Spółka polonijna, Konwent Organizacji Polskich w Niemczech, otrzymuje od rządu niemieckiego pieniądze, które mają być pożytkowane na cele polonijne. Kłopot w tym, że szefowie organizacji tworzących spółkę do niedawna nawet nie wiedzieli, że do niej należą. Spółką zarządzają Alexander Zając i Wiesław Lewicki, który kilka miesięcy w imieniu Europejskiej Polonii przyznał nagrodę Donaldowi Tuskowi.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Kulisy nagrody „od pana Wiesia” dla Donalda Tuska: „Sponsorowali ją Niemcy; to tajemnica poliszynela”
Spółka Konwent Organizacji Polskich w Niemczech powstała w 2011 roku po tym, jak rząd niemiecki domagał się sformalizowania działalności Polonii w Niemczech, której miał przekazywać pieniądze na działalność. Spółkę stworzyły cztery organizacje Polonijne w Niemczech: Chrześcijańskie Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego, Kongresu Polonii Niemieckiej, Związek Polaków „Zgoda” w RFN (od kilku lat nie istnieje, ale nadal figuruje jako członek Konwentu - pytanie, czy to nieuwaga, czy też z jakiegoś powodu jest tam wciąż celowo?), Kongres Polonii Niemieckiej.
Okazuje się, że szefowie dwóch organizacji tworzących tę spółkę - dr Bogdan Miłek z Kongresu Polonii Niemieckiej (wcześniej szefem tej organizacji był Lewicki) i ks. dr Adam Prorok z Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego do niedawna nie wiedzieli nawet, że ich organizacje tworzą tę spółkę (sic!).
Jestem zdziwiony, że twór tego typu jest. Nigdy nie czerpaliśmy z tego żadnych profitów. To się dzieje gdzieś całkowicie obok mnie. (…) Absolutnie nie wiem o ich działaniach. Skierowałem zapytanie do szefów tej spółki z prośbą o wyjaśnienie, transparencję
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. dr Adam Prorok.
Poprosiliśmy o odniesienie się do tych zarzutów Wiesława Lewickiego, jednego z dwójki zarządzających spółką Konwent Organizacji Polskich w Niemczech. Stwierdził on, że ks. Prorok może nic nie wiedzieć, bo nie był przewodniczącym Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech w czasie, gdy powstała spółka.
To jest jego problem, nie mój. Niech zobaczy wszystkie dokumenty, które mają u siebie
— powiedział Lewicki. Wyjaśnił też, że Związku Polaków „Zgoda” nie ma już w statucie organizacji, tylko trzeba jeszcze wypisać ją z rejestru.
W sposób naturalny obumarła. W statucie jej nie ma, tylko trzeba dokonać odpowiedniego wpisu
— mówił.
Na pytanie, w jaki sposób są rozdysponowywane środki, które spółce przekazuje niemiecki rząd, powiedział:
To są sprawy „okrągłego stołu”. To jest nie tylko moja organizacja, ale jest ich więcej. Jest pewien klucz.
Przy czym w nie miał czasu na dłuższą rozmowę z portalem i wyjaśnienie, na czym polega owy klucz. Trzeba jednak podkreślić, że wyraził chęć objaśnienia tej kwestii w innym terminie. Z kolei z panem Alexandrem Zającem nie udało nam się w ogóle porozmawiać.
Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Platforma Obywatelska bardzo broniła tej spółki. Wyróżniać miał się tutaj Bogdan Borusewicz, który, jak usłyszeliśmy od jednego z naszych informatorów, że „był w stanie dosłownie zniszczyć”, kto kwestionował działalność Konwentu.
To szokujące, że szefowie organizacji, które tworzą spółkę Konwent Organizacji Polskich w Niemczech nie tylko nie otrzymują od niej środków pochodzących od rządu niemieckiego na działania polonijne, ale nawet nie wiedzą, że ich organizacje ją tworzą.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413336-tylko-u-naskontrowersje-wokol-polonijnej-spolki-w-niemczech