Odnoszę wrażenie, że takie krótkie spotkania nie sprzyjają i nie służą temu, żeby się czegokolwiek dowiedzieć. Natomiast chodzi o to, żeby znaleźć podstawy do z góry ukształtowanego stanowiska. Można powiedzieć, że stanowisko już dawno zostało skonkludowane. Pobyt komisji LIBE w Polsce ma tylko pokazać, że to stanowisko zostało wypracowane w oparciu o takie szerokie konsultacje z taką liczbą podmiotów
— mówi portalowi wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz, poseł PiS, członek Krajowej Rady Sądownictwa o spotkaniu z delegacją Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego (LIBE) w KRS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Prof. Pawłowicz: Powiedziałam delegatom unijnym w KRS, że Polacy są dumnym narodem i muszą nas szanować
wPolityce.pl: Co się stało, że delegaci LIBE tak szybko opuścili obrady Krajowej Rady Sądownictwa?
Stanisław Piotrowicz: Podejrzewam, że pani prof. Pawłowicz powiedziała to, o czym wielu członków KRS myśli. Niektórzy wypowiadają się oszczędzając zbyt mocne słowa. Ona wyraziła to w sposób dosadny. Odnosi się wrażenie, że przynajmniej część członków komisji LIBE, bo trudno mi o wszystkich tak powiedzieć, przyjechała do nas z gotowymi wnioskami. Uczestniczyłem również w spotkaniach z Komisją Wenecką. Robili mądre miny, słuchali nas, ale później w raporcie napisali coś, co pozostaje w sprzeczności z faktami i w sprzeczności z prawem.
Jakieś konkretne i szczegółowe pytania padły ze strony przedstawicieli LIBE?
Odnosiłem wrażenie, że pytania były zadawane pro forma. Pytano – o co nas opozycja oskarża? Dlaczego nas opozycja oskarża?
Czy można przyjąć, że pytania były bardziej natury politycznej niż prawnej?
Tak. Z wadliwymi tezami, m.in. o upolitycznieniu KRS. Wyjaśniłem to. Powiedziałem, że na tej samej zasadzie można zarzucić Sejmowi, że jest upolityczniony. KRS ze swej natury jest organem politycznym. Dzieje się tak dlatego, że w skład KRS, zgodnie z Konstytucją, wchodzą przedstawiciele wszystkich władz. Wadliwość opinii wynika z nieznajomości faktów i prawa. Wielokrotnie to podkreślałem, a jako dowód przytoczyłem opinię OBWE, która czyniła zarzuty, że reforma KRS to ingerencja w wymiar sprawiedliwości i ingerencja w samorząd sędziowski. Tak jak wtedy na forum plenarnym Sejmu odniosłem się do tej opinii, tak i dziś wykazałem, że KRS nie jest organem wymiaru sprawiedliwości, ani też nie jest organem samorządu sędziowskiego. Skoro na takich przesłankach wadliwych i błędnych bazują opinie, to wcale się nie dziwię, że takie są jakie są.
Portal wPolityce.pl ustalił, że przedstawiciele Trybunału Konstytucyjnego nie spotkają się dzisiaj z delegacją LIBE. TK uzasadnia swoją decyzję tym, że LIBE nie poinformowała Trybunału o dokładnym temacie rozmów. Co pan sądzi o tej decyzji?
Słuszna decyzja. Odnoszę wrażenie, że takie krótkie spotkania nie sprzyjają i nie służą temu, żeby się czegokolwiek dowiedzieć. Natomiast chodzi o to, żeby znaleźć podstawy do z góry ukształtowanego stanowiska. Można powiedzieć, że stanowisko już dawno zostało skonkludowane. Pobyt komisji LIBE w Polsce ma tylko pokazać, że to stanowisko zostało wypracowane w oparciu o takie szerokie konsultacje z taką liczbą podmiotów. Jednak pośpiech, czas trwania rozmów nie sprzyja, żeby rzetelnie poznać fakty i prawo.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/413160-piotrowicz-czesc-komisji-libe-przyjechala-z-gotowymi-tezami