Chociaż Robert Biedroń oficjalnie ma status prezydenta Słupska rezygnującego z walki o reelekcję, można odnieść wrażenie, że jest jedną z kluczowych postaci na krajowej scenie politycznej. Problem zaczyna się wtedy, gdy b. poseł zaczyna mówić na konkretne tematy. Okazuje się, że nie ma do przekazania nic ciekawego poza zgranymi bon moncikami typowymi dla przeciwników PiS.
Tak było choćby w przypadku zawieszenia przez ENCJ polskiej KRS w prawach członka organizacji.
KRS wykluczona z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa ENCJ. Na 115 głosów tylko 6 po naszej stronie - prawdopodobnie wszystkie polskie. Nie poparł nas nikt, nawet Węgry. Zostaliśmy sami, a PiS cofa ustrój naszego kraju o epokę
– grzmiał na Twitterze Biedroń.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Miała być nowa jakość, jest kopiowanie totalnej opozycji. Biedroń grzmi: „Zostaliśmy sami, a PiS cofa ustrój naszego kraju o epokę”
Czy ta kwiecista forma różni się od rozpaczliwych gorzkich żali w wykonaniu Platformy czy Nowoczesnej? Ten sam język, ten sam przekaz. Jedyne, co Biedroń ma do zaoferowania extra to krytyka wcześniej wymienionych za brak skutecznych działań wymierzonych w PiS. Tylko tyle.
Doświadczenie samorządowe? I tu można mieć poważne wątpliwości co do „papierów” Biedronia na poważną politykę. Chociaż niemal od samego początku (praktycznie bez żadnego „sprawdzam”), usilnie starano się przykleić mu etykietkę „dobrego samorządowca”, jego nagła ewakuacja ze Słupska pozwala wątpić w ten sielankowy obraz, co dokładnie wyłożyła na łamach „Sieci” Maja Narbutt.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: W nowym numerze tygodnika „Sieci”: Efekt wow, czyli cała prawda o Biedroniu
Podobne zastrzeżenia można mieć do pracy parlamentarnej Biedronia. W końcu firmował swoim nazwiskiem projekt politycznego bankruta, który z pewnością nie zapisał się złotymi zgłoskami w dziejach polskiego parlamentaryzmu, ale raczej jako element plugawego folkloru, braku szacunku i powagi wobec instytucji państwa.
Jednak Robert Biedroń zaistniał w życiu publicznym wcześniej. I to nie za sprawą swoich kompetencji czy znajomości funkcjonowania państwa, ale natrętnego mówienia o swojej orientacji seksualnej. Właśnie tę dziedzinę życia zdecydował się wciągnąć na sztandary.
Nie należy dziwić się obecności homoseksualistów w życiu publicznym. Niech jednak decydują kwalifikacje, a nie nachalna agitka o zabarwieniu narcystycznym. Np. Paweł Rabiej dał się poznać jako dziennikarz i polityk zanim zdecydował się powiedzieć o swoim życiu prywatnym. W przypadku Roberta Biedronia jesteśmy świadkami procesu à rebours. W końcu ile można jechać na tym samym paliwie? Być może dostarczą go PR-owcy od Macrona? W końcu w dobie kultury obrazkowej ważne jest to, co się świeci. Treść schodzi na plan dalszy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Aż tak się w niego zapatrzył? Biedroń jeździ po porady do Paryża. „Spece od Macrona doradzają mu w kampanii”
Biedroń może zatem pleść najgorsze androny. Grunt, żeby miał dobrze ułożone włosy i ładnie składał ręce. I tak znajdzie chętnych na produkt sygnowany swoim nazwiskiem. Byle był taki fajny, amerykański…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/412796-protokol-biedron-wczytany-macherzy-preparuja-nowy-projekt