Myślę, że mamy do czynienia z grą medialną, która wynika z podstawowego faktu, że opozycja nie pogodziła się z wynikami wyborów w 2015 roku i nie rozumie, dlaczego te wyniki takie były. Nie wiedzą, dlaczego przegrali wybory. Ze względu na to, że nie potrafią sobie wytłumaczyć tego racjonalnie, to szukają wyjaśnień mitycznych, albo teorii spiskowych. Myślę, że tego typu publikacje są kierowane do twardego elektoratu opozycji, żeby podnieść go na duchu i zintegrować w irracjonalnej wierze, że to jakieś boty, zielone ludziki stoją za zwycięstwem prezydenta Andrzeja Dudy
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Andrzej Waśko, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, odnosząc się do „ustaleń” Radia ZET i „Gazety Wyborczej”, że rzekomo w kampanii prezydenta Dudy w 2015 roku używane były boty.
CZYTAJ TAKŻE: Optimus Prime wspierał Andrzeja Dudę? Prezydent odpowiada na fake news „Wyborczej” i ujawnia swój kampanijny sekret
Profesor zaznaczył, że PKW przyjęła sprawozdanie z kampanii prezydenta Andrzeja Dudy i nie miała do niego zastrzeżeń.
Jeśli natomiast chodzi o fakty polityczne, to sprawozdanie komitetu zostało przedstawione PKW i zostało przyjęte. Sprawę merytorycznie zawsze można wyjaśnić. Ale to tutaj nie są kluczowe, tylko narracja medialna
— mówił.
Doradca prezydenta odniósł się do zapowiedzi Grzegorza Schetyny i Katarzyny Lubnauer, że gdy Koalicja Obywatelska wygra wybory, będzie dążyć do postawienia prezydenta Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu.
To z kolei jest też projekcja jakiś życzeń głęboko zakorzenionych w podświadomości tych, którzy je formułują. Pan prezydent jest prawnikiem i podejmuje działania na podstawie obowiązujących ustaw. One natomiast są zgodne z konstytucją. Do oceny tego, czy one są zgodne z konstytucją, jest Trybunał Konstytucyjny. Jeżeli opozycja ma wątpliwości, niech zgłosi wniosek do TK i swoje zarzuty ujmie w formę prawną. Wtedy będzie pole do dyskusji. Na razie mamy do czynienia z piarem
— stwierdził.
Profesor wyjaśnił też wyczerpująco, w jakim kontekście należy rozumieć fragment wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy ze spotkania z mieszkańcami Leżajska o „wyimaginowanej wspólnocie”.
Trzeba zwrócić uwagę na to, że są różne wyobrażenia na to, czym ma być UE. I to nie jest w żadne sposób rozstrzygnięte ani traktatowo, ani politycznie pomiędzy państwami tworzącymi tę unię. Są różne wizje UE. Pan prezydent i obecny rząd od dawna artykułują wizję UE, jako Europy, gdzie liczą się prawa narodów. Także tych Europy Środkowo-Wschodniej. Sytuacja, która miała ostatnio miejsce PE w sprawie głosowania nad uruchomieniem art. 7 wobec Węgier jest ilustracją tego, że nie chodzi tylko o Polskę, ale o pewien mechanizm systemowy w UE. Głos pana prezydenta trzeba widzieć w tym kontekście
— powiedział.
Drugą rzeczą, która jest tutaj istotna, jest przywiązywanie wagi do fragmentu wypowiedzi wyrwanego z kontekstu i oderwanego od tematu wypowiedzi po to, aby go analizować pod kątem językowym i poprzez tego typu kampanię modelować język debaty publicznej w Polsce. Aby było tak, jak w krajach Zachodu w czasach obowiązywania politycznej poprawności, a zatem aby były pewne słowa, których nie można użyć po to, aby nie można było sformułować pewnych myśli. Cenzura słów jest obliczona na cenzurę myśli. Na to się nie godzę, pan prezydent także na to się nie godzi. Słowa prezydenta w żaden sposób nie usprawiedliwiają tych fantastycznych interpretacji, że to droga do Polexitu. Jest wręcz przeciwnie
— dodał.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/412465-prof-wasko-opozycja-szuka-teorii-spiskowych-ws-wyborow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.