TYLKO U NAS. Semka i Wildstein nie realizowali "przekazu dnia PiS". "Jakiś chamowaty troll internetowy stworzył takie podejrzenie"

Portal naTemat.pl w swoim artykule sugeruje, że dziennikarze Piotr Semka i Dawid Wildstein mogli realizować „przekaz dnia PiS” w sprawie pomnika katyńskiego w New Jersey. Na dowód tego zamieszczają tweet jednego z internautów, w którym zestawił wpisy obu dziennikarzy w tej sprawie o identycznej treści. Portal wPolityce.pl porozmawiał z Piotrem Semką, który wyjaśnił, że po prostu Dawid Wildstein skopiował tweet jego autorstwa.

Cała sprawa jest odgrzana, bo wszystko się działo 4 maja. Dlaczego portal naTemat.pl pisze dopiero o tym pół roku później? Rzeczywiście doszło do takiego podobieństwa. Zauważyłem je, natomiast pomyślałem wówczas, że Dawid Wildstein skopiował mój tweet, bo uznał to za wiadomość ważną. Nie jest to najlepsza praktyka, ale wzruszyłem na to ramionami. Tym bardziej, że Dawid uznał to za tekst informacyjny. Tego tweeta wypuściłem w charakterze informacyjnym, ponieważ dowiedziałem się o tym i postanowiłem to wypuścić jako newsa do mediów. Nie zostało to skopiowane znikąd. Natomiast do głowy mi nie przyszło, że ktoś może zrobić taką aferę

— mówił.

Po tych oskarżeniach rozmawiałem z Dawidem i on na swoim Twitterze dał wyjaśnienie tej sytuacji

— dodał.

Piotr Semka zaznaczył, że mówienie w tej sprawie o realizacji jakiegoś „przekazu dnia PiS” jest absurdalne.

Cała sprawa jest o tyle absurdalna, że jeżeli oskarża się nas o puszczanie przekazu dnia, to musiałaby być jakaś linia PiS w tej sprawie. Ona dotyczy miłego gestu organizacji żydowskich w Polsce, który nic wspólnego z PiS-em nie mają. Zresztą nie znam żadnej wypowiedzi ani tweeta polityka PiS, który by brzmiał tak samo jak mój. Gdyby najpierw ten tweet ukazał się u jakiegoś polityka PiS, a później u mnie, to rozumiem, że byłby punkt wyjścia do takiej dyskusji

— powiedział.

Jakiś chamowaty troll internetowy stworzył takie podejrzenie. Charakterystyczne jest to, jak naTemat.pl się na to rzuciło. Z portalu naTemat.pl nikt do mnie nie zadzwonił i nie zapytał o tę sprawę. Do Wildsteina, o ile wiem, też nie. Na tym polega cała podłość tego portalu. Teza została wydumana. Mam świadomość, że ta sprawa będzie się za mną wlokła. Zawsze jacyś internauci będą przypominali tę sprawę. Zasada rzucaj błotem, może coś się przyklei jest jak najbardziej trafna w tym wypadku

— dodał.

To był news Piotra Semki, potraktowałem go jako tekst informacyjny. Oczywiście mogłem go po prostu retweetować, ale z rozpędu skopiowałem go. Na przyszłość będę retweetował. Warto pamiętać, że szczujnie pokroju portalu naTemat.pl potrafią ze wszystkiego zrobić jakiś paskudztwo

— powiedział portalowi wPolityce.pl z kolei Dawid Wildstein. Dodał, że wyjaśnił już tę sprawę z Piotrem Semką.

as