Katastrofalna - tak można określić frekwencję na dzisiejszych występach Ludmiły Kozłowskiej w Bundestagu. Przytłaczająca większość deputowanych nie poświęciło jej nawet godziny. Na spotkaniu, na które zostali zaproszeni wszyscy niemieccy parlamentarzyści, pojawiło się zaledwie kilkunastu, z 709 deputowanych w Bundestagu. Informuje o tym nawet, mocno zaangażowana po stronie polskiej opozycji totalnej, agencja Deutsche Welle.
Smutne miny, maleńka salka i kilkunastu uczestników. O blamażu Kozłowskiej poinformował sam Frank Schwabe, jeden z najbardziej wpływowych polityków SPD, który potwierdził też doniesienia portalu wPolityce.pl, że to właśnie on był tym, który umożliwił wjazd Kozłowskiej do Niemiec, mimo zakazu pojawiania się prezes fundacji Otwarty Dialog w krajach strefy Schengen.
(…) sytuacja, gdy Polska uniemożliwia niemieckim posłom spotkanie z przedstawicielką organizacji pozarządowej, jest „nie do zaakceptowania”.W zamkniętym dla mediów spotkaniu w Bundestagu uczestniczyli przedstawiciele organizacji pozarządowych z Polski i Węgier.(…) – Zaprosiliśmy wszystkich posłów do Bundestagu, przyszło kilkunastu deputowanych ze wszystkich klubów parlamentarnych, nawet z Alternatywy dla Niemiec – powiedział Schwabe.
– czytamy w serwisie Deutsche Welle.
Frank Schwabe wyjaśnił w rozmowie z Deutsche Welle, że po jego interwencji w niemieckim MSZ ambasada RFN wystawiła Kozłowskiej specjalną wizę uprawniającą do czasowego przebywania na terenie Niemiec.
– informuje DW.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kozłowska nadaje w Berlinie! Histeryczne tony na wysłuchaniu w Bundestagu: „Polska demokracja zmierza ku upadkowi!”
Z koeli inny z organizatorów, deputowany CDU dr Andreas Nick, stwierdził, że dzisiejsze spotkanie w Bundestagu „poświęcona była praworządności i prawom człowieka w Polsce i na Węgrzech, a zaplanowano ją od wielu miesięcy.
Chcieliśmy dowiedzieć się z pierwszej ręki, jak wygląda sytuacja z przestrzeganiem praw człowieka w tych krajach.
– powiedział DW deputowany Andreas Nick i dodał, że „nie do przyjęcia” jest rzekoma próba uniemożliwienia przez stronę polską spotkania z Kozłowską.
Za to prawdziwy popis kłamliwej histerii i manipulacji dała po spotkaniu z niemieckimi parlamentarzystami sama Kozłowska, która w rozmowie z DW miała stwierdzić, że „pokazała na własnym przykładzie «systemowy sposób» ataku władz w Polsce na społeczeństwo obywatelskie, niezależne media i praworządność”.
To bardzo niebezpieczna sytuacja. Władze polskie zorganizowały „nagonkę” na jej Fundację. W podobnej sytuacji są także Obywatele RP i KOD. Ogromne znaczenie dla działaczy praw człowieka ma nagłaśnianie ich działalności na arenie międzynarodowej. Autorytarne władze najbardziej boją się rozgłosu.
– histeryzowała Kozłowska.
Kozłowska i jej współpracownicy nie osiągnęli swoich celów. Zainteresowanie jej „wykładem” było na poziomie niemal zerowym. Mało tego! Fakt, że wjazd na teren Niemiec załatwił jej prokremlowski deputowany z SPD, tylko podsyca dyskusję o jej rosyjskich powiązaniach.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/412118-frekwencyjna-klapa-wystepow-kozlowskiej-w-bundestagu