Ekstradycja Dariusza Przywieczerskiego jest dla nas symbolem
– powiedziała w programie „O co chodzi” Zuzanna Falzmann, córka Michała Falzmanna, pracownika NIK, który zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach w 1991 roku.
Falzmann zmarł po wykryciu afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.
Miałam 13 lat, ale moja najmłodsza siostra, Marysia, miała zaledwie dwa lata i ona taty w ogóle nie pamięta. Utrata rodzica to dla każdego dziecka jest trauma, niepowetowana strata, z którą de facto do końca życia nie potrafi się pogodzić – i tak też jest z nami
– mówiła Zuzanna Falzmann.
Było nam ciężko. Nie wyobrażam sobie bycia matką z piątką dzieci, która nagle zostaje sama, która musi te dzieci utrzymać i wykształcić
– dodała.
Okoliczności śmierci Michała Falzmanna wciąż do dziś budzą wiele kontrowersji.
Jest wciąż mnóstwo pytań, na które odpowiedzi nie zostały znalezione i, można powiedzieć, nikt nie próbował znaleźć tych odpowiedzi. Była seria tajemniczych śmierci, które do dziś nie zostały wyjaśnione
– stwierdziła Zuzanna Falzmann.
Lekarz powiedział mamie, że nie ma sensu robić sekcji zwłok, bo są trucizny, które znikają po 2 godzinach
– mówiła.
Zwróciła też uwagę, że wiele osób związanych z aferą FOZZ nie poniosło żadnych konsekwencji.
Są bardzo wpływowe osoby, które wciąż są na wolności i mają się świetnie
mly/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/411639-falzmann-o-fozz-wplywowe-osoby-wciaz-sa-na-wolnosci