Przesłuchanie Tomasza Arabskiego przed komisją śledcza ds. Amber Gold rozpoczęło się awantura, gdy poseł Krzysztof Brejza zaczął pieklić się na temat przesunięcia przesłuchania Donalda Tuska na listopad. Małgorzata Wassermann zarzuciła Brejzie brak wiedzy na temat regulaminu komisji i wytknęła mu hipokryzję. Po awanturze rozpoczęło się przesłuchanie Arabskiego, który niemal od samego początku zasłaniał się niewiedzą lub brakiem pamięci. Doszło do tego, że Arabski stwierdził, iż nie pamięta, czy przekazał Tuskowi notatkę gen. Bondaryka, w której szef ABW ostrzegał najwazniejszych ludzi w państwie przed działaniami Macina P.
Przez dwa lata pracujemy, a pan nadal nie zna regulaminu. Przed wakacjami zarzucał mi pan, że przesłuchanie Donalda Tuska to element kampanii wyborczej. No to pana posłuchałam i przeniosłam przesłuchanie.
– odpowiedziała Małgorzata Wassermann na zaczepki słowne kolegi z komisji.
To mój głos, czy prezesa Kaczyńskiego?
– dopytywał złośliwie Brejza.
Pan i pana koledzy napastliwie mnie atakowali , a teraz też atakują za przesunięcie terminu.
– podkreśliła Małgorzata Wassermann.
Przesłuchanie Tomasza Arabskiego rozpoczęło się tuż po godz. 12.15. Pierwsze pytanie zadał Tomasz Rzymkowski, który chciał wiedzieć kiedy Tomasz Arabski zapoznał się ze słynną notatką gen. Bondaryka o działalności Amber Gold i OLT Express, w której Agencja ostrzegła najważniejszych ludzi w państwie przed działalnością Marcina P.
Nie pamiętam kiedy dokładnie. Było to na przełomie maja i czerwca 2012 roku.
– stwierdził Arabski, który przyznał, że pamięć przed dzisiejszymi zeznaniami odświeżał sobie w internecie.
Nie pamiętam kto był adresatem notatki. Zapoznałem się z notatką, rozmawiałem z Jackiem Cichockim, który był koordynatorem służb specjalnych. Zapytałem o ocenę tej informacji oraz o jego rekomendację tej sprawy premierowi. Cichocki był w kontakcie z Bondarykiem i ministrami finansów. Podziękowałem mu za tę rozmowę. Kilkakrotnie na ten temat rozmawialiśmy.
– stwierdził Arabski.
Tomasz Arabski stwierdził, że niewiele pamięta. To wywołało irytację Małgorzaty Wassermann, która nie mogła wydobyć z Arabskiego, jakie działania podjęły służby Cichockiego.
Były czarne dziury w zeznaniach pana poprzedników. Policja się skompromitowała. Jeżeli chodzi o CBŚ, to były działania spóźnione. W zakresie służb specjalnych w Gdańsku doszło do rażącego niedopełnienia obowiązków służbowych przez ABW.
– wyliczała Małgorzata Wassermann.
Kto koordynował tę sprawę? Pan zreferował premierowi notatkę 28 maja 2012 roku. Na czym polegała koordynacja?
– dopytywała Wassermann.
Nie znam tych szczegółów, które znają państwo.
– odpowiedział Arabski.
Arabski odegrał też szopkę, twierdząc, że to nie on przekazał Tuskowi notatkę gen. Bondaryka. Wasseermann przekazała mu więc winformacje, że tak było, a potwierdzają to dokumenty!
PRzyjmijmy, ze tak było, chociaż nie sądzę.
– opdoiwedział Aabski.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/411521-arabski-nie-pamieta-a-brejza-sie-awanturuje