Pan Przywieczerski nazywał się Napoleonem, teraz ma Waterloo
— mówił minister Zbigniew Ziobro w programie „Gość Wiadomości”.
Minister sprawiedliwości opowiadał o szczegółach sprawy Dariusz Przywieczerskiego i aferze FOZZ.
Pierwszy wniosek został skierowany w 2006 w lipcu, gdy byłem min spraw. PO niekoniecznie wykazywała się tu aktywnością
— powiedział.
Przypomniał jak sprawą „zajmował” się rząd Platformy i PSL.
Wtedy władza pozwala kraść, rozbrajała polskie państwo
— stwierdził.
Kim jest Przywieczerski?
Był jedną z kluczowych osób w tej sprawie. Warto odnotować, że wiele wskazywało na fakt, że w ogóle uniknie sprawiedliwości
— mówił.
Ziobro mówił o roli sędziego Kryże w tej sprawie.
Sędzia Kryże wbrew wszystkim doprowadził do wydania wyroku skazującego
— powiedział.
Jest mało prawdopodobne, by wyjaśnić tę sprawę od strony prawno-karnej
— dodał.
W tej sprawie nie było łatwo bo były zaangażowane grupy ciemnych interesów, służby PRL, służby Związku Sowieckiego, gangsterzy. W tle ginęli ludzie. Trzeba oddać hołd Michałowi Falzmannowi, który tę aferę wykrył
— stwierdził.
Ziobro mówił też o politykach zaangażowanych w sprawę afery FOZZ.
Można mówić o zarzutach politycznych i ta sprawa powinna być przedmiotem analiz i wniosków. Rodzi się pytanie o odpowiedzialność polityków, którzy nadzorowali FOZZ
— stwierdził.
Odniósł się m.in. do postaci Dariusza Rosatiego.
Był odpowiedzialny za nadzór nad tym co działo się w FOZZ-ie i delikatnie mówiąc, z tego co najmniej obowiązku się nie wywiązał. Gdybyśmy wracali do tej sprawy od strony prawno-karnej na pewnie byłby wśród tych, którzy mogliby się z dużym prawdopodobieństwem spodziewać zarzutów
— powiedział.
Leszek Balcerowicz jako minister finansów nadzorował i miał możliwość wywierania realnego wpływu na FOZZ. Jego odpowiedzialność polityczna jest oczywista
— dodał.
Zdaniem Ziobry, Balcerowicz ma wiele wspólnego z Przywieczerskim.
Obaj byli związani z KC PZPR, obaj skończyli tę samą szkołę w tym czasie
— powiedział.
Są to sumy ogromne. Były wyprowadzane przez zawodowców, którzy tworzyli sieć spółek, te pieniądze trafiały do Luksemburga, do rajów podatkowych i nie zostało ustalone gdzie te pieniądze trafiły. To jest ta czarna historia FOZZ, pokazująca słabość państwa
— mówił.
Minister sprawiedliwości tłumaczył jak doszło do afery FOZZ
Osłabiano państwo, na czym zyskiwali groźni przestępcy, mafiozi związany z dawnymi służbami PRL
— stwierdził.
Na koniec odniósł się do sprawy sędziego Igora Tuleyi, który zawiesił sprawę grożnych gangsterów z Grupy Mokotowskiej.
Powinien w tej sprawie szybko wydać wyrok, w interesie wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa Polaków
— powiedział Ziobro.
Bandyci się cieszą, to jest prezent dla bandytów. Nie można pozwolić na to, by wymiar sprawiedliwości był traktowany instrumentalnie przez ludzi zajadłych, zaciekłych, zacietrzewionych politycznie, którzy zmierzają do tego, by własne interesy i obsesje polityczne rozgrywać kosztem sprawiedliwości, bezpieczeństwa Polaków, praworządności
— dodał.
mly/tvp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/411386-ziobro-o-fozz-pytanie-o-odpowiedzialnosc-politykow