Trzy wydarzenia z ostatnich dni definiują sytuację polityczną na najbliższe miesiące. I od razu zastrzegam: nie ma na tej liście odejścia ze stanowiska Krzysztofa Łapińskiego, rzecznika prezydenta. Nie sądzę, by znacząco zmieniło to sytuację w Pałacu Prezydenckim czy postrzeganie Andrzeja Dudy przez Polaków.
Co zatem zdarzyło się ważnego?
1. Konwencja samorządowa Zjednoczonej Prawicy, która wysoko ustawiła poprzeczkę przed nadchodzącymi czterema kampaniami wyborczymi. Na każdej właściwie płaszczyźnie PiS na poziomie centralnym wydaje się dziś trudny do pobicia. Dotyczy to siły i jednoznaczności przywództwa Jarosława Kaczyńskiego, jedności obozu, dynamizmu i obecności komponentu młodości, jakości intelektualnej oferty.
2. Forum Ekonomiczne w Krynicy to specyficzny salon i miejsce debat o wyraźnym profilu gospodarczym i międzynarodowym. Ale też w jakiejś mierze miejsce walki o uznanie przez establishment gospodarczy. Nadal nie można powiedzieć żeby formacja rządząca była przez bywalców specjalnie kochana, ale też nie ma mowy o dawnych obawach czy wrogości. Co jednak najważniejsze, jakość gospodarczej oferty premiera Mateusza Morawieckiego i jego ekipy nie spotkała się tu z jakąkolwiek realną odpowiedzią opozycji. Pustka programowa bez tej emocjonalnej, ulicznej otoczki w stylu KOD, jest widoczna jeszcze bardziej. To zasmuca. W końcu opozycja też współtworzy klasę polityczną. Jak to możliwe, że nic, poza powtarzanym w kółko przez zaciśnięte zęby słowem „zemsta”, nie mają Polakom nic do powiedzenia?
3. Decyzja Roberta Biedronia o porzuceniu Słupska i rozpoczęciu objazdu Polski. Potwierdziła się okładkowa teza tygodnika „Sieci”:
Sam Biedroń nie wydaje się tu jakoś specjalnie ważny, ale fakt, że oto posypał się projekt jednolitego frontu antypisowskiego, ma swój ciężar. Widać, że każdy, kto ma nadzieję na choćby trzy procent w wyborach, idzie sam.
Oczywiście, możliwe, że to gra na zbudowanie zasobów, gra o to, by mieć co położyć na stół przy stole negocjacji o opozycyjnej wielkiej koalicji. Nie zmienia to jednak fakty, że miesiące płyną, a opozycja nie wypracowała żadnej nowej jakości. Bo już widać, że Koalicja Obywatelska (łącząca PO z Nowoczesną) takim sygnałem nie jest.
Obraz przed rozpoczynającym się prawie dwuletnim maratonem wyborczym jest zatem dość klarowny. Oczywiście, to niczego nie rozstrzyga ostatecznie, walka będzie zacięta, mogą wystąpić nieprzewidziane elementy. Do końca nie będzie wiadomo, czy Polacy zdecydują się na - ogólnie ujmując - przedłużenie swojej decyzji z roku 2015. Ale bez wątpienia obóz rządzący zmaksymalizował swoje atuty, wychodzi na ostatnią prostą zjednoczony, choć przebudowany, zdeterminowany i świeży po trzech latach rządów. Strona opozycyjna nie wykonała natomiast nawet planu minimum. Ani programu, ani przywództwa, ani dynamizmu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/411013-oto-trzy-wydarzenia-ktore-na-dlugo-zapamietamy