Moim zdaniem węgierski premier stracił zimną krew. Widząc „dziejące się” rozstanie Ameryki z Niemcami
– mówi Józef Orzeł w rozmowie z Jackiem Karnowskim na łamach tygodnika „Sieci”.
Józef Orzeł, szef klubu Ronina analizuje wystąpienie premiera Viktora Orbana w Siedmiogrodzie.
Otóż Orbán w swoim przemówieniu nakreślił dwa podziały Europy. Jeden to ten, który dobrze znamy: na Europę cywilizacji chrześcijańskiej i Europę liberalną, postmodernistyczną. Jego zdaniem równowaga między nimi załamuje się z powodu imigracji muzułmańskiej. Do niedawna raz wygrywali jedni, raz drudzy, i to miało swoje zalety, bo oba obozy wzajemnie się uzupełniały, stymulowały całą cywilizację. Jeśli jednak, zauważa Orbán, liczba muzułmanów przekracza 10 proc. (a głosują oni tylko na liberałów, bo ci ich wpuścili do Europy), to chrześcijanie mogą zapomnieć o zdobyciu władzy
– powiedział Orzeł.
Zwrócił też uwagę na słowa Orbana o podziale Europy na obóz państw zagrożonych przez Rosję i tych, którym Federacja Rosyjska nie zagraża.
Jak na tak świetnego polityka, bardzo inteligentnego, doskonale zorganizowanego, dotychczas bardzo odpowiedzialnego, koncepcja podziałów na zagrożonych i niezagrożonych jest po prostu chora. Jestem naprawdę zaskoczony, że coś takiego zostało przez premiera Orbána publicznie sformułowane. A już szczególnie rażący jest język, którym węgierski premier mówi o Ukrainie. On stwierdza przecież, że według niego Kijów nie zdoła dobić do Zachodu i Rosja zatrzyma ten kraj w swojej strefie wpływów. To nie są słowa polityka, to są słowa analityka
– stwierdził Orzeł.
Otóż nie ma tam zupełnie Ameryki. (…) To oznacza, że jest to scenariusz niemiecki. W pełni zgodny z tym, co ogłosił kilka dni temu szef MSZ w Berlinie Heiko Mass; mam na myśli jego deklarację dotyczącą konieczności „ponownej oceny amerykańsko-niemieckiego partnerstwa”, a de facto zerwania z USA i budowy nowego ładu światowego. Moim zdaniem Orbán dostrzegł to już wcześniej i dlatego wychodzi z tą ofertą. Jeśli Niemcy załatwią sprawę imigracji, to on gotów jest porzucić Amerykę, Trójmorze, Wyszehrad i pójść za Berlinem, zostawiając, a może nawet zdradzając, Polskę oraz państwa bałtyckie
– mówił.
Zdaniem Orła, polityka Orbana może być obliczona na zmianę granic Węgier, których obywatele są przecież ludnością tubylczą w wielu miejscach w krajach sąsiadujących z Węgrami.
Jeśli Berlin się nie zgodzi awansować do roli partnera, Orbánowi pozostanie wrócić do szeregu, ale pytanie – z jakimi relacjami z Rosją? Pamiętajmy, że Rosja to jedyne dziś państwo w Europie dążące otwarcie do zmiany granic. Węgrzy są tym z powodów historycznych zainteresowani, bo granice mają w oczywisty sposób niesprawiedliwe, z dużymi grupami rodaków na Ukrainie, Słowacji i w Rumunii. Czy z samym Berlinem, czy także z Moskwą, celem jest zbudowanie Wielkich Węgier, które mogłyby zastąpić Polskę jako najważniejsze państwo regionu
– powiedział Józef Orzeł.
Publicysta przekonuje też, że Orban stracił polityczną zimną krew.
Moim zdaniem węgierski premier stracił zimną krew. Widząc „dziejące się” rozstanie Ameryki z Niemcami, widząc, że w sprawie Nord Stream 2 Niemcy i Rosja twardo idą w kierunku jego realizacji, postanowił się przyłączyć do Berlina. Nie chce zostać na odpływającym, jak sądzi, okręcie amerykańskim, nie chce stać w rozkroku. Ale to są nie tylko zbyt nerwowe ruchy, to także polityczna pomyłka
Cały wywiad z Józefem Orłem w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 3 września 2018, także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/411007-jozef-orzel-w-sieci-oferta-orbana-dla-berlina
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.