Kombinacje, żenujące zaniki pamięci, a w tle wielkie pieniądze i gigantyczne układy! Tak wyglądały dzisiejsze przesłuchania przed Komisja Weryfikacyjna. Na pytania odpowiadali b. prezes spółki „Plater” Mirosław Bieniek oraz szkolony w Moskwie gen. Marian Robełek i jego żona Danuta.
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Komunistyczny generał i podejrzenie nowej afery reprywatyzacyjnej! Komisja Jakiego rusza z Mokotowską 40
1. „W związku z długotrwałym pożyciem z mężem”
Danuta Robełek bezgranicznie ufa swojemu mężowi, a milionowe transakcje przeprowadzane wspólnie z małżonkiem nie budzą w niej większych emocji. Danuta Robełek wierzy więc, że jej druga połowa prowadzi interesy perfekcyjnie. Pani „generałowa” nie byłą jednak w stanie powiedzieć na czym polegały gigantyczne transakcje, mimo że sama w nich uczestniczyła!
W związku z długotrwałym pożyciem z mężem, znam go już 50 lat, miałam całkowite do niego zaufanie i w związku z tym, jak mnie poprosił: „jedziemy dzisiaj podpisać umowę”, byłam z nim i podpisywałam i tylko tyle było udziału mojego.(…)
– zeznała.
Sebastian Kaleta dopytywał, czy świadek chce powiedzieć, że przez kilkanaście lat, nie miała świadomości w jakim procesie uczestniczy, mimo że podpisywała akty notarialne.
Nie, po prostu nie interesowałam się, miałam swoje sprawy.
– zeznała Robełek, która na pytanie Sebastiana Kalety, czy nie dostrzegła, że jest beneficjentem majątku wartego ponad 100 mln zł., odpowiedziałam że „nie”.
Sebastian Kaleta dopytywał, czy świadek chce powiedzieć, że przez kilkanaście lat, nie miała świadomości w jakim procesie uczestniczy, mimo że podpisywała akty notarialne.
Nie, po prostu nie interesowałam się, miałam swoje sprawy.
– zeznała Robełek, która na pytanie Sebastiana Kalety, czy nie dostrzegła, że jest beneficjentem majątku wartego ponad 100 mln zł., odpowiedziałam że „nie”.
2.” „Byłem doradcą ministra obrony narodowej Bronisława Komorowskiego w 2001 roku”
Gen. Marian Robełek to jeden z prawdziwych weteranów warszawskiej reprywatyzacji, ale jego droga zawodowa nie może dziwić. Członek komisji z ramienia PiS Łukasz Kondratko pytał Robełka o jego przeszłość. Świadek zeznał, że został nominowany na generała brygady w 1988 r. Przyznał, że kształcił się na uczelniach wojskowych m.in. w Moskwie, Rzymie i Newark. Dodał, że był doradcą dwóch ministrów obrony narodowej - Bronisława Komorowskiego w 2001 r. i Jerzego Szmajdzińskiego, któremu doradzał również później - aż do czasów katastrofy smoleńskiej w 2010 r.
3. „Nie jestem w stanie zsumować, ile zainwestowałem w zakup roszczeń”
Podobno „od przybytku głowa nie boli, ale od nadmiaru można się trochę pogubić. Świadczą o tym słowa gen. Mariana Robełka, który nie mógł sobie przypomnieć ile zainwestował w swój reprywatyzacyjny interes.
Nie jestem w stanie zsumować, ile zainwestowałem w zakup roszczeń.
– stwierdził w trakcie przesłuchania.
Przewodniczący komisji Patryk Jaki pytał świadka, za ile kupił roszczenia do nieruchomości przy Mokotowskiej 40. Robełek powiedział, że nabył je za 425 tys. zł. Pytany o zysk, przyznał, że w nieruchomości sprzedał ok. 15 lokali za ceny od 200-250 tys. do 400 tys. zł. Pzypomniał, że jedna z właścicielek Mokotowskiej 40 jest „rodzinnie związana” z prezesem spółki Plater Mirosławem Bieńkiem, który poprzez mec. Roberta N. i jego siostrę, b. urzędniczkę resortu sprawiedliwości Marzenę K. miał „dojścia do ratusza” i mógł „załatwiać sobie” pozytywne decyzje zwrotowe.
4. ”Nie budzi moich wątpliwości sprawa Mokotowskiej 63. Nawet to, że w tej sprawie Jakubowi R. prokuratura postawiła zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 2 mln zł.”
Reprywatyzacja kamienicy przy ul. Mokotowskiej 63 nie budzi moich wątpliwości, była poprawna i zgodna z prawem; nigdy nie rozmawiałem z adwokatem Robertem N. na temat wręczania łapówek urzędnikom w tej sprawie.
– zeznał przed komisją weryfikacyjną b. prezes spółki Plater Mirosław Bieniek.
Członkowie komisji pytali świadka o przebieg kilku spraw reprywatyzacyjnych, w których uczestniczył, w tym o sprawę Mokotowskiej 63. Wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta pytał świadka, czy wie, że w tej sprawie byłemu wiceszefowi Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakubowi R. postawiono zarzut przyjęcia korzyści majątkowej 2 mln zł. Świadek zeznał, że ma świadomość postawienia R. tych zarzutów.
5. „Po to się sprzedaje, żeby mieć pieniądze”
Mirosław Bieniek udowodnił, że warszawska reprywatyzacja pełna jest dziwacznych transakcji i dziwnych rozliczeń! Dopytywany, skąd wzięła się ws. Mokotowskiej 63 Marzena K., świadek odpowiedział:
Panią Marzenę K. poznałem, kiedy byłem właścicielem roszczeń do Mokotowskiej 63. Potrzebowałem bardzo, na gwałt pieniędzy i sprzedałem jej połowę udziałów, ponieważ chodziło mi o sprawy finansowe.
– zeznał Bieniek.
Patryk Jaki przypomniał, że Bieniek sprzedał część roszczeń Marzenie K. za pół miliona złotych, a potem odkupił je od niej za 10,5 mln zł. Przewodniczący zapytał, gdzie jest 10 mln zł różnicy, świadek odpowiedział: „które?”.
Jaki poprosił, aby świadek wyjaśnił, po co się sprzedaje roszczenia za 0,5 mln zł, żeby potem odkupić je za 10,5 mln zł. Bieniek odpowiedział:
Po to się sprzedaje, żeby mieć pieniądze. Potrzebowałem wtedy na gwałt pieniędzy.
– odpowiedział Bieniek, ale Jaki dopytywał, czy potem, w przeciągu roku „cudownie znalazł 10 mln zł”.
Otrzymałem kredyt z banku.
– zeznał Bieniek.
Sprzedaje pan prawa za pół miliona złotych pani Marzenie K. 16 marca 2011 r. po to, żeby odkupić od niej za 10,5 mln zł 17 listopada 2011 r., czyli to jest kilka miesięcy (…). Zupełnie przypadkowo dzisiaj już wiemy, że pani Marzena K. przez swojego brata miała dojścia do pozytywnych decyzji reprywatyzacyjnych i mamy uwierzyć, że ta różnica w przeciągu kilku miesięcy, 10 milionów, ginie w kolejnych transakcjach, to nie jest kwota łapówki?
– pytał Jaki.
**Nie jest w stanie odpowiedzieć w co mają państwo wierzyć.
– odparł Bieniek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ WYWIAD. Lisiecki: „Wygląda na to, że spółka Plater była pralnią pieniędzy. Mamy też podejrzenia, że uczestniczyła w karuzeli VAT”
6. „Mam spółkę na Cyprze, bo tam są lepsze podatki”
Patryk Jaki zapytał Bieńka o spółkę Deldero - która pojawia się w aktach sprawy dot. Mokotowskiej 63 jako współudziałowiec firmy Plater - a która ma swoją siedzibę na Cyprze. Bieniek pytany, co wie o tej spółce, odpowiedział:
To moja spółka założona na Cyprze”. Dopytywany, czemu spółka jest zarejestrowana na Cyprze, odpowiedział: „żeby mieć lepsze podatki”.
Przewodniczący zwrócił uwagę, że spółka Deldero sprzedała potem świadkowi roszczenia do Mokotowskiej 63 za milion złotych. Bieniek pytany, co się stało z pół milionem złotych różnicy od pierwotnej kwoty zakupu roszczeń, odpowiedział, że odmawia odpowiedzi na to pytanie. Później przyznał, że te pieniądze zostały w spółce Deldero. Pytany przez Jakiego, czy to nie nazywa się wypraniem pieniędzy, Bieniek zaprzeczył. Dodał, że było to dopuszczone prawem.
7. „ Lata 90. słynęły z tego, że były poszukiwania jakiś biznesowych kierunków”
Członek komisji z ramienia Kukiz‘15 Adam Zieliński pytał gen. Robełka, czemu zajął się obrotem nieruchomościami.
Syn już wcześniej się zajmował nieruchomościami. „Miałem kolegów, którzy już nie żyją na nieszczęście, którzy zajmowali się sprawami budowlanymi i było jakby zapotrzebowanie. Lata 90. słynęły z tego, że były poszukiwania jakiś biznesowych kierunków.
– mówił.
Na dziś mam tylko dwie działki. Koniec z działalnością w zakresie nieruchomości, zarówno reprywatyzacyjną, jak i komercyjną. Żadnej działalności. Tylko czysta emerytura. –
– stwierdził Robełek.
8. „Poczta pantoflowa”
Robert Kropiwnicki pytał Bieńka, jak dowiadywał się o roszczeniach i osobach, które chciały je sprzedać.
Przede wszystkim takie roszczenia dochodziły do nas głównie pocztą pantoflową, ponieważ poznając jednego byłego właściciela, ten pan znał środowiska byłych właścicieli i te osoby przychodziły do nas po opinię prawną na temat tego, co można zrobić z nieruchomością.
– powiedział Bieniek.
9. „Zamknąć temat na wieki”
Sebastian Kaleta pytał Bieńka o sprawę nieruchomości przy ul. Karowej 14/16. Świadek powiedział, że ze sprzedaży lokali w tej nieruchomości uzyskał kilka milionów zł, a za roszczenia zapłacił 10 tys. zł. Jak mówił, roszczenia nabył od dawnego właściciela, który zgłosił się do niego z prośbą o pomoc i opinię.
Właściciel był zamożną osobą, miał 96 lat i na co dzień przebywał w Kanadzie i podczas ostatniego pobytu w Polsce chciał mu darować roszczenia do nieruchomości przy ul. Karowej, żeby tylko i wyłącznie zamknąć ten temat na wieki.
– zeznał Bieniek.
10. „Uzyskali po kilka kamienic”
Wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta pytany przez PAP, dlaczego dla komisji tak ważne jest przesłuchanie tych osób, powiedział, że blisko współpracowały one przy reprywatyzacji wielu warszawskich nieruchomości.
Pan Bieniek współpracował z Robertem N. (adwokat, podejrzany w śledztwie dot. warszawskich reprywatyzacji) w kluczowych sprawach m.in. Mokotowskiej 63 i są beneficjentami szeregu decyzji zwrotowych. Można powiedzieć, że po kilka kamienic każdy z nich uzyskał. Komisja bada te reprywatyzacje i zasadne jest ich wezwanie, ponieważ handlowali roszczeniami i przejmowali kamienice, a w niektórych ze spraw urzędnicy już usłyszeli bardzo poważne zarzuty, w tym zarzuty korupcyjne.
– powiedział Sebastian Kaleta.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/410777-moskiewski-general-i-zaniki-pamieci-top-10-komisji-jakiego