Generalnie to przedsiębiorstwo, które było powiązane z Cyprem, miało na celu doprowadzić do tego, że część pieniędzy zniknie, a część zostanie uprana i sprowadzona na rynek
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Lisiecki (PiS), członek Komisji Weryfikacyjnej.
wPolityce.pl: Po co sprzedaje się roszczenia za 0,5 mln zł, żeby za pół roku odkupić je za 10,5 mln zł? Nie uważa Pan, że brak odpowiedzi Mirosława Bieńka, byłego prezesa spółki Plater, na pytanie Patryka Jakiego, gdzie podziało się 10 milionów był bardzo wymowny?
Paweł Lisiecki: Wygląda na to, że spółka Plater była pralnią pieniędzy. Mamy też podejrzenia, że uczestniczyła w karuzeli VAT. W związku z czym może i nawet komisja vatowska będzie tutaj miała coś do powiedzenia. Generalnie to przedsiębiorstwo, które było powiązane z Cyprem, miało na celu doprowadzić do tego, że część pieniędzy zniknie, a część zostanie uprana i sprowadzona na rynek.
Nie pamiętam, proszę pytać męża” zeznawała z kolei Danuta Robełek twierdząc, że nie zajmowała się kamienicami mimo iż jest beneficjentem reprywatyzacji. O Czym to świadczy?
Wątpię czy ona nie wiedziała o tych rzeczach, natomiast generalnie grała rolę słupa. Osoby, która może była dopuszczana do pewnych rzeczy, natomiast raczej jej mąż pan Marian Robełek tutaj decydował. I to on przedsięwziął te działania, które miały na celu przejecie tych nieruchomości. Moim zdaniem pani Robełek wiedziała o tym, co się działo, w związku z czym nie mówiła prawdy przed komisją. Tylko jest to bardzo trudno udowodnić w momencie, kiedy ktoś zasłania się niepamięcią, czy niewiedzą na ten temat. Myślę, że w przypadku pana Robełka komisja będzie jeszcze miała kilka nieruchomości na uwadze i prędzej czy później również nimi się zajmiemy.
Co w jego zeznaniach szczególnie zwróciło Pana uwagę?
Gen. Marian Robełek próbował przedstawić siebie jako aktywnego seniora, który już w wieku emerytalnym, z powodu wolnego czasu, postanowił zająć się biznesem. I tak się nim zajął, że świetnie mu to zaczęło iść. Aż dziwi bierze, że w sile wieku się tym biznesem nie zajmował. Ale wtedy był PRL, więc pewnie zajmował się utrwalaniem władzy ludowej. Pan Robełek próbował wmówić, że nie znał pana Roberta N., ani innych aktorów afery reprywatyzacyjnej, jeżeli już to tylko na Bieńka.
Nagła amnezja?
Ci ludzie już wiedzą, że jeżeli chodzi o nieruchomości, na których komisja położyła rękę, to może być sytuacja, w której nie uda im się uchronić tych nieruchomości przed odebraniem. Tak naprawdę graja tylko o to, aby zachować jakakolwiek twarz. Chyba, że są jeszcze jakieś nieruchomości, o których komisja nie wie, to będą próbowali je upłynniać. Generalnie celem komisji jest odebranie jak największej liczby nieruchomości, które zostały przejęte nielegalnie i do tego będziemy dążyli. Natomiast reszta będzie- mam nadzieję- w rekach prokuratury. Zarówno pan Bieniek jak i Robełek są dobrymi obiektami działań prokuratury i myślę, że ta mogłaby jeszcze więcej niż komisja dowiedzieć się o ich działaniach.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/410755-nasz-wywiad-spolka-plater-pralnia-pieniedzy