Ostatnio furorę w sieci robi pakiet edukacyjny „Olek i Ada” poziom B+ (dla 6 latków), wypuszczony przez wydawnictwo „MAC Edukacja”.
Podręcznik zatwierdzony przez MEN. Tak właśnie robi się polskim dzieciom wodę z mózgów
-alarmuje na TT Radosław Patlewicz.
I jednocześnie robi wodę z mózgu opinii publicznej. O ile publikacja może budzić emocje ze względów merytorycznych, o tyle nie jest prawdą, że podręcznik zatwierdziło MEN i to resort Anny Zalewskiej odpowiada za tę publikację.
Aby jakaś książka mogła stać się podręcznikiem szkolnym musi być wcześniej dopuszczona przez ministra edukacji do użytku szkolnego. By dostać takie dopuszczenie książka musi być zgodna z obowiązującą podstawą programową, a także przejść określoną procedurę administracyjną. Ta publikacja takiego dopuszczenia nie ma. Nie można więc mówić o niej, że jest „podręcznikiem zatwierdzonym przez MEN”.
Inna sprawa, że Ministerstwo Edukacji Narodowej w ogóle nie dopuszcza do użytku szkolnego podręczników przeznaczonych do wychowania przedszkolnego, w tym dla dzieci odbywających roczne obowiązkowe przygotowanie przedszkolne czyli tzw. zerówki (w przedszkolu, oddziale przedszkolnym w szkole podstawowej lub w innej formie wychowania przedszkolnego).
Zgodnie z warunkami i sposobem realizacji podstawy programowej wychowania przedszkolnego, określonymi w rozporządzeniu MEN z dnia 14 lutego 2017 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz podstawy programowej kształcenia ogólnego (…), przedszkole jest miejscem, w którym poprzez zabawę dziecko poznaje alfabet liter drukowanych. Zabawa rozwija w dziecku oczekiwania poznawcze w tym zakresie i jest najlepszym rozwiązaniem metodycznym, które sprzyja jego rozwojowi. Zabawy przygotowujące do nauki pisania liter prowadzić powinny jedynie do optymalizacji napięcia mięśniowego, ćwiczeń planowania ruchu przy kreśleniu znaków o charakterze literopodobnym, ćwiczeń czytania liniatury, wodzenia po śladzie i zapisu wybranego znaku graficznego. W trakcie wychowania przedszkolnego dziecko nie uczy się czynności złożonych z udziałem całej grupy, lecz przygotowuje się do nauki czytania i pisania oraz uczestniczy w procesie alfabetyzacji.
Przepisy prawa oświatowego w ogóle nie przewidują możliwości ubiegania się o dopuszczenie do użytku szkolnego „podręcznika” przeznaczonego do wychowania przedszkolnego, a przedszkola nie otrzymują z budżetu państwa dotacji celowej na ewentualny zakup tego typu materiałów dla dzieci.
Decyzje o wyborze materiałów edukacyjnych, w tym mających formę podręcznika, podejmują autonomicznie dyrektorzy przedszkoli i szkół podstawowych, w których zorganizowano oddziały przedszkolne. warto jednak dodać, że zgodnie z przepisami prawa oświatowego przedszkole nie może pobierać od rodziców innych opłat niż ustalone przez organ prowadzący za korzystanie z wychowania przedszkolnego w czasie wykraczającym poza ustalony czas bezpłatnego nauczania, wychowania i opieki (nie krótszy niż 5 godzin dziennie) oraz za wyżywienie. Zatem ewentualne pobieranie od rodziców opłat na zakup tego typu materiałów jest niezgodne z prawem.
Rozumiem, że u progu nowego roku szkolnego Anna Zalewska jest wyjątkowo atrakcyjnym obiektem ataków, ale ten atak jest wyjątkowo nietrafiony.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/410272-kalim-abraham-i-abdul-czyli-nietrafiony-atak-na-men
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.