Stefan Niesiołowski nie wiedział, iż jego zięć kandyduje do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Kiedy stowarzyszenia prawnicze, politycy oraz komentatorzy i dziennikarze mówią o kandydatach na sędziów Sądu Najwyższego same negatywne rzeczy, najwyraźniej nie wiedzą, o kim mówią. Wśród osób, które zaakceptowała Krajowa Rada Sądownictwa i przedstawiła prezydentowi są bowiem takie, które wobec reform wymiaru sprawiedliwości były wyjątkowo krytyczne. Nie ma więc podstaw twierdzenie, że KRS pozytywnie oceniła wyłącznie kandydatów na sędziów SN zgadzających się z filozofią reform wymiaru sprawiedliwości czy ich konkretnym kształtem. Taką osobą jest np. pozytywnie zaopiniowana przez KRS kandydatka do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego prof. Beata Maria Janiszewska z Uniwersytetu Warszawskiego. Ta specjalistka w zakresie prawa cywilnego, a także sędzia Sądu Okręgowego Warszawa – Praga, współredagowała uchwałę Rady Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego z 30 listopada 2015 r. „O zagrożeniach Konstytucji i porządku demokratycznego”.
W uchwale napisano m.in.: „Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w przekonaniu, że obrona konstytucyjnego ładu jest powinnością całego środowiska prawniczego, wyraża głęboki niepokój z powodu podejmowanych przez obecną większość parlamentarną i głowę państwa działań, które godzą w niezależność sądów, niezawisłość sędziów, paraliżują funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego i, podważając w ten sposób zasadę podziału władz i zasadę legalizmu, naruszają podstawy demokratycznego państwa prawa”. Konkretnie za naruszenie „procedury legislacyjnej” uznano „zmiany ustawy z dnia 25.06.2015 o Trybunale Konstytucyjnym (w tym skrócenie biegnącej kadencji jego przewodniczącego i wiceprzewodniczącego), podjęcie bez żadnej podstawy prawnej w dniu 26.11.2015 uchwał ‘o stwierdzeniu braku mocy prawnej’ uchwał Sejmu VII kadencji z dnia 8.10.2015 w przedmiocie wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego, oraz zastępowanie, z naruszeniem art. 2, 7, 10 i 175 Konstytucji, przez Prezydenta RP sądów i umarzania toczących się postępowań sądowych oraz nadawanie sobie przez głowę państwa kompetencji rozstrzygania w kwestii prawidłowości wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego”. Rada Wydziału stwierdziła, że zmiany „podejmowane z lekceważeniem przepisów Konstytucji, a także dobrych obyczajów – są przykładem instrumentalnego traktowania prawa i przyczyniają się do obniżania jego rangi jako ramy określającej kompetencje władzy państwowej, spoiwa wspólnoty społecznej oraz gwarancji nienaruszalnych praw i wolności obywatelskich”.
W protokole z posiedzenia Rady Wydziału z 30 listopada 2018 r. prof. Wojciech Kocot tak mówił o udziale prof. Janiszewskiej w tworzeniu uchwały: „No to, no to rzecz się działa w weekend i rzeczywiście ta uchwała została przygotowana w trybie nadzwyczajnym, natomiast uczestniczyli w jej przygotowaniu: Pani Profesor Janiszewska bardzo aktywnie, Pan Profesor Poczobut …”. Czyli prof. Beata Janiszewska podzielała ostre tezy uchwały, uznając opisywane w niej zmiany jako niekonstytucyjne, bezprawne i przeprowadzone ze złamaniem dobrych obyczajów. Jak widać po decyzji KRS, takie poglądy prof. Janiszewskiej nie były przeszkodą w pozytywnej ocenie jej kandydatury. Choć niektórzy krytycy decyzji KRS są zdania, że to przesada, aby osoba tak krytyczna wobec reform wymiaru sprawiedliwości zajmowała stanowisko sędziego Sądu Najwyższego.
Pewną sensacją jest pozytywne zaopiniowanie przez KRS kandydatury prof. Pawła Sławomira Księżaka do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Prof. Księżak jest kierownikiem Zakładu Obrotu Nieruchomościami i Prawa Rolnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, a poza tym radcą prawnym, wraz z żoną prowadzącym w Łodzi kancelarię specjalizującą się w sprawach spadkowych. Żona to prawniczka Joanna Niesiołowska-Księżak, córka Stefana Niesiołowskiego, posła Unii Europejskich Demokratów, a do niedawna Platformy Obywatelskiej. Ciekawostką jest to, że Stefan Niesiołowski nie wiedział, iż jego zięć kandyduje do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W rozmowie z łódzką „Gazetą Wyborczą” Stefan Niesiołowski stwierdził: „O sprawach rodzinnych się nie rozmawia. Każdy chodzi swoimi drogami”. Swoimi drogami, różniącymi się od dróg autorów reform wymiaru sprawiedliwości, chodzą też jeszcze inni pozytywnie zaopiniowani przez KRS kandydaci na sędziów Sądu Najwyższego. I to musi być spory problem dla tych, którzy twierdzą, że zgłosili się do Sądu Najwyższego albo konformiści, albo „ludzie Zbigniewa Ziobry”.
-
Wyjątkowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!” otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/410210-krs-pozytywnie-zaopiniowala-ziecia-stefana-niesiolowskiego