Około 1,5-2 tys. osób zebrało się w czwartek wieczorem na demonstracji prawicowo-populistycznego ruchu „Pro Chemnitz” w tym mieście na wschodzie Niemiec, podczas gdy na pobliskim stadionie rozpoczęło się spotkanie lokalnych władz z mieszkańcami.
Według agencji dpa, powołującej się na wstępne oceny osób na miejscu, protest prawicy na ulicy w sąsiedztwie stadionu zgromadził ponad 1000 osób; na 1,5-2 tys. liczebność demonstracji ocenił reporter dziennika „Sueddeutsche Zeitung”, relacjonujący przebieg obu wydarzeń w Chemnitz.
Na Twitterze niemieckiego dziennikarza Tobiasa Bosse można dowiedzieć się, że przewodniczący ruch „Pro Chemnitz” Martin Kohlmann, miał zwrócić się do demonstrantów z pytaniem:
>Czy Polacy, Węgrzy, Czesi i Słowacy nie są dla nas lepsi niż głupi Wessi [nieformalne określenie mieszkańców Niemiec Zachodnich - przyp. red.]
CZYTAJ TAKŻE: Chaos w Chemnitz. Związki zawodowe policji ostrzegają: „Takich sytuacji będzie więcej bo ludzie stracili zaufanie do państwa”
CZYTAJ TAKŻE: Niemiecka prasa o zamieszkach w Chemnitz: gorzkie doświadczenie. „Niemieckie państwo prawa utraciło kontrolę”
CZYTAJ TAKŻE: To ma być wolność słowa!? Niemiecka prasa krytykuje protesty po zabójstwie mieszkańca Chemnitz przez obcokrajowców. ZDJĘCIA
Szef MSW w regionalnym rządzie Saksonii Roland Woeller podkreślił, że „atmosfera jest nadal napięta”, ale porządku strzegą lokalni policjanci przy wsparciu funkcjonariuszy z innych landów oraz z federalnych sił policji i policyjnych sił specjalnych.
Teraz chodzi o to, by konsekwentnie, spokojnie i rozsądnie egzekwować porządek. Nie pozwolimy, by radykałowie oraz skorzy do przemocy i prawicowi sprawcy panowali na ulicach
— dodał.
Media piszą o licznej obecności policji, która otoczyła miejski stadion. Osoby zamierzające wziąć udział w dialogu obywatelskim poddawane były kontroli osobistej; policjanci starali się nie dopuścić, by osoby chcące wejść na stadion, w tym sympatycy skrajnej prawicy, połączyły się z uczestnikami demonstracji „Pro Chemnitz”.
Po demonstracjach prawicy i lewicowych kontrdemonstracjach lokalna policja była krytykowana za wystawienie zbyt małej liczby funkcjonariuszy.
„Sueddeutsche Zeitung” zauważa, że w przeciwieństwie do sytuacji z poprzednich dni, tym razem nie została zaplanowana kontrdemonstracja lewicy. Czwartkowy dialog obywatelski, z udziałem członków władz lokalnych i regionalnych oraz ok. 550 mieszkańców, był zaplanowany z dużym wyprzedzeniem i miał dotyczyć różnych tematów.
Źródłem napięć w Chemnitz jest incydent z niedzieli, gdy na festynie miejskim doszło do bójki z udziałem kilku osób różnej narodowości, w której ranne zostały trzy osoby; jedna z nich - 35-letni Niemiec - później zmarła. Wydano nakaz aresztowania dwóch osób - 22-letniego Irakijczyka oraz 23-letniego Syryjczyka.
W czwartek saksońskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że ustalono źródło wycieku nakazu aresztowania domniemanego sprawcy zabójstwa. Osoba, która wbrew prawu opublikowała w internecie ten dokument, to pracownik służby więziennej w Dreźnie; został on zawieszony w pełnieniu obowiązków ze skutkiem natychmiastowym - przekazano. Dziennik „Bild” podał wcześniej, że mężczyzna zgłosił się sam.
Prokuratura nadal nie ujawnia informacji na temat motywów niedzielnego ataku. W czwartek nie odniesiono się też do medialnych doniesień, jakoby w kłótni, podczas której doszło do zabójstwa, chodziło o papierosy lub kradzież karty bankomatowej.
Nakaz aresztowania, z zaczernionymi fragmentami, pojawił się m.in. na stronach internetowych „Pro Chemnitz”, lokalnych struktur populistyczno-prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) oraz Lutza Bachmanna, założyciela antyislamskiego i antyimigracyjnego ruchu Pegida.
as/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/410116-demonstracja-prawicy-w-niemczech-wideo