To jest zabawne, bo mieszkam w zupełnie innym miejscu. Kiedy przeczytałem ten artykuł, to od razu upewniłem się, gdzie jest ta ulica w Radomiu. Okazało się, że mieszkam kilka kilometrów od niej, w drugiej części miasta. A rodzina państwa Romana S. nie dostarczała mi żadnych materiałów na budowę, nie ma nic wspólnego z jego budową. Nadzorował ją mój teść, który jest inżynierem budownictwa
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Kosztowniak (PiS), były prezydent Radomia.
wPolityce.pl: To prawda, że chce Pan pozwać do sądu „Gazetę Wyborczą” za tekst o „układzie korupcyjnym PiS w Radomiu”, w którym pojawia się również Pana nazwisko?
Andrzej Kosztowniak: Tak. Rozmawiałem już z jedną kancelarią, bo tam na mój temat napisane są same kłamstwa i bzdury. Nie mieli żadnych podstaw do tego, żeby tak twierdzić. Dlatego jestem zmuszony do tego, żeby rozważyć kroki prawne i iść do sądu. Nie mogę pozwolić na to, żeby 25 lat pracy na moje nazwisko było opluwane takim kłamstwem.
Ale ”Gazeta Wyborcza” twierdzi, że otrzymał Pan dom w zamian za ustawienie przetargu na budowę szkoły muzycznej. Jak odnosi się Pan do tych zarzutów?
To jest zabawne, bo mieszkam w zupełnie innym miejscu. Kiedy przeczytałem ten artykuł, to od razu upewniłem się, gdzie jest ta ulica w Radomiu. Okazało się, że mieszkam kilka kilometrów od niej, w drugiej części miasta. A rodzina państwa Romana S. nie dostarczała mi żadnych materiałów na budowę, nie ma nic wspólnego z jego budową. Nadzorował ją mój teść, który jest inżynierem budownictwa. Myślę, że w drodze jakichś wyjaśnień będziemy żądali tergo, by wskazał ktoś konkretny adres i zobaczymy kto pod nim zamieszkuje. Nie mogę pozwolić sobie na to, by ktoś mówił, że dostałem dom za ustawienie jakiegoś przetargu. Nigdy w życiu nie ustawiłem żadnego przetargu i tego nie zrobię, bo znam siebie. Zresztą wbrew pozorom, jak niektórym dziennikarzom się wydaje, nie jest to takie łatwe. Łatwiejsze jest napisanie kilku niekoniecznie mądrych słów na kartce papieru.
W tekście „GW” czytamy również, że wiceprezydent Radomia dostał łapówkę w postaci samochodu matki mercedes, który miał być wart 200 tys. zł. Czy ręczy Pan również za swojego byłego doradcę?
Za nikogo nie będę ręczył poza sobą. Mimo to, że był moim zastępcą i pracowaliśmy ze sobą, to nigdy nie sprawdzałem co i od kogo kupuje. To nie leży w mojej naturze, ani pracy zawodowej, czym innym się zajmowaliśmy. Byłem prezydentem Radomia, jestem politykiem, a nie sprawdzającym pochodzenie jakiegoś towaru, czy transakcji. Od tego są służby, nie ja. Ja ręczę tylko za sferę pracy, nie wiem kto co robił po jej godzinach. Uważam, że w sensie zawodowym, pewnej sprawności urzędniczej i zaangażowania w pracy, to był człowiek dobry, choć mający- jak każdy - swoje lepsze i gorsze strony. Myślę tutaj przede wszystkim o takim wewnętrznym przekonaniu co do swojej racji, ale to skutecznie było zwalczane.
A Jak odnosi się Pan do zarzutów, że byliście skorumpowani przez Romana S., który zajmował się głównymi inwestycjami w Radomiu, jak chociażby rozbudową fabryki „Łucznik”?
To też jest rzecz ciekawa, bo w monnecie, kiedy była rozbudowywana fabryka „Łucznik”, to rządziła Platforma Obywatelska. I to jest przedsiębiorstwo państwowe, a samorządy nie mają żadnego wpływu na to, kto jak zarządza z pozycji ministra skarbu, czy jego rady nadzorczej. Prezydent, wójt, burmistrz nie ma na to żadnego wpływu. Podobna sytuacja jest z firmą Techmatrans, która została wymieniona w tym tekście. Gmina Radom nie była jej współwłaścicielem, to było również przedsiębiorstwo państwowe. Nie pamiętam już czy w upadłości, czy nie. Podobnie jest z przedstawianiem jakichś innych postępowań, które zestawiane są z moim nazwiskiem w innych miejscowościach. To jest tak kuriozalne, jak twierdzenie, że ktoś użyczał mi mieszkania, żebym spotykał się z jakimiś paniami. To jest nie tylko uderzenie w moją powagę jako polityka i człowieka pracującego w przestrzeni publicznej od tak długiego czasu, ale również ojca i męża. Ktoś ewidentnie chce zniszczyć mnie i moją rodzinę.
Redakcja z Czerskiej idzie jednak w zaparte. Twierdzi, że CBA w 2016 roku chciała postawić wam zarzuty, lecz sprawę wyciszono. Jak Pan to komentuje?
Nie wiem kto, co, gdzie i na jakim etapie prowadził postępowanie. Ja zeznawałem w sprawie, a nie przeciwko komuś, mówię tutaj choćby o CBA w Lublinie. Wczoraj dopiero dowiedziałem się, że była prowadzona przeciwko mnie jakaś operacja specjalna. Trudno mi więc do tego wszystkiego się odnosić. Ci ludzie, którzy tak łatwo to piszą mają świadomość, że takie postępowania trwają latami i najczęściej te osoby są niszczone. Myślę, że z takim samym zamiarem TVN będzie za chwilę robić swój program.
Ma Pan jakichś wrogów, ktoś odgrażał się, że Pana „zniszczy”?
W polityce jest często tak, że ci najrozsądniejsi nie odgrażają się. Ten, kto by tak czynił byłby osobą nieodpowiedzialną. Niemniej jednak ileś miesięcy temu został okradziony samochód żony u nas na podjeździe domu, a 2,5 miesiąca temu został skradziony mój samochód, który nie był jakimś samochodem nieprawdopodobnie drogim. Daleki jestem jednak od tego, żeby kogoś pomówić. Tezy, które zostały w stosunku do mnie postawione są absurdalne do granic możliwości, nie mają żadnego potwierdzenia w rzeczywistości.
Twierdzi Pan, że jest to wszystko elementem negatywnej kampanii wyborczej, prowadzonej przez PO?
Myślę, że tutaj chodzi wprost o wykluczenie mojej osoby z polityki i zaszkodzeniu pozostałej części kolegów i koleżanek, którzy startują w wyborach samorządowych. Będę rozmawiał z prawnikami i chciał dowiedzieć się, w jaki sposób CBA twierdzi, że posiadam dom na jakiejś ulicy. Ja wiem gdzie mieszkam i co posiadam. Jeśli CBA w swych dokumentach ma coś takiego, to zakładam, że się wylegitymuje również tym kto jest właścicielem tego domu, o którym mowa w artykule „Gazety Wyborczej”.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/410075-kosztowniak-nigdy-w-zyciu-nie-ustawilem-zadnego-przetargu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.