Zbliżają się wybory samorządowe, więc opozycja i powiązane z nią media zwierają szyki i nasilają ataki na rząd. Dlatego na łamach „Gazety Wyborczej” pojawiły się kolejne „sensacyjne” doniesienia mające uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość, których współautorem jest Wojciech Czuchnowski.
Żenujące! „Wyborcza” twierdzi, że rząd zignoruje orzeczenie TSUE ws. SN i straszy polexitem
Jak pisze na łamach „GW”, w Radomiu miał działać „układ” polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli otrzymywać korzyści majątkowe za ustawione przetargi.
W artykule możemy przeczytać, że operacja o kryptonimie „Pierwszak” została zarejestrowana przez CBA 9 grudnia 2013 roku - rozpracowaniem „objęta była grupa osób dopuszczających się zachowań korupcyjnych” i przekraczających uprawnienia służbowe.
Czuchnowski i Gierszewski piszą, że sprawa dotyczyła Karola Sońty - radomskiego radnego, oraz Igora M. - wiceprezydenta miasta. Miał ich korumpować Roman S. - właściciel firmy zajmującej się robotami budowlanymi.
Z analizy wynika, że układ miał podłoże polityczno-rodzinne. Zaangażowani w niego byli działacze PiS, których łączyły więzy pokrewieństwa. I tak jednym z głównych pośredników miał być ojciec radnego Sońty, wiceprezydent M. to zaś jego szwagier
— stwierdzili Czuchnowski i Gierszewski.
Jako przykład „GW” podaje przetargi na inwestycje przy rozbudowie Fabryki Broni „Łucznik”, rozbudowę i modernizację Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej czy przebudowę szkoły w Kłudnie.
Łapówki - pieniądze i nieruchomości - miał wręczać Roman S. Ich wysokość sięgać miała nawet 10 proc. wartości kontraktowego przedmiotu.
Autorzy tekstu przekonują, że wiceprezydent Radomia miał dostać samochód marki mercedes, warty 200 tys. złotych. Były już prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak miał otrzymać dom za ustawienie przetargu na budowę szkoły muzycznej.
Co więcej, na łamach „GW” możemy przeczytać, że z tego, co dzieje się w Radomiu miał się tłumaczyć dwukrotnie poseł PiS Marek Suski - w 2011 roku i w 2014 roku.
Jak relacjonuje nasz informator, prezes Kaczyński wezwał Suskiego i Kosztowniaka na Nowogrodzką. Kosztowniak miał usłyszeć, że nie jest już kandydatem na prezydenta Radomia, Suski – że jego pozycja w partii wisi na włosku. Obaj przekonywali Kaczyńskiego o swojej niewinności. Prezes PiS dał im dwie godziny na znalezienie notariusza, przed którym złożą oświadczenie, że nie brali udziału w żadnych nielegalnych działaniach.
— stwierdził Czuchnowski.
Materiał do prokuratury CBA miało gotowe w 2016 roku. Czuchnowski stwierdził, że sprawa została zamrożona przez obecne władze CBA. Nie przekonują go też wyjaśnienia CBA, że ze sprawą jest wszystko w porządku, a do prokuratury zostało skierowane zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zarzuty usłyszała jedna osoba.
Gdy wyszła jedna z tych spraw, Mariusz Kamiński domagał się surowych konsekwencji i „wypalenia” układu ognistym mieczem. Wtedy usłyszał: Mariusz, czas wyrosnąć z krótkich spodenek. Jeśli chcemy mieć masowe poparcie, to musimy pewnych ludzi tolerować. Mariusz przyjął to do wiadomości
— mówi informator „Wyborczej”, cytowany w artykule.
„Gazecie Wyborczej” nie udają się próby blokowania reformy wymiaru sprawiedliwości. Robi więc wszystko, żeby zdyskredytować Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami samorządowymi. Wszyscy wiemy, jak skończyło się straszenie PiS-em w 2015 roku. Ciekawe, czy „Wyborcza” tak chętnie przypomni kiedyś afery, w które zamieszana jest Platforma Obywatelska?
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409993-rewelacje-czuchnowskiego-w-gw-w-radomiu-dzialal-uklad-pis