Jałowy przekaz antypisowskiej galerii fircyków nie porywa nawet zagorzałych oponentów tej partii.
Sondaż przed prezydenckimi wyborami w Warszawie jest przełomowy. Po raz pierwszy na prowadzenie wyszedł Patryk Jaki. I to na prowadzenie bardzo wyraźne. W pierwszej turze chce na niego oddać głos 31% mieszkańców stolicy, gdy na Rafała Trzaskowskiego 25%. Co więcej, w mitycznej drugiej turze, kiedy to wszyscy mają się ponoć zjednoczyć przeciw kandydatowi Zjednoczonej Prawicy, też akcje Patryka Jakiego stoją nadzwyczaj dobrze. 54% do 46%.
Trudno już odtrąbić zwycięstwo, ale porównując dynamikę i stronę merytoryczną kampanii obu najważniejszych kandydatów do warszawskiego ratusza, można spokojnie na niego postawić u bukmacherów.
Przykład Warszawy będzie promieniował na inne miasta. Nawet ludzie, którzy mają spore zastrzeżenia do PiS widzą przepaść pomiędzy rządami tej partii, a ośmioletnim rozkładaniem Polski przez PO i PSL. Tego się nie da zatupać durnymi billboardami wywieszonymi przez totalną opozycję. Zresztą można tu mówić o jednej z najgłupszych akcji przedwyborczych, wręcz samobójczych. Chyba panika podpowiedziała tak autodestrukcyjny kierunek przekazu. Bzdurne oskarżanie PiS o przywłaszczenie milionów automatycznie przekierowuje skojarzenia odbiorcy tych haseł w nie tak dawne czasy, kiedy to z budżetu państwa były garściami wyprowadzane miliardy. I to nie przez PiS, ale przez kamarylę Donalda Tuska, a gdy ten zrejterował na z góry upatrzone brukselskie pozycje, przez jego następczynię Ewę Kopacz. Internet dostał szansę by zupełnie pognębić Platformę memami, a billboardowa riposta PiS była dziecinnie łatwa.
Paradoksalnie największym grabarzem michnikowszczyzny okazał się sam jej guru Adam Michnik. Jak klątwa wisi nad nad opozycją jego wypowiedź z programu Tomasza Lisa dotycząca reelekcji Bronisława Komorowskiego:
Jeżeli tu się nie stanie coś takiego, czego ja w ogóle nie jestem w stanie przewidzieć, że Bronisław Komorowski po pijanemu, na pasach przejedzie niepełnosprawną zakonnicę w ciąży, to oczywiście, że będzie prezydentem.
Buta, zadufanie i wiara w to, że udało się Polaków kompletnie ogłupić poniosły spektakularną klęskę i ponoszą następne porażki. A rączki mentorów III RP trzęsą się coraz bardziej. Z formy wychodzą, od plebsu ubliżają.
Metody stosowane by pokonać PiS są coraz bardziej wariackie. Fiasko majdanu w Warszawie, jednego, drugiego puczu, niemożność zwołania skutecznej demonstracji ulicznej, przeistoczyło się w zakładanie koszulek z napisem „Konstytucja” na pomniki. Powodzenia.
Nawet by dezorganizować pracę KRS też brakuje chętnych. Jednego dnia zebrała się do blokowania siedziby KRS „parszywa trzynastka”, jak siebie sami określili, spacyfikowana przez policjantów, a drugiego dnia zjawiły się kompletne niedobitki z bida transparentami.
Opozycja nie ma zupełnie programu, ani centralnie, ani lokalnie. Jej wiarygodności nie buduje to, że także w samorządzie siedzą od wielu lat i można tę działalność namacalnie ocenić.
Ogromnym problemem jest brak przywódców z prawdziwego zdarzenia. Jeżeli jedyną nadzieją jest skompromitowany do cna Donald Tusk, który notabene podobno się obraził na PO, bo nikt go nie poprosił o pomoc w wyborach samorządowych, to taka sytuacja nazywa się popularnie upadkiem.
Największym jednak synonimem porażki opozycji jest brak zainteresowania liberalno – lewacką wizją rzeczywistości młodego pokolenia. Wyraz frustracji dała Dorota Wellman:
Czy jest wolność, czy mamy demokrację, czy przestrzegane są prawa człowieka i obywatela? Czy mamy prawo i sprawiedliwość? Co się musi zdarzyć, żebyście się obudzili z letargu? Zabraknie caffe latte z sojowym mlekiem? Wyłączą internet? Nie będzie darmowego wi-fi? Nie pozwolą siedzieć nad Wisłą? Zabiorą paszporty? Przestanie działać Netflix?
Istotnym słowem jest tu słowo letarg. Michnikowszczyzna nie może pojąć tego, że właśnie społeczeństwo, w tym także młodzież, obudziło się z letargu i zobaczyło jak zostało w III RP oszukane.
Walec przemiany jedzie, nie należy jednak wpadać w tryumfalizm. Opór dawnego układu, co widać choćby na przykładzie kasty sędziowskie, czy ubeków zadekowanych w warszawskim ratuszu nie ustąpi samoczynnie. A wspierany przez fejk media jest cały czas uciążliwy.
Mamy wiekopomną szansę by Polska zaczęła się wreszcie odradzać. Tak słabej i bezradnej opozycji już pewnie nigdy nie będziemy mieli.
Trzeba jednak zakasać rękawy i zrobić wszystko co można, by partie pokroju PO, PSL czy Nowoczesna zniknęły raz na zawsze i nie zaśmiecały przestrzeni publicznej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409899-opozycja-juz-nie-powstrzyma-wyborczego-tornada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.