Zmianą ordynacji do Parlamentu Europejskiego PiS chciało zablokować nacjonalistom najłatwiejszą drogę do wybicia się w polskiej polityce, czyli tę, która prowadzi przez wybory europejskie. Te plany pokrzyżował prezydent Duda
— pisze Jan Rokita w artykule „PiS, kogut i kot” na łamach tygodnika „Sieci”.
Zdaniem Rokity prezydenckie weto do ustawy o nowej ordynacji wyborczej to porażka Prawa i Sprawiedliwości.
Chociaż przywódcy PiS starają się robić dobrą minę do złej gry, to w rzeczywistości upadek noweli ordynacji europejskiej jest dużą porażką partii. Rzecz jasna, wybór taktyki maskowania szkód i zagłaskiwania ich sprawcy, czyli prezydenta Andrzeja Dudy, jest wyborem ze wszech miar racjonalnym. Taktyka ta pozwala trzymać (licznych pośród zwolenników PiS) wyznawców teorii spiskowych w przekonaniu, że cały konflikt między partią a prezydentem to jeden wielki pozór, który w tajnej strategii partyjnych spin doktorów służy oszukaniu przeciwnika i zdobyciu nowych wyborców
— czytamy.
Rokita pisze też o problemie kontaktów między Nowogrodzką a Pałacem Prezydenckim.
Dla partyjnej polityki istotne jest więc nie to, jak bardzo Nowogrodzka i Pałac Namiestnikowski obecnie się nie znoszą, tylko to, czy potrafią tym namiętnościom nie dawać publicznego upustu. A na razie potrafią. Zasługa w tym niewątpliwie zdrowego rozsądku samego Jarosława Kaczyńskiego, który jeszcze w ogniu poprzednich kryzysów partyjno- prezydenckich jasno zapowiedział, że Duda będzie kandydatem PiS w wyborach 2020 r., co znaczy, że walka z prezydentem jest w istocie działaniem na rzecz Donalda Tuska albo innego konkurenta PiS w przyszłych wyborach
— twierdzi Jan Rokita.
Dziennikarz zwraca też uwagę na problem ugrupowań nacjonalistycznych, którym obecna ordynacja do Parlamentu Europejskiego daje szanse na uzyskanie kilku mandatów.
Długofalowe trendy, jakie możemy obserwować zarówno w Polsce, jak i niemal w całej Europie, działają na wyraźną korzyść ugrupowań nacjonalistycznych. Dlatego można być pewnym, że jeśli polski Ruch Narodowy zaczepi się w maju przyszłego roku o europarlament, potraktuje to jako start do antypisowskiej kampanii mającej jesienią zaprowadzić go do polskiego Sejmu
— pisze Rokita.
Likwidując „głos wędrujący”, PiS chciało blokować nacjonalistom najłatwiejszą drogę do wybicia się w polskiej polityce, czyli tę, która prowadzi przez wybory europejskie. Sam Winnicki jest świadom tego, że sprytny fortel, jaki zastosował przy ostatnich wyborach, aby dostać się do Sejmu (obiecując pakt Kukizowi, by go natychmiast złamać), nie jest możliwy do użycia po raz drugi. Dobrodusznego i nieco naiwnego Kukiza można było nabić w butelkę, ale przecież tylko raz
— przekonuje.
Cały artykuł Jana Rokity w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 27 sierpnia 2018, także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409887-rokita-w-sieci-pis-chcialo-zablokowac-nacjonalistow