Niebezpieczeństwem jest, żeby dopuszczać do niego Niemców dopóki nie wycofają się z Nord Stream 2, bo mogą pełnić rolę hamulcowych, co tutaj jest całkiem prawdopodobne. Tutaj to zaufanie musi być ograniczone
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak, prezes Instytutu Myśli Schumana i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, ekspert Kancelarii Prezydenta RP oraz ministra finansów, jeden z prelegentów Szczytu Trójmorza w Bukareszcie.
wPolityce.pl: Dopuszczanie Niemców do prac Trójmorza wzmocni prestiż tej Inicjatywy, czy wręcz przeciwnie zaszkodzi jej?
Prof. Zbigniew Krysiak: Jest faktem, że Trójmorze i wrześniowy Szczyt, wzbudzają obecnie już nie tylko zainteresowanie. Ustaliła się bowiem świadomość, że to nie jest jakaś ogólna myśl filozoficzna, wokół której gromadzą się strony, wzbudzając pewne emocje, czy idee. Konstrukcja aktualnego Szczytu w części dotyczącej ekonomii i biznesu jest bardzo konkretna. Pokazuje mianowicie kierunki działań, propozycje, instrumenty i instytucje. I to zainteresowanie Niemiec jest wynikiem tego konkretnego obrotu spraw. Trzeba podkreślić, że istotną grupą biorącą udział w części dotyczącej forum ekonomicznego Trójmorza jest cała masa instytucji amerykańskich, które zajmują się ekonomią, biznesem i inwestowaniem. Potwierdzają się więc teraz te kierunki zainteresowań, które Donald Trump wypowiedział w swym pięknym przemówieniu w Warszawie. Niemcy uświadomiły sobie, ale nie tylko one, że nie jest to jakaś ogólna retoryka, tylko już konkretne owoce.
Mówiąc wprost Niemcy obawiają się, że stracą dominację w Europie?
Tak, Niemcy obawiają się, że stracą dominację, chociaż nie powinny tak myśleć. Jestem prezesem Instytutu Myśli Schumana, a to właśnie Schuman uratował niejako Niemców wprowadzając proces pojednania z innymi narodami. Były jeszcze inne uwarunkowania, które zmuszały do tego, żeby Niemcy odgrywały istotną rolę w związku z ryzykiem agresji sowieckiej. Osobiście uważam, że w tej chwili nie powinno się dopuszczać Niemców do roli partnera. Można im zaproponować natomiast np. rolę obserwatora. Taką, jaką mają np. Amerykanie z instytucji biznesowych.
Dlaczego?
Nie może być bowiem takiej sytuacji, że Niemcy bez skruchy i wycofania się z Nord Stream 2, wezmą udział w Trójmorzu jako państwo partnerskie. Nord Stream 2 jest przecież wyrazem nie tylko niezrozumienia sytuacji gospodarczej i politycznej, ale pewnej agresji Niemiec, którzy wchodzą w alians z Rosją. Będzie się to zmieniało nie tylko w poważne ryzyko, ale faktycznie może odciąć Ukrainę od dostaw gazu. Przypomnę, że Nord Stream 2 przygotowuje nitkę, która będzie omijała Polskę i szła w kierunku Czech i Chorwacji. To jest działalność wywrotowa, prowokacyjna, rozbijająca, burząca jedność i solidarność gospodarczą w Europie, do czego Niemcy - jako uczestnik UE - są zobowiązani. To nie jest tak, że oni są poza tym układem i prowadzą jakąś swoją, swobodną politykę, a tymczasem jako jeden z liderów UE wchodzą w rolę destrukcyjną.
Jakie rozwiązanie widzi Pan w tej sytuacji?
Niemcom można powiedzieć, że jesteśmy w stanie rozważyć ich partnerstwo w Trójmorzu, ale musi pojawić się u nich skrucha i zadośćuczynienie. Możemy ich ufać wtedy, gdy wycofają się z Nord Stream 2. Osobiście uważam, że bez zajęcia takiej postawy przez Niemców, nie możemy ich dopuszczać jako partnera. Póki co pamiętajmy, że jest to sygnał płynący z Polski, żeby ewentualnie zgodzić się na partnerstwo Niemiec, natomiast nie jest to decyzja. Bo, żeby tak się stało, taką decyzję muszą podjąć jeszcze pozostałe kraje. Apelowałbym bardzo, żeby takiego kierunku nie przyjmować.
Na czym skupi się Szczyt Trójmorza w Bukareszcie?
Będą dwa istotne elementy, gdzie pojawi się też podpis naszego pana prezydenta. Pierwszy to kwestia stworzenia funduszu pomiędzy tymi narodami, który będzie pełnił rolę instrumentu finansującego i rozwijającego projekty Trójmorza. Drugi, to pdpisanie listu intencyjnego, dotyczącego budowania izb handlowych w krajach Trójmorza, które mają służyć rozwijaniu narzędzi aktywności dotyczących realizacji projektu Trójmorza. Chodzi o kwestie dotyczące m.in. infrastruktury, energetyki czy digitalizacji. W tym zakresie proponowane są już pewne instrumenty, w tym w szczególności dotyczące korekty rozwiązań prawnych w poszczególnych krajach Trójmorza, które mają ułatwiać np. budowanie Via Carpatia. Ważną rzeczą jest to, co może w mediach jeszcze mocno się nie pojawiło, że jest porozumienie parlamentów Trójmorza, które podejmują systematyczną współpracę. Oprócz spotkań marszałków tych parlamentów będzie ona polegała na implementacji przepisów, które mają odblokowywać niedrożności związane z realizacją wspomnianych projektów. Ogromne znaczenie ma również promocja samej nazwy - Wspólnota Narodów Trójmorza, bo jest to realizacja pewnej idei Schumana.
Dlaczego ma to aż takie znaczenie?
Trójmorze to nie jakieś super ciało, tylko Inicjatywa nastawiona na współpracę i dialog. Istotne jest to, że Wspólnota Narodów Trójmorza myśli szerzej, m.in. o Ukrainie, Mołdawii i wszystkich tych krajach, które są w obszarze pomiędzy trzema morzami. Ten projekt będzie bardzo szybko się rozwijał, co Niemcy wychwyciły bardzo dobrze. Spotkanie naszego prezydenta 18 września z prezydentem USA odbywa się w czasie Szczytu Trójmorza. Pan prezydent, jak rozumiem, w tej sytuacji chyba pierwszy dzień będzie na Szczycie Trójmorza, a następnie poleci do USA. Stąd Niemcy zareagowali ten sposób, ponieważ widzą, że Trójmorze to nie jest już tylko jakaś gra słowna, ale że jest to projekt, którego nie da się już zatrzymać. Dlatego niebezpieczeństwem jest, żeby dopuszczać do niego Niemców dopóki nie wycofają się z Nord Stream 2, bo mogą pełnić rolę hamulcowych, co tutaj jest całkiem prawdopodobne. Tutaj to zaufanie musi być ograniczone.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
-
Wyjątkowy PREZENT dla prenumeratorów!
Super oferta dla czytelników tygodnika „Sieci”! Zamów i opłać roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!” otrzymasz GRATIS!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409850-prof-krysiak-niemcy-moga-hamowac-prace-trojmorza