Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek, także partia rządząca, wpływała na mnie jako sędziego. Oceniając ludzi, że ktoś jest sędzią, to nie ma możliwości wpływu na niego
— powiedział na antenie Radia TOK FM sędzia Maciej Mitera, rzecznik KRS.
Dominika Wielowieyska rozpoczęła rozmowę od prowokacyjnego pytania, czy „KRS wyczerpała limit wpadek i kompromitacji”.
Mnie cieszy w ogóle zainteresowanie sądownictwem, SN i KRS, bo świadomość społeczna rośnie… Pani redaktor, cieszę się tą debatą. To ewidentny rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Co do kompromitacji, nie podzielę pani zdania
— odparł sędzia Mitera.
Dziennikarka atakował dalej, że KRS klepie kandydatów, którzy są „ludźmi Ziobry i prok. Święczkowskiego”.
Nie jestem w stanie odnieść się, czy są to osoby ministra Ziobry, czy prokuratorów. Ale prokuratura jest hierarchiczna podporządkowana. (…) Nie, KRS tego nie klepie. Te osoby były weryfikowane
— mówił.
Być może to co pani mówi, to nie jest żadna przewina, ale wszystko mierzę swoją miarą. Jestem sędzią, a jeśli prezydent się zgodzi, to ci ludzie będą sędziami. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek, także partia rządząca, wpływała na mnie jako sędziego. Oceniając ludzi, że ktoś jest sędzią, to nie ma możliwości wpływu na niego
— stwierdził.
W jaki sposób osobowość ministra Ziobry wpłynęłaby na członków KRS?
— odpowiadał dalej na oskarżenia, że minister sprawiedliwości naciskał na KRS, by przeszła kandydatura prof. Kamila Zaradkiewicza.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409781-rzecznik-krs-nie-wyobrazam-sobie-aby-wplywano-na-sedziow