Obsesje na punkcie prezesa PiS potrafią naprawdę rozśmieszać! Widać, że całkowicie opętała ona umysły przeciwników obozu rządzącego, prowadząc do czystych paranoi. Świadczy o tym chociażby kuriozalne oburzenie dziennikarza wrocławskiej edycji „Gazety Wyborczej” na dedykację, jaką Jarosław Kaczyński wypisał przed kilku lat na swojej książce… jeszcze wtedy księdzu Jackowski Międlarowi.
Były ksiądz Jacek Międlar opublikował na swoim Twitterze zdjęcie, które przedstawia dedykację, jaką Jarosław Kaczyński złożył mu na egzemplarzu swojej książki „Polska naszych marzeń”.
Sam Międlar zaznaczył (choć dzień później), że jest to dedykacja sprzed kilku lat. Przypomnijmy, że książka ta została wydana w 2011 roku. Ale fakty i racjonalny osąd widać, że są niektórym obce…
To chyba wiele tłumaczy. Jarosław Kaczyński dla Jacka Międlara „z serdecznymi pozdrowieniami”
— oburzał się dziennikarz wrocławskiej „GW”.
Na tak absurdalne wywody odpowiedział m.in. dziennikarz TVP Jacek Łęski.
Data zgrabnie podcięta, a dedykacja standardowa. Wymyślcie coś lepszego
Na pytanie, „co to niby tłumaczy”, przedstawiciel „Wyborczej” zaserwował iście spiskowe teorie .
Może bezkarność tego byłego kapłana? Wycofanie z sądu gotowego aktu oskarżenia wobec niego? Jego późniejsze podziękowania za „reformę sądownictwa” i toasty za ministrów „dobrej zmiany”?
Groteskowe objawy paranoi celnie skwitował również Piotr Semka, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”.
Na dziesiątkach spotkań z czytelnikami wpisuję na prośbę czytelników życzenia z podawanym mi nazwiskiem. Tak samo robi wielu innych autorów książek- w tym polityków, nie sprawdzając kto kim jest. Czy Pan o tym nie wie?
Co ciekawe, w dyskusję włączyła się nawet blogerka Kataryna.
Tak, to bardzo wiele tłumaczy. Np. użycie słowa „pan” wskazuje, że Międlar nie był jeszcze wtedy znany jako skandalizujący ksiądz, bo do księdza prezes by się nie zwrócił per „pan”
— zauważyła.
Co też jeszcze wymyślą?
kpc/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409579-dedykacja-prezesa-pis-dla-miedlara-paranoje-dziennikarza-gw