Dla mnie w tej chwili telewizja publiczna jest gwarantem pluralizmu, dlatego, że po drugiej stronie mamy do czynienia z w miarę zwartym blokiem układu medialnego III RP wymierzonym w obecną władzę. Oni nie liczą się z żadnymi zasadami, a mówię o TVN24, „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku”, „TOK FM” ale również o innych, mniej widocznych na tym froncie mediach, których dziennikarze nauczyli się pewnej jedynie słusznej perspektywy i zostali wpisani w pewien układ środowiskowy i światopoglądowy i przy każdej okazji dają temu wyraz
— powiedział w rozmowie z dziennikarzem Marcinem Makowskim publicysta Bronisław Wildstein. Wywiad ukazał się na stronie internetowej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Bronisław Wildstein podkreślał, że dzięki telewizji publicznej obecnie widz ma wybór między różnymi narracjami, może zapoznać się z argumentami stron sporu politycznego.
Media III RP, są elementem jej oligarchicznego układu, czyli władzy nielicznych we własnym interesie. Do niedawna prawie wszystkie ośrodki opiniotwórcze znajdowały się po jednej stronie, w jednych rękach – narzucając bardzo określoną narrację. W tej chwili mamy bez porównania lepiej, bo wprawdzie narzekamy na ostrość tej walki, ale dzięki niej możemy widzieć różne strony sporu. Nawet, jeżeli w zdeformowanym obrazie, ale przynajmniej je widzimy. Bardzo długo nie było takiej możliwości
— mówił.
Wildstein zaznaczył, że obecnie wciąż, zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych czy krajach Europy Zachodniej w mediach dominujący jest światopogląd lewicowo-liberalny.
Nadal większość mediów w Stanach czy Polsce prezentuje światopogląd liberalny, ale i tak jest to sytuacja nieporównywalnie lepsza niż w Europie Zachodniej, gdzie lewica i liberałowie mają właściwie monopol, co najlepiej widać na przykładzie opisywania polskiej polityki
— stwierdził.
Nadmienił jednak, że jego zdaniem obecnie dominacja elit lewicowo-liberalnych na Zachodzie się kończy. Dziennikarze, którzy są „elementem dominującej oligarchii” jego zdaniem będą tymi, którzy będą bronić starego porządku do samego końca.
Jestem pewny, że porządek po Maastricht, albo jeszcze głębiej - liberalno-lewicowy, który zdominował Zachód już od dość dawna, kończy się i załamuje. Oligarchia tego ustroju, która wydawała się mieć mandat na rządzenie wieczne, bo nastąpił „koniec historii”, powoli chyli się ku upadkowi. To oczywiście proces, który trwał będzie lata. Nie wiemy jednak, co będzie dalej. Dziennikarze, którzy są elementem dominującej oligarchii będą bronić tego status quo ze wszystkich sił i nie licząc się z niczym. Trzeba się z tym pogodzić. To perspektywa na nadchodzące lata
— powiedział.
as/sdp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409561-wildstein-w-tej-chwili-tvp-jest-gwarantem-pluralizmu