Nie dziwi mnie szok, jaki przeżywają państwo Kozlovska/Kramek w ostatnich tygodniach, o czym świadczą ich kolejne komunikaty.
Przez dekady III RP przyzwyczaiła wszystkich wokół do bezradności państwa polskiego. Najbardziej bezczelne operacje realizowane przez oczywistą agenturę wpływu przechodziły bezkarnie. Każdy, kto w kluczowych sprawach artykułował polską rację stanu, kto działał na jej rzecz, był bezkarnie niszczony przez hybrydowe twory, dysponujące dziwnymi pieniędzmi.
Ukształtowani w takiej atmosferze państwo Kramek/Kozlovska uznali być może, że tak będzie również po 2015 roku. Dlatego z taką ochotą rzucili się do obalania wyniku wyborów, do „wyłączania prądu” w Polsce.
Warto jeszcze raz sięgnąć do słynnego tekstu pana Kramka z okresu „puczu grudniowego” 2016 roku: UJAWNIAMY. 16 kroków, które mają sparaliżować Polskę i odsunąć PiS. Inżynierowie zbiorowej histerii mają chytry plan: „Wyłączmy rząd!”
Warto też przeczytać tekst Marka Pyzy i Marcina Wikło z najnowszego, poniedziałkowego wydania tygodnika „Sieci”. Dziennikarze śledczy tygodnika „Sieci” podjęli się próby odpowiedzi na pytanie, kto ta działalnością tej pary stoi, kto za to płaci, jak to w ogóle działa. Całego tekstu nie będę tu opowiadał, pozwolę sobie zacytować jeden fragment:
Z wierzchu to organizacja pomagająca osobom ciemiężonym przez reżimy w krajach byłego ZSRS. Przyglądając się Fundacji Otwarty Dialog wnikliwiej, widać więcej: finansowanie przez podejrzane spółki z rajów podatkowych i niejasne kontakty z oligarchami z postsowieckich republik. Kluczową rolę odgrywa tu firma Bartosza Kramka, który od roku nawołuje do rebelii i obalenia rządu. Ustaliliśmy, dlaczego nasze służby uznały, że jego żona Ludmiła Kozłowska stanowi zagrożenie dla Polski.
Po więcej odsyłam do „Sieci”, ta mapa powiązań i przelewów szokuje. Pozwala postawić tezę, że to jest klasyczna agentura wpływu:
W sprawie duetu Kozlovska/Kramek jedno nie daje mi spokoju: dlaczego postanowiono ich „spalić”? Dlaczego ludzie z tak niejasnym zapleczem, tak bezczelnie weszli do gry na obalenia demokratycznego porządku w Polsce? Dlaczego weszli na pierwszą linię, w sposób oczywisty ryzykując dekonspirację? Możliwości są dwie.
1. Tego właśnie chcieli mocodawcy i płatnicy, bo rządy Prawa i Sprawiedliwości, walcząc z rozmaitymi mafiami, nadepnęły im gdzieś tam na odcisk, jakieś przepływy ukróciły. Zresztą, oczywisty jest możliwy motyw polityczny: są na Wschodzie politycy bardzo zainteresowani wszelką destabilizacją w Polsce.
2. Kozlovska i Kramek byli przekonani, że ta ekipa jest słaba, tymczasowa i będzie bezradna w zderzeniu ze skumulowaną siłą mediów, części aparatu brukselskiego, Niemiecką soft-power, biznesem itp. Mocne wejście do gry zakończonej sukcesem dawało im to, czego zawsze szukali - uwiarygodnienie, siłę, których potrzebują do ochrony swoich płatników czyli wschodnich oligarchów (o tym kluczowym chyba wątku więcej w tekście Marka Pyzy i Marcina Wikły).
A zatem? Marek Pyza, z którym o tym w redakcji rozmawiałem, wydaje się przychylać do tezy numer dwa. Mnie bliższa jest teza numer jeden. Bo gdyby szło o pomyłkę w ocenie sytuacji, to po pewnym czasie opuściliby szeregi kodowców.
Sądzę więc, że ktoś na Wschodzie (bo tam jest źródło i kasa tej operacji) uznał, że trzeba rzucić wszystkie siły, by ten rząd wywrócić. Choćby ceną miał być jakiś krwawy majdan, tym razem zrobiony w obronie oligarchów.
Tak mocodawcy, jak wykonawcy, popełnili jednak duży błąd: nie docenili tego, że państwo polskie na serio odbudowuje swoją siłę, chce bronić podmiotowości, zrywa z chorobami III RP. Jasne, idzie to ciężko, z problemami, ale jednak dużo się zmienia. W każdym razie hybrydę o nazwie „Otwarty Dialog” sprawdzono i wnioski wyciągnięto.
Wściekłość duetu Kozlovska/Kramek jest dla zakresu tych zmian w Polsce sporym komplementem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409454-w-sprawie-kramkow-jedno-nie-daje-mi-spokoju