Mimo bardzo mocnych wypowiedzi polityków rosyjskich, które miały miejsce w ostatnich dniach, w najbliższy poniedziałek wchodzą w życie amerykańskie sankcje na Rosję nałożone przez USA, 8 sierpnia tego roku.
Po ich zapowiedzi, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, przekazał w rozmowie telefonicznej sekretarzowi stanu USA Mike’owi Pompeo, że Moskwa kategorycznie potępia to działanie Waszyngtonu.
Jeszcze bardziej radykalnie wypowiedział się premier Rosji Dimitrij Miedwiediew, który stwierdził, że „dalsze zaostrzenie amerykańskich sankcji ekonomicznych wobec Rosji, można będzie ocenić jako równe wypowiedzeniu wojny gospodarczej”.
Przypomnijmy, że 8 sierpnia, dosyć niespodziewanie zaledwie po kilkunastu dniach od spotkania prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, Departament Stanu poinformował, że USA nakładają na Rosję nowe sankcje, w związku z tym, że Rosja użyła broni chemicznej bądź biologicznej do ataku na Siergieja Skripala i jego córkę na terenie W. Brytanii.
Atak miał miejsce w marcu tego roku przy użyciu substancji o nazwie Nowiczok najprawdopodobniej wyprodukowanej na terenie Rosji i wprawdzie obydwie ofiary przeżyły, ale skutki użycia tej substancji okazały się niezwykle groźne dla wielu osób, które zajmowały się ratowaniem poszkodowanych.
Atak potępiła cała Europa, w wyniku porozumienia kilkanaście krajów UE wydaliło rosyjskich dyplomatów, w ramach retorsji Rosja uczyniła to samo i sprawa przycichła, choć Brytyjczycy prowadzą energiczne śledztwo.
Stany Zjednoczone zareagowały dopiero teraz, ale jak się okazuje sankcje, które mają wchodzić w grę mogą się okazać naprawdę dla Rosji dotkliwe, jeżeli nie będzie chciała w wyjaśnianiu tej sprawy współpracować zarówno z W. Brytanią jak i organizacjami międzynarodowymi.
W pierwszym etapie sankcji, który ma obowiązywać od 22 sierpnia chodzi o zakaz wydawania pozwoleń dla amerykańskich eksporterów na wywóz do Rosji towarów „ważnych dla bezpieczeństwa narodowego” (chodzi między innymi o zaawansowaną technologicznie elektronikę).
Jeżeli Rosja nie przedstawi publicznie zapewnień, że w przyszłości nie będzie używała broni chemicznej i jednocześnie nie zgodzi się na inspekcję ONZ na miejscu, to 3 miesiące później zostanie wprowadzona druga transza sankcji.
Te mogą być szczególnie dotkliwe, ponieważ mają polegać między innymi na: obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych między obydwoma krajami, zawieszeniu lotów samolotów Aeroflot do USA, a także ograniczenie obrotów handlowych pomiędzy obydwoma krajami (zarówno eksportu jak i importu).
Wygląda, więc na to, że w „niekonwencjonalnych” zachowaniach Trumpa jest jednak stara jak świat metoda „dziel i rządź”, aby USA mogły wykorzystać swoją ekonomiczną i militarną siłę do kształtowania stosunków z poszczególnymi krajami, przede wszystkim na swoją korzyść.
Stąd zapewne propozycja spotkania z izolowanym na świecie Prezydentem Rosji, ale w sytuacji, kiedy z tamtej strony nie było ustępstw, to prawie natychmiast pojawiała się koncepcja sankcji wobec tego kraju, a te szczególnie w drugim etapie, będą dla gospodarki Rosji naprawdę dotkliwe.
Rosjanie jak widać po wypowiedziach Ławrowa i Miedwiediewa, sądzili, że być może odwiodą jeszcze USA od tych sankcji, ale po stronie amerykańskiej nie było żadnego odzewu i pierwszy ich etap wchodzi w życie już w najbliższy poniedziałek.
-
Książka „Pilnujmy Polski!” w prezencie!
Zamów roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!” o wartości 44,90zł otrzymasz gratis!
Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409390-dodatkowe-amerykanskie-sankcje-wchodza-w-zycie