Dwa ostatnie sondaże wskazują na mocną, chwilami dwukrotną, przewagę Prawa i Sprawiedliwości (a precyzyjniej: Zjednoczonej Prawicy) nad Platformą Obywatelską w ewentualnych wyborach do parlamentu.
CZYTAJ WIĘCEJ: SONDAŻ. Samodzielne rządy PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego z 44 proc. poparciem! Nowoczesna poza Sejmem
A także:
Możliwość powtórzenia samodzielnych rządów w kolejnej kadencji znów wydaje się jak najbardziej realna. Ale dla polityków prawicy ten sondażowy triumf musi mieć smak szczególny. Jest to bowiem nie tylko recenzja rządów obozu Jarosława Kaczyńskiego, ale też podsumowanie dramatycznych wysiłków Platformy Obywatelskiej by wreszcie na dłużej zmienić nastroje opinii publicznej.
Temu właśnie służy wielka kampania billboardowa z różnymi wariacjami tezy, że „PiS wziął miliony”, z wulgarnie podkręconą komputerowo twarzą Jarosława Kaczyńskiego na dokładkę. Ostatnie sondaże już efekt tej mocnej, widocznej, bez wątpienia docierającej mocno do Polaków akcji, złapały. Kłopot (dla PO) w tym tylko, że jest on odwrotny od zamierzonego. Poparcie dla PiS i rządu Morawieckiego nie spadło, a nawet lekko wzrosło. A przecież wydali na promowanie tezy o zachłannym PiS miliony!
Co poszło (dla opozycji) nie tak?
Najwyraźniej sztabowcy opozycji nie docenili pamięci społecznej. Kampania PO miała skupić uwagę opinii publicznej na kwestii uczciwości władzy, skuteczności, zachłanności jej działaczy, miała zmusić do porównania tego, co jest obecnie, z tym, co było. Twórcy akcji chcieli, by Polki i Polacy zadali sobie pytanie, czy czują się przez rządzących okradani? Czy żyje im się lepiej czy gorzej?
I te pytania w głowach wyborców padły. Ale odpowiedź jest- oceniam na podstawie sondaży - inna, niż chcieli zleceniodawcy. Trzeba bowiem wyjątkowej zapiekłości politycznej albo umysłu działacza jakiejś otwartej fundacji, by uznać, że ten nieszczęsny milion nagród w rządzie (zwróconych zresztą) przeważył nad dziesiątkami miliardów odzyskiwanych każdego roku do budżetu, nad cofnięciem bandyckiej reformy emerytalnej, nad poprawą jakości życia, nad likwidacją najgorszej biedy i głodu wśród dzieci, nad repolonizacją banków, nad wysiłkiem w celu podniesienia w Polsce przemysłu, nad zwiększaniem poziomu innowacyjności gospodarki. I trzeba oglądać wyłącznie produkcje z Czerskiej czy Wiertniczej, by zapomnieć o aferach rządu PO-PSL. Aferach w których uderza nie tylko skala strat, ale przede wszystkim pogarda dla rozwoju Polski. Bo w końcu wszystko już jest w Berlinie.
Naprawdę, wchodzenie w ten temat przez PO, na dodatek przy braku własnego pozytywnego programu, uważam za marketingowe szaleństwo.
Oczywiście, w obozie rządzącym też można znaleźć zachłanność, złe działania, błędne decyzje, niezrealizowane obietnice, niemądrych działaczy. Taka już jest natura każdego ludzkiego działania, każdej rzeczywistości politycznej. Ale jest to jednak tępione i znacznie rzadsze niż u poprzedników.
Platforma chciała, by wyborcy porównali uczciwość ludzi PiS z uczciwością ekipy PO-PSL - i to właśnie Polacy zrobili. Dlatego właśnie, na własne życzenie, Platforma w mojej opinii po prostu leży na deskach.
Czy odpowiedź PiS, w postaci plakatu przypominającego, że pieniądze zostały faktycznie wzięte, ale od złodziei, i przekazane dzieciom, ma tu znaczenie?
Uważam, że to dobry ruch. Z takimi zarzutami, w tej skali rzuconymi, trzeba zawsze polemizować. Pisałem o tym wczoraj.
CZYTAJ: Platforma może jeszcze gorzko pożałować, że temat zachłanności i uczciwości władzy w ogóle poruszyła
Co ciekawe, Platforma pośrednio sama przyznaje, że coś poszło nie tak. Kiedy PiS przerzucił piłkę swoimi plakatami, jej aktywiści i sympatyzujący z nią dziennikarze, zaczęli promować tezę iż obóz rządzący twierdzi, że Polacy to złodzieje, bo przecież na 500 + rząd ma z podatków, od Polaków. No właśnie - ma. Wcześniej pieniądze te mieli złodzieje.
I to wie każde dziecko w Polsce. Odwracanie tego kota ogonem oceniam jako ruch desperacki. W domach kodowskich pocieszą się, że coś ugrali, ale to tylko miraż. Mało przekonywujące.
Żeby jednak nie było tak miło, warto widzieć słabość PiS, jaka się w tych dniach ujawniła. Otóż opozycja była w stanie tuż przed wielkim maratonem wyborczym (samorządowe, europejskie, parlamentarne, prezydenckie) zasypać dosłownie kraj kosztownymi, wielkimi plakatami. Prawdziwej ich liczby, kosztów akcji, udzielonych rabatów, źródeł finansowania nigdy pewnie nie poznamy. Ale widzimy, że Platforma może liczyć na potężne strumienie finansowe i wsparcie całego zaplecza reklamowo-medialnego. Kolejne odsłony mogą być jeszcze bardziej rozpasane. Kiedyś PiS może słono zapłacić za zaniechanie nawet najbardziej podstawowej reformy, próby uzdrowienia tych obszarów.
PS. POLECAM PAŃSTWU TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL - zobaczcie NA ŻYWO:
Stację można oglądać w internecie na stronie www.wPolsce.pl, na portalu wPolityce.pl, w serwisie YouTube i na Faceboku. Kanał dostępny jest również na platformie Cyfrowego Polsatu na pozycji 196 oraz UPC Polska Mediabox pozycja 339, Horizon/Kaon pozycja 121 i innych sieciach przewodowych.
Jeśli w państwa sieci kablowej nie ma wPolsce.pl, warto poprosić operatora o włączenie jej do oferty, jest dostępna za darmo.
-
Książka „Pilnujmy Polski!” w prezencie!
Zamów roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!” o wartości 44,90zł otrzymasz gratis!
Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409380-platforma-lezy-na-deskach-na-wlasne-zyczenie