Poważny niemiecki intelektualista w poważnym niemieckim piśmie całkiem poważnie wzywa Unię Europejską do rozpoczęcia „taktyki partyzanckiej” wobec Polski i Węgier. „Wsparcie możliwie wielu »demokratycznych enklaw« na miejscu może doprowadzić do skutecznego oporu przeciwko nieliberalnym reżymom” – pisze Wolf Lepenies w artykule pisma „Der Spiegel”, który streściły polskie media.
Najpierw dwa słowa o autorze – urodził się w 1941 r. w miejscowości Dajtki pod Olsztynem. Razem z rodziną w 1945 r. uciekł do zachodniej części Niemiec, gdzie jako socjolog i publicysta zdobył mocną pozycję, otrzymał wiele znaczących nagród, opublikował kilka tomów pism. Kiedy ktoś taki wzywa do zainicjowania przeciw Polsce „taktyki partyzanckiej”, żarty się kończą, bo można być przekonanym, że nie jest to głos odosobniony. Rzecz jasna – uspokójmy się na moment – Lepenies nie wzywa Brukseli, by wysyłała w transportach do Polski karabiny i granaty, aby za ich pomocą Ryszard Petru i Grzegorz Schetyna stawili „skuteczny opór” policji Brudzińskiego i wojsku Błaszczaka. Jak wiadomo, Unia Europejska do takich kroków – mentalnie i organizacyjnie – jest obecnie całkiem niezdolna, a zasłużonemu profesorowi tego typu myśli nie mogłyby nawet przyjść do głowy.
Wolf Lepenies proponuje po prostu, aby Bruksela zaprzestała przekazywania pieniędzy na działalność kulturalno-naukową rządom państw Europy Wschodniej (które je następnie dzielą według potrzeb). Zamiast tego pieniądze miałyby trafiać wyłącznie do tych instytucji, które wskażą zaufani i lojalni wobec Unii naukowcy i ludzie kultury. Profesor pisze wprost: do tych organizacji, które zajmują się „obroną wolności sztuki i nauki przed nieliberalnymi reżymami”.
Odwołanie się do „taktyki partyzanckiej” w kontekście polskim może być trafne tylko wtedy, jeśli Lepenies ma na myśli komunistycznych „partyzantów” z frakcji Moczara, wspieranych przez Sowietów, aby walczyli z niedorżniętym reżymem „pańskiej Polski”. Bardziej narzuca się jednak analogia do „taktyki partyzanckiej” współczesnej Rosji prowadzonej wobec Ukrainy. Wolf Lepenies nie ukrywa nawet, kto, jego zdaniem, do tej pory ów ruch „antyreżimowy”, ruch partyzancki po cichu, najskuteczniej organizował. To George Soros na Węgrzech. Wypisz wymaluj „zielony ludzik”. Tyle że działający nie w interesie Moskwy, lecz Brukseli.
Felieton ukazał się w 34 numerze tygodnika „Sieci Prawdy”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/409371-zielony-ludzik-soros