Wybuch afery GetBack stał się okazją do zarzucania rządzącym hipokryzji. Oto środowisko wciągające na sztandary walkę z patologiami spod znaku Amber Gold doczekało się „własnego” przekrętu. Rzecz w tym, że mechanizm działań śledczych ws. GetBack był zgoła odmienny od tego, jaki prezentowała tzw. niezależne prokuratura w okresie rządu PO-PSL.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Protest poszkodowanych przez GetBack: Pracownicy Idea Bank podejmowali nieuprawnione działania
Historia GetBack przypomina zawrotne kariery rozmaitych przedsięwzięć początków polskiego kapitalizmu. Dynamiczny rozwój, szybka ekspansja na zagraniczne rynki, wreszcie debiut na Giełdzie Papierów Wartościowych. Rozwojowi towarzyszył sprawny PR i wspaniałe wizje roztaczane przed obligatariuszami niczym adeptami sprzedaży bezpośredniej.
Pewnie sen trwałby dalej, gdyby nie kwietniowe zawiadomienie KNF do Prokuratury Krajowej. Już dwa miesiące później były prezes spółki Konrad K. został zatrzymany przez CBA na lotnisku Chopina, zaraz po przylocie z Izraela. Jak poinformował „Puls Biznesu”, to właśnie zaprzyjaźnieni z K. inwestorzy mieli żerować na windykatorze, a zatem pośrednio – na obligatariuszach. Skala przekrętu może powalać. Ok. 9 tys. poszkodowanych osób, straty szacowane na ok. 3 mld zł. Choćby pod względem pokrzywdzonych sprawa GetBack przebija aferę Amber Gold.
Czy jednak ten fakt uzasadnia wrzucanie wrocławskiej spółki na półkę opatrzoną etykietką „Afery PiS”? Można mieć co do tego wątpliwości. GetBack nie jest bliźniakiem Amber Gold. W tym przypadku śledczy podjęli szybkie działania. Służby i prokuratura zareagowały na sygnał wysłany przez KNF. Na tym odcinku państwo odegrało swoją rolę. Ba, minister Ziobro może nawet czynić z tego tytułu atut. Oto prokuratura nadzorowana przez ministra sprawiedliwości spełnia swoje zadania.
Co w takim razie z rzeszą pokrzywdzonych osób? I tu wracamy do punktu wyjścia. Dlaczego banki polecały swoim klientom obligacje GetBack przedstawiając propozycję spółki niemal jako pewną i bezpieczną lokatę, którą de facto nigdy nie była? Dlaczego bardzo często klientami oferowanej usługi stawały się osoby starsze, które nawet nie zdawały sobie sprawy, jak zostaną wykorzystane ich oszczędności? Czyżby osoby w podeszłym wieku stały się grupą docelową dla sprzedawców finansowego kota w worku?
Pytania można mnożyć. Najważniejsze dotyczą jednak systemu kontroli, który nie zadziałał. Czy Komisja Nadzoru Finansowego nie zdawała sobie sprawy z faktu, że klienci znanych banków są zachęcani do inwestowania w projekt co najmniej wzbudzający wątpliwości?
Jak widać, korzenie problemu sięgają jeszcze okresu przed ciemnymi latami panowania pisowskiego reżymu. Zresztą nazwiska głównych akcjonariuszy podmiotów odpowiedzialnych za proceder nijak nie łączą się z obozem PiS-u. I tu ostrze retoryki przedstawicieli tzw. totalnej opozycji zaczyna obracać się w niebezpiecznym kierunku… Ale czy będą chcieli zgłębiać temat? Wątpię.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408990-porownywanie-getback-do-amber-gold-moze-byc-klopotliwe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.