Sam fakt jego zatrzymania wywołuje u nas dużą radość, to fakt. Taki koleś posiedzi i będzie jadł jakieś kurczaki i wyprowadzany na spacerek. To cieszy, ale tak patrząc generalnie to niewiele to daje
— powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ewa Andruszkiewicz z Rady Społecznej przy Komisji Weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji w Warszawie, odnosząc się do informacji o zatrzymaniu Marka M.
wPolityce.pl: Według informacji PAP, Marek M. został dziś zatrzymany na polecenie prokuratury. Czy odczuwa pani pewną satysfakcję z tego powodu?
Ewa Andruszkiewicz: Czekałam na ten moment 10 lat. To znaczy od kiedy dowiedziałam się, że ten człowiek siedzi w moim życiu. Jeżeli chodzi o moją sprawę, to byłam przekonana, że nieruchomość odzyskali spadkobiercy. Jednak od 10 lat gdzieś tam w mojej okolicy był Marek M. Sam fakt jego zatrzymania wywołuje u nas dużą radość, to fakt. Taki koleś posiedzi i będzie jadł jakieś kurczaki i wyprowadzany na spacerek. To cieszy, ale tak patrząc generalnie to niewiele to daje.
Nie wierzy pani w to, że może jednak Marka M. dosięgnie sprawiedliwość?
Jeżeli mecenas Robert N. może być na wolności, to widać, że te zatrzymania nie bardzo mówią o tym, że sprawiedliwości staje się zadość. Zobaczymy, co będzie przed sądami. To dopiero one będą orzekały o tym, na ile oni zawinili. Za co go zatrzymano w tej chwili, to nie mam pojęcia, natomiast on powinien być zatrzymany najpóźniej pod koniec marca 2011 roku. Bez względu na to, czy on maczał palce w morderstwie Joli Brzeskiej, czy też nie, to powinien być zatrzymany ze względu na wiedzę, jaką posiadał na temat reprywatyzacji. Nie zrobiono tego aż do dzisiaj.
Może w takim razie jego zatrzymanie to początek rzetelnego zanalizowania przez sąd jego działalności w kwestii reprywatyzacji.
Myślę, że już jest bardzo dużo materiału. Są sprawy bardzo dziwne, jak chociażby sprawa folwarku Służewiec, gdzie on wyłudził zrzeczenie się praw przez człowieka, który następnie popełnił samobójstwo. Natomiast tak jak mówiłam, nie wiem jakie są teraz podstawy jego zatrzymania i dlaczego tylko on został zatrzymany. A co z panem Dominikiem Massalskim? Dalej lata sobie nad Warszawą i patrzy z góry na toi, co się dzieje? Podobno ostatnio z zawodu jest instruktorem pilotażu. Jednak całe szczęście, że Marka M. w końcu złapali i mam nadzieję, że śledztwo będzie przebiegało sprawnie.
Czy uważa pani, że zatrzymanie Marka M. to też pewien efekt działalności komisji weryfikacyjnej? Ostatnio na antenie TOK FM Jacek Żakowski w rozmowie z Rafałem Trzaskowskim stwierdził, że to Patryk Jaki „wpakował nas w tę całą reprywatyzację”, a kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy wcale temu nie zaprzeczał.
Patryk Jaki razem ze swoją komisją usiłuje rozpoznać mechanizmy, które działały przy tej reprywatyzacji, a już na pewno nie wpakował w nią nikogo, bo ci ludzie wpakowali się w nią sami. I to już w latach 90-tych, kiedy pewnie pan Patryk chodził jeszcze do szkoły. Natomiast ze strony Rafała Trzaskowskiego nie słyszałam żadnej jego wypowiedzi na temat reprywatyzacji. On się do tego nie ustosunkowuje, sądząc, że w ten sposób będzie postrzegany jako ten, kto z reprywatyzacją nie ma nic wspólnego. To nieprawda. On jest politykiem Platformy Obywatelskiej. Można powiedzieć, że wszystkie ekipy reprywatyzowały. Natomiast akurat ta Platformy Obywatelskiej w sposób absolutnie bezczelny pozwalała na grabież. Patryk Jaki stanął w obronie ludzi wyrzucanych na bruk i za to mu chwała. Natomiast afera reprywatyzacyjna wybuchła trochę wcześniej. Zresztą w sposób taki, który mnie bardzo smuci. To nie morderstwo Jolanty Brzeskiej stało się zaczynem do wielkiej awantury reprywatyzacyjnej, tylko jakiś tam pusty plac obok Pałacu Kultury, który jest wart 160 mln zł. Te miliony dopiero przemówiło do ludzi, a morderstwo Jolanty Brzeskiej nie.
Jak pani patrzy na serię sondaży dot. wyborów w Warszawie, w których Patryk Jaki niweluje stratę do Rafała Trzaskowskiego? Według ostatniego sondażu pracowni Estymator kandydat PO i .N ma tylko 1 pkt proc. przewagi nad Jakim.
Nie rozumiem jak w ogóle Patryk Jaki, który jest nieprawdopodobną osobowością, ma niesamowity kościec moralny. Nie złapano go w zasadzie na żadnej przewinie, a bardzo usiłują to zrobić, nawet Janek Śpiewak. To człowiek, który przynajmniej dla nas dotkniętych reprywatyzacją, jest uosobieniem wszelkich cnót. Jak w ogóle może konkurować z kimś takim, kto stoi przed lustrem wypachniony i tak naprawdę ma wszystko gdzieś?! Nie rozumiem tego.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408793-ewa-andruszkiewicz-czekalam-10-lat-na-zatrzymanie-marka-m