Ryszard Petru chciał wyjść na „obrońcę demokracji”, a tymczasem utrwalił swój wizerunek jako człowieka popełniającego na każdym kroku wpadki. Tym razem za sprawą pisma do… marszałka Sejmu.
Zakaz wjazdu na teren Sejmu miał trwać do końca ostatniego posiedzenia.
Minął miesiąc. Zakaz nadal obowiązuje. Na moje pismo z 1 sierpnia Marszałek nie raczył odpowiedzieć.
INie wskazuje podstawy prawnej ani podstawy faktycznej
— czytamy w tweecie Ryszarda Petru (pisownia oryginalna – przyp. red.).
Za szykanowanie opozycji też odpowiecie!
— grzmi lider koła Liberalno-Społeczni.
Na tym jednak nie koniec. W załączonej fotografii pisma skierowanego do marszałka Marka Kuchcińskiego rzuca się w oczy to, jak Ryszard Petru zapisał swoje nazwisko. Na dokumencie figuruje bowiem jako Ryszard… Peru.
Mieliśmy już „Słońce Peru”, najwidoczniej przyszedł czas na „Ryszarda Peru”. A to ci dopiero!
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408643-bylo-slonce-peru-przyszedl-czas-na-ryszarda-peru