Gdy pod koniec czerwca komisja weryfikacyjna podsumowywała pierwszy rok swojej działalności, wielu posypywało głowy popiołem. Zanim Patryk Jaki i jego zespół rozpoczęli badanie jednej z największych afer III RP, mało kto wróżył komisji powodzenie. Mówiono, że utonie w gąszczu przepisów, a cwani i sowicie opłacani z pieniędzy podatników adwokaci prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz sparaliżują jej prace. Efekt działalności przeszedł jednak najśmielsze oczekiwania. To nie tylko zwrócenie miastu nieruchomości wartych setki milionów złotych, wygrane sprawy w sądach czy przyznanie odszkodowań poszkodowanym lokatorom. To także odkrycie mechanizmów działania mafii reprywatyzacyjnej w stolicy i nazwisk ludzi, którzy za tym oszustwem stali. Oto alfabetyczny przegląd tego, co już o tej bulwersującej sprawie wiemy
– pisze Wojciech Biedroń w artykule „Alfabet afery reprywatyzacyjnej” w tygodniku „Sieci”.
Wojciech Biedroń przedstawia swój alfabet dotyczący afery reprywatyzacyjnej, w którym podaje trzynaście kluczowych dla sprawy haseł.
Wśród najważniejszych elementów składających się na aferę reprywatyzacyjną Biedroń przywołuje m.in. zachowanie adwokatów, działalność Marka Mossakowskiego czy postać Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Niech komentarzem do postawy Gronkiewicz-Waltz będą jej własne słowa. „Co powiem tym facetom, którzy mają jakieś papiery, przerywają i nie dają się wypowiedzieć? […] Nie będę brać udziału w kampanii Patryka Jakiego” – oświadczyła w jednej z rozgłośni radiowych
– pisze Biedroń.
W „Alfabecie afery reprywatyzacyjnej” czytamy też o słynnej już kamienicy przy Noakowskiego 16, którą przejęła rodzina Waltzów.
Ukradziono zamordowanym w czasie wojny Żydom, stała się symbolem afery reprywatyzacyjnej. Kamienica została zreprywatyzowana wraz z lokatorami na podstawie sfałszowanych dokumentów. Roman Kępski, czyli wujek Andrzeja Waltza, męża prezydent Warszawy, odkupił część praw do budynku od oszusta, który sfałszował akty notarialne. Fałszerz szmalcownik został potem za to skazany na osiem lat więzienia, ale wyrok na jego osobę zniknął i został odnaleziony dopiero niedawno
— przypomina Wojciech Biedroń.
Dziennikarz „Sieci” pisze też o roli sądów i sędziów.
Afery reprywatyzacyjnej by nie było, gdyby nie sędziowie. To oni wyznaczali kuratorów dla nieżyjących już dawno spadkobierców lub właścicieli nieruchomości i sankcjonowali istnienie procederu
— czytamy.
Wybuch afery reprywatyzacyjnej był też okazją dla Platformy Obywatelskiej, by atakować śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Ta nowa odsłona przemysłu pogardy, która ma uderzyć w pamięć po legendarnym prezydencie Warszawy i Polski, jest wyjątkowo ohydna. Szczególnie w kontekście tego, że to właśnie prezydent Lech Kaczyński zablokował reprywatyzacyjny biznes
— pisze Biedroń.
Cały artykuł Wojciecha Biedronia w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 20 sierpnia 2018, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408627-sieci-co-wiemy-o-aferze-reprywatyzacyjnej