Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska „przeciera oczy ze zdumienia”, gdy patrzy jak wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki „pompuje swoją pozycję jako głównego pogromcy dzikiej reprywatyzacji”. Bo zdaniem Wielowieyskiej - „na razie PiS nie ma tu żadnych zasług”. Po prostu „przyszedł na gotowe”.
Zapewne nawet Wielowieyska przyzna, że alarmy ruchów miejskich i niektórych mediów (w tej sprawie także tak „Sieci”, jak „GW”) skończyłyby się na partu publikacjach i niemrawym śledztwie prokuratury, gdyby w 2015 roku nie zmieniła się w Polsce władza. A gdyby Patryk Jaki nie wymyślił i nie wdrożył formuły prawnej Komisji Weryfikacyjnej, nie byłoby mowy o odbieraniu ukradzionego, o publicznym przesłuchaniu złodziei i ich pomocników, o zadośćuczynieniu poszkodowanym.
Kto wie, być może po chwili „spokoju”, po przeczekaniu medialnej burzy, proceder znów by się rozpędził? Hanna Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie blokuje przecież wypłatę odszkodowań dla udręczonych lokatorów, i robi to nieprzypadkowo: to jasny sygnał, po której jest stronie. Zresztą, ona sama pewnie już nie może inaczej. W końcu poznaliśmy tych ludzi: sprytnego i pewnego siebie księcia, co lata dziś samolotem i obserwuje dachy zreprywatyzowanych przez siebie kamienic, i młodego chłopca, który przed kamerami się pocił, ale współlokatorom potrafił dać w kość, i prawników, co nie mają skrupułów przed fałszerstwem, i urzędników, co brali też dla siebie. Domyślamy się, że ta sitwa potrafi zastraszyć i uwikłać. Zwłaszcza kogoś, kto sam nie jest w tej sprawie czysty.
Nie, Dominika Wielowieyska nie ma racji. Rację ma Jacek Żakowski. Tak, to Patryk Jaki „wp…ł was w całą tę aferę reprywatyzacyjną”. Bez Jakiego nie byłoby dziś sprawy. Przecież w „państwie prawa” ukradzione to ukradzione, i nic nie można zrobić, prawda?
„Wyborcza” od lat jęczy nad polską niewdzięcznością. Ileż to razy słyszeliśmy, że nie doceniamy bohaterów, pogardzamy zasługami, odpowiadamy niewdzięcznością za dobro? A teraz ona sama, piórem Wielowieyskiej, próbuje pomniejszyć lub wręcz zanegować bezdyskusyjnie wielkie zasługi Jakiego dla praworządności i sprawiedliwości. Fakt, że po raz pierwszy od 1989 roku złodzieje nie zatrzymali łupu, raczej ją martwi niż cieszy. Bo tak nakazuje jej bieżący interes polityczny. Bo takie są kody tego środowiska.
Cykl wyborczy, który się rozpoczyna, będzie długi i ostry. Są już pierwsze zapowiedzi: cyniczne plakaty Platformy o „PiS-ie, co się nachapał”, i orwellowskie teksty Wielowieyskiej. Te ostatnie są działaniem dużo bardziej brutalnym.
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „Sieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
W prenumeracie nawet do 40% taniej. Pospiesz się!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408415-w-glosnym-sporze-wielowieyska-zakowski-racje-ma-ten-drugi