Liberalne media od dawna oskarżają Polskę – podobnie jak Węgry, czy inne „niepokorne” kraje – o autorytaryzm i skrajny populizm. Jednak wbrew wyjątkowo radykalnej krytyce, partia rządząca cieszy się nadal najwyższym poparciem społecznym, a rząd może pochwalić się wieloma sukcesami w gospodarce i polityce społecznej. A skoro establishment nie jest w stanie tego zrozumieć, a w dodatku jego paranoiczna narracja jest daleka od rzeczywistości, musi to po prostu zdeprecjonować. W brukselskim Politico czytamy więc o… polskim „rozdwojeniu jaźni”!
Redagowany w belgijskiej stolicy portal wybija w tytule: „Polska jest przyszłością Europy - ale która? Rozdwojenie jaźni kraju odzwierciedla cechy, jakie można znaleźć na całym kontynencie, tylko jaśniej i wyraźniej”.
Redaktor naczelny europejskiej edycji Politico Matthew Kaminski pisze, że jedna Polska tryska młodzieńczym optymizmem: historia sukcesu gospodarczego po 1989 r. widoczna jest gołym okiem nie tylko w szybko rosnących wieżowcach w centrum Warszawy, ale w całym kraju.
Tej dynamiki zazdrości Polsce cała Europa
— czytamy.
„Druga Polska” jest scharakteryzowana jako „zrzędliwa i zniecierpliwiona, podzielona i skłócona – nie tylko wewnętrznie, ale też z sąsiadami, przede wszystkim z Niemcami i Brukselą”. Ta Polska ma być zapatrzona w siebie i w przeszłość.
Kaminski wskazuje, że jest Polska, w której niemal każdy kierowca Ubera ma na imię Mychajło albo Andrij i właśnie przyjechał z Charkowa czy Odessy jako jeden z miliona pracujących tu legalnie Ukraińców.
Co więcej – został przyjęty z otwartymi ramionami, bo Polska cierpi na brak rąk do pracy, a według danych Eurostatu bezrobocie wynosi zaledwie 4 procent. Ten kraj nie ma żadnego problemu z otwartymi granicami: przyjeżdżają tu dziesiątki tysięcy Ukraińców i Białorusinów, za to w latach 2010–2014 niemal co dziesiąty Polak wyemigrował, głównie do krajów Europy Zachodniej
— pisze autor.
Zestawia ten obraz z „tą drugą Polską, która w otwartych granicach widzi egzystencjalne zagrożenie i stanowczo sprzeciwia się jakimkolwiek próbom narzucania przez UE przyjmowania migrantów z Południa”.
To kraj, który sceptycznie odnosi się do Unii i walczy z Brukselą o sprawy związane z uchodźcami czy rządami prawa, wywołując temat „Polexitu”. A przecież ta sama Polska w kolejnych sondażach wyraża większe poparcie dla UE, niż jakikolwiek inny kraj członkowski
— przypomina Politico.
Redaktor naczelny portalu ocenił, że wygodnie byłoby przypisać to rozdwojenie jaźni jakimś wyjątkowym polskim cechom zbiorowym. Dodał przy tym, że to, co widać w Polsce, to objawy zauważalne na całym kontynencie – tyle że tu widoczne są jaśniej i wyraźniej.
Najbardziej uderzający i powszechny jest wyraźny rozdźwięk pomiędzy sukcesami otwartej gospodarki, a wzrostem coraz bardziej zamkniętej polityki
— wskazuje Kaminski.
Przypomina przy tym, że sytuacja gospodarcza Europy nie była tak dobra od 10 lat, a mimo tego uważa się, że na całym kontynencie polityka jest coraz bardziej toksyczna.
Zwrot w kierunku populizmu – widoczny na całym Zachodzie (także w Ameryce Donalda Trumpa), ale najsilniej w Polsce – trudno obecnie przypisać trudnościom ekonomicznym czy czkawce po kryzysie finansowym sprzed dekady
— uważa Politico.
Portal przypomina, że polska gospodarka jest jedną z najlepiej rozwijających się wśród 28 państw członkowskich, a Warszawa jest najszybciej rosnącą metropolią w Europie.
Boom napędzają nowoczesne technologie: Polska bardzo szybko wchłonęła efekty rewolucji cyfrowej, co w połączeniu z naciskiem na edukację w kierunkach technicznych, stworzyło wprost idealne warunki do rozwoju
— opisuje sytuację nad Wisłą Kaminski.
Jego zdaniem odrzucenie tego, co można by nazwać „głównym nurtem europejskiego liberalizmu”, gdy w 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę z rąk Platformy Obywatelskiej – ma niewiele wspólnego z kwestiami gospodarczymi.
To raczej polska wersja „demokracji nieliberalnej” Viktora Orbána, budowanej na krwi, ziemi i lęku przed „obcymi”, na przykład imigrantami
— ocenił.
Politico stawia tezę, że to właśnie sukcesy ekonomiczne sprawiły, iż Polacy chcieli podjąć ryzyko powierzenia władzy nowym ludziom.
Zwłaszcza, że ci poprzedni rządzili przez niemal dekadę i byli oskarżani – często nie bez słuszności – o arogancję i korupcję. Co więcej, zwrot ku nacjonalizmowi i polityce tożsamościowej nie musi stać w sprzeczności z kosmopolitycznym i przyszłościowym rytmem współczesnej Polski
— czytamy.
Kaminski ocenia w konkluzji długiego tekstu, że to, jakich wyborów dokona Polska – i jakie kompromisy zawrze z Unią – pomoże określić, w jaką stronę zmierza Europa.
Któreś z mnóstwa wcieleń Polski może okazać się przyszłością Europy. (…) Czy Polska stanie się wielkim atutem Unii Europejskiej – czy poważnym zagrożeniem? Jedno jest pewne: każdy wynik równie łatwo można sobie wyobrazić
— stwierdził.
Liberalne media nie mogą - a raczej nie chcą - zrozumieć prawdziwych przyczyn przemian w Polsce i Europie. Wszelkie zaklinanie rzeczywistości w niczym tutaj nie pomoże.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Krystyna Grzybowska: „Politico” - czyli postkomuna w pampersach
kpc/PAP/Politico/Onet.pl/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/408159-absurdalne-wywody-w-politico-polskie-rozdwojenie-jazni