Prezentujemy fragment wywiadu ministra Mariusza Błaszczaka dla telewizji wPolsce.pl. Szef MON był dopytywany przez Marcina Fijołka o zamieszanie wokół obchodów przy okazji 1 września, czyli rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte.
wPolsce.pl: Nie dało się, panie ministrze, rozwiązać tego sporu z prezydentem Adamowiczem co do charakteru i obecności Wojska gdzieś w kuluarach, za pomocą urzędników, mniej oficjalnych spotkań?
Mariusz Błaszczak: Panie redaktorze, takie próby były podjęte. Z prezydentem Adamowiczem próbował rozmawiać dowódca gdańskiego garnizonu – nie został przyjęty. Z kolei wojewoda pomorski usłyszał, że to postanowione, że wojsko zostanie zastąpione harcerzami.
Postawa prezydenta Gdańska to naprawdę wielki skandal. Paweł Adamowicz uprawia politykę, angażując miasto w działania, które przeczą naszej tożsamości narodowej. Nie wyobrażam sobie, by 1 września na Westerplatte nie było Wojska Polskiego. Nawet przed II Wojną Światową, gdy Gdańsk był wolnym miastem zdominowanym przez Niemców, stacjonowało tam polskie wojsko… Westerplatte jest symbolicznym miejscem męstwa polskiego żołnierza.
W niektórych miastach naszego kraju rządzą jednak politycy, którzy wywodzą się z obozu totalnej opozycji i nie mogą pogodzić się z faktem, że w roku 2015 przegrali wybory ogólnopaństwowe, w związku z tym przekraczają swoje uprawnienia i traktują miasta jako swoje prywatne folwarki. Samorząd miał być skoncentrowany na sprawach wodociągów, kanalizacji, szkół, chodników…
Prezydent Adamowicz argumentował, że do całego sporu doszło z jego troski o spokój obchodów, wspominał zamieszanie z zeszłego roku przy okazji odczytania apelu pamięci.
Znam te argumenty, ale są one nie do przyjęcia. Z troski o spokój prezydent Adamowicz chce wyeliminować Wojsko Polskie z obecności 1 września na Westerplatte? To zupełny absurd świadczący o chorym podejściu do obowiązków prezydenta miasta. Gdy dodamy do tego fakt, że jedno z rond w Gdańsku nosi miano ronda granicznego Wolnego Miasta Gdańska, jeśli dodamy fakt, że za czasów Adamowicza jeden z tramwajów został nazwany imieniem naukowca ściśle związanego z Hitlerem, to mamy tego rodzaju konsekwencje.
Wygląda na to, że prezydent Adamowicz chce relatywizować historię, pomniejszać rolę sprawców tragedii, a może i wymieszać sprawców z ofiarami… Koniec końców opinia publiczna nie wie, kto był napastnikiem, kto ofiarą i rozczula się nad wypędzonymi Niemcami, bo tak sami siebie nazywają. Mamy do czynienia z zakłamaniem historii. Tymczasem musimy dbać o to, by na temat polskiej historii mówiono prawdę, by nie umniejszano naszej ofiary. Ponieśliśmy jako kraj olbrzymie ofiary w trakcie II wojny światowej. Ktoś, kto sprawuje władzę publiczną – a prezydent miasta bez wątpienia jest kimś takim – powinien być świadom tego, że jego powołaniem nie jest pisanie historii na nowo, ale zadbanie o codzienne potrzeby mieszkańców, to oświata, budownictwo, wodociągi…
A może panie ministrze trzeba, jak chce część komentatorów, pójść w kierunku organizacji takich obchodów centralnie, przez państwo, a nie przez samorządy.
To właściwy kierunek działania. Wydarzenia z 1 września 1939 roku nie mają charakteru lokalnego – mają charakter ogólnopolski. To pierwsza bitwa II wojny światowej, dowód męstwa polskiego żołnierza. Nawet Niemcy po kapitulacji Westerplatte odnosili się z honorem wobec polskich żołnierzy, doceniając ich męstwo. Uczynienie z tych wydarzeń jakiegoś lokalnego zdarzenia jest nieporozumieniem.
To zresztą szerszy problem. W przypadku prezydentów miast, które przed II wojną światową nie należały do Rzeczypospolitej mamy do czynienia z postawami z których można wywnioskować, że dla nich ważniejsza jest historia niemiecka niż polska… (…) Nie wyobrażam sobie 1 września na Westerplatte bez udziału Wojska Polskiego. Obchody powinny odbyć się z pełnym ceremoniałem wojskowym i wierzę, że tak się stanie.
CAŁOŚĆ ROZMOWY W WERSJI WIDEO:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407926-tylko-u-nas-blaszczak-odpowiada-adamowiczowi