Pewna grupa biznesmenów, czy osób podających się za nich, miała wpływy w warszawskim ratuszu i ciągnęła z tego korzyści kosztem pozostałej części mieszkańców Warszawy. I do tego ma się odnosić hasło
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Lisiecki (PiS), członek Komisji Weryfikacyjnej.
wPolityce.pl: „Ambitna i uczciwa Warszawa” - to hasło kampanii wyborczej Patryka Jakiego. Jak je Pan ocenia?
Paweł Lisiecki: Hasło ma odzwierciedlać, czy w pewien sposób ukierunkowywać to, co jest w programie. A ten nastawiony jest na kwestie związane z uczciwością, ale również i z rozwojem. Chodzi o to, żeby wszyscy warszawiacy korzystali na rozwoju miasta, a nie tylko nieliczna grupa tych, którzy mają akurat znajomych u władzy. W związku z czym to jest też odniesienie do tego, co się działo w Warszawie. Pewna grupa biznesmenów, czy osób podających się za nich, miała wpływy w warszawskim ratuszu i ciągnęła z tego korzyści kosztem pozostałej części mieszkańców Warszawy. I do tego ma się odnosić hasło. Kolejną rzeczą jest fakt, że w wielu przypadkach kwestie inwestycji w Warszawie nie są na tyle ambitne, na ile stać stolicę.
Patryk Jaki mówił o obwodnicach, nowych liniach metra, nowoczesnym zarządzaniu odpadami. Wiele jest zaniedbań władz miasta w tym zakresie?
Tak. Jest sporo problemów, które ma Warszawa i przez to cierpią warszawiacy. Patryk Jaki wspomniał o kwestii zarządzania odpadami komunalnymi. Twierdzono bowiem, że poprzez rozwiązania zaproponowane przez miasto Warszawa będzie dobrze tym zarządzała, ale wygląda na to, że stanie się ona niedługo Neapolem Północy. Wystarczy, że trochę jeszcze porządzi PO i ta ekipa, która jest w ratuszu. Kolejną rzeczą są inwestycje drogowe. Przypomnę, że wschodni odcinek wewnętrznej obwodnicy Warszawy, na który czeka Praga, nie może od 12 lat powstać. Ciągle jest to odkładane, przesuwane. Podejrzewamy, że z pobudek, iż zaproponowało to PiS, a tymczasem ta obwodnica jest niezbędna. I tu Patryk Jaki jasno deklaruje, że tego typu rozwiązania są niezbędne.
Tak samo jak nowe odcinki metra.
Tak. Kolejną rzeczą jest rozwój metra. Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz chwali się tym, jak to rozdmuchała te inwestycje. W ramach PO jest jednak podział, bo i Wojciechowicz przyznaje - i to on chyba ma rację- że sam bardziej zarządzał tymi inwestycjami. Ale to też nie jest na tyle ambitne, na ile Warszawa miała możliwości i na ile stać europejskie miasto. Mamy w tej chwili rozpoczętą budowę drugiej linii metra. Natomiast wiele innych europejskich miast ma po kilkanaście linii metra i to nie stanowi jakiegoś większego problemu. Niestety w moim przekonaniu, tak jak i chyba też Patryka Jakiego, PO nie do końca wykorzystała szansę związaną też z inwestycjami, dlatego też jest hasło ambitnej i uczciwej Warszawy.
Z drugiej strony mamy Rafała Trzaskowskiego, który- jak informują radni PiS- otacza się podejrzanymi osobami. Jak Pana zdaniem wypada on dziś na tle Patryka Jakiego?
Rafał Trzaskowski nie wniesie żadnej nowości do Warszawy. Otacza się ludźmi, którzy są w warszawskim ratuszu, jest to ekipa Hanny Gronkiewicz- Waltz. Nie ma się co oszukiwać, po wygraniu przez niego wyborów żadnych zmian warszawskim ratuszu nie będzie. Być może część nawet z wiceprezydentów zostanie. Nie mam wątpliwości co do tego, że nie zmienią się dyrektorzy biur i członkowie zarządów spółek miejskich. Będą to ci sami ludzie, którzy zarządzali Warszawą do tej pory. Warszawa wytraca impet i dlatego potrzebna jest zmiana. Dlatego warto przyjrzeć się ekipie, którą Rafał Trzaskowski się otacza. I warto zobaczyć, co ci ludzie sobą reprezentują. Bo jeżeli Rafał Trzaskowski wygra, to ci ludzie nadal będą zarządzali miastem stołecznym Warszawa. Mało tego, wtedy będzie dosyć trudno dotrzeć do pewnych dokumentów związanych z tym, co się działo np. w sprawie reprywatyzacji.
Premier Morawicki ogłosił termin wyborów samorządowych na 21 października i 4 listopada. To dobre daty? Jak komentuje Pan słowa Ryszarda Petru, że druga tura jest korzystna dla PiS, bo większość osób pojedzie wówczas na groby najbliższych i potrzebna jest mobilizacja opozycji?
Ciężko mi komentować słowa Ryszarda Petru, bo mało kto chyba nadąża za jego myślami. Nie wiem czy on sam czasami za nimi nadąża. Natomiast termin jest najbliższym z możliwych. Dobrze, że kampania wyborcza nie będzie prowadzona w śniegu, w okresie zimowym. Należy dążyć do tego, żeby te wybory jak najwcześniej się odbywały. Mało tego, pozostaje wtedy nawet więcej czasu na przyjrzenie się ewentualnym budżetom, które zostały zaproponowane przez rady jeszcze w starej kadencji. Bo to też jest dosyć ważne, żeby było można wprowadzić ewentualne korekty.
Rozmawiał Piotr Czartoryski -Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407898-lisiecki-haslo-odnosi-sie-do-tego-co-dzialo-sie-w-stolicy