Paweł Wroński na łamach „Gazety Wyborczej” dołączył do grona krzykaczy, którzy chcą podważyć sens organizowania przez obecną władzę defilady w Święto Wojska Polskiego. To pretekst, by znów uderzać w byłego i obecnego ministra obrony, których reformy nie podobają się środowisku związanemu z redakcją z Czerskiej.
W dniu Święta Wojska Polskiego, przez Warszawę ma przejść największa defilada w historii Polski po 1989 roku. Zamiast docenić ten fakt, Wroński od razu przechodzi do ataku, krytykując ministra Błaszczaka, który powiedział, że „dzięki tej defiladzie Polacy poczują dumę, że oglądają żołnierza polskiego”.
Polityka narodowej dumy służy wyłączeniu racjonalnego myślenia, a odgłos paradnego kroku i grzechot gąsienic mają zagłuszyć rzeczywistość po trzech latach rządów PiS
—pisze Wroński.
Publicysta żali się, że w defiladzie nie weźmie udziału wielu generałów i pułkowników, którzy zostali zwolnieni lub sami odeszli za czasów Antoniego Macierewicza.
W większości wypadków ich jedyną winą było to, że odważyli się wykonywać swoje obowiązki, nie akceptowali smoleńskich ceremoniałów, salutów oddawanych ministerialnym totumfackim
— atakuje Wroński.
Dziennikarz kpi, że w ciągu trzech lat nowej ekipie MON nie udało się nic zrobić dla armii, poza zakupem samolotów dla VIP-ów. Oczywiście nie jest to prawdą, ale upraszczając tak sprawę reformy w wojsku łatwo stwierdzić, że jest ono w zapaści. Wystarczy dodać, że „w tym samym czasie zaczęło brakować na buty dla żołnierzy, a z magazynów wyciągnięto stare stalowe hełmy”- jak pisze Wroński- by nagle wyłonił nam się zatrważający, czarny obraz. Wroński wrzuca w komentarzu wszystko do jednego worka: m.in. zawieszony przetarg na Caracale czy zakup okrętów dla wojska, który jeszcze się nie dokonał, by pokazać „krach programu modernizacji armii”. A jeżeli tak jest, to łatwo zgodzić się mu z Rafałem Trzaskowskim, który stwierdził, że defilada Wisłostradą to „spektakl” i „pokaz gigantomanii”.
Najgorsze, ze dziś nikt, zapewne z Błaszczakiem na czele, nie wie jak nasza armia ma wyglądać w przyszłości. Plan Modernizacji Sił Zbrojnych podobno istnieje, ale nikt go nie widział
—kwituje Wroński.
Można zapytać, dlaczego Wroński nie lamentował, gdy rząd PO-PSL rozkładał armię polską na łopatki, zostawiając po 8 latach rządu Polskę bezbronną. Czemu wtedy, gdy Bronisław Komorowski zapewniał Polaków w swych przemówieniach -właśnie w czasie defilad 15 sierpnia - jak nasz kraj jest bezpieczny, a armia się rozwija, nie był tak krytyczny, jak teraz? Osobom, które jak on nie chcą tej defilady, dobitnie odpowiada Jan Pietrzak: „Niech zaczną walkę z defiladami od Moskwy”.
pc/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407840-wyborcza-przeciwna-defiladzie-15-sierpnia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.