Poseł i prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki oraz posłowie Kukiz‘15 Tomasz Rzymkowski i Bartosz Józwiak w poniedziałek przybyli do stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, którego szefem jest Ewa Gawor. Chcą zapoznać się z dokumentami dotyczącymi rozwiązania marszu w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Przed godziną 13 posłowie zostali wpuszczeni do biura.
Posłowie Winnicki, Józwiak i Rzymkowski po interwencji policji weszli do Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego
— podał na Twitterze Ruch Narodowy.
Na miejsce wezwana została policja. Zawiadomił ją poseł Kukiz‘15 Tomasz Rzymkowski.
Stołeczny ratusz podjął 1 sierpnia decyzję o rozwiązaniu marszu Obozu Narodowo-Radykalnego, który miał przejść z ronda Dmowskiego na pl. Zamkowy.
Dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa Ewa Gawor poinformowała 2 sierpnia, że przyczyną rozwiązania zgromadzenia był m.in. fakt, że zdaniem obecnych na marszu urzędników ratusza, „sposób ustawienia czoła pochodu i użycia flag nawiązywał do przemarszów z lat 30. włoskich faszystów i niemieckich nazistów”.
Winnicki powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że otrzymał informację, że Gawor jest na urlopie, ale będzie próbował spotkać się z którymś z jej zastępców. Jak ocenił, decyzji o rozwiązaniu marszu „towarzyszyło wiele niepokojących okoliczności”.
Dlatego - tłumaczył - z posłami Rzymkowskim i Józwiakiem zdecydowali się podjąć kontrolę poselską, m.in. „w związku z licznymi głosami zaniepokojenia, które są związane z rozwiązaniem marszu Powstania Warszawskiego”.
Według informacji „Gazety Polskiej” Ewa Gawor, która rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego organizowany przez środowiska narodowe, ukrywała fakt, że była funkcjonariuszem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Czesława Kiszczaka.
Zgodnie z informacjami udostępnionymi w mediach społecznościowych przez szefa Wojskowego Biura Historycznego Sławomira Cenckiewicza, Ewa Gawor była w Departamencie PESEL MSW w latach 1979-1990, a w 1988 r. miała ukończyć Wyższą Szkołę Oficerską im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie.
Prawdą jest to, że swego czasu, pod koniec lat 80-tych skończyłam szkołę oficerską i dostałam stopień podporucznika Milicji Obywatelskiej, nie SB, tylko Milicji Obywatelskiej. Przez okres 10 lat pracowałam w Departamencie PESEL - ewidencja ludności, system kierowcy itd.
— powiedziała Gawor w rozmowie z PAP.
Kilka lat pracowałam jako cywil, a potem na etacie milicyjnym
— dodała. Jak zaznaczyła, w roku 1990 odeszła do służby cywilnej, „nawet nie mając uprawnień emerytalnych”.
Nawiązując do decyzji o rozwiązaniu marszu Obozu Narodowo-Radykalnego, Gawor podkreśliła, że uważa, że zrobiła „to, co do niej należało”. „I nie ma to nic wspólnego z moją wcześniejszą pracą. To jest ocena teraźniejszych działań” - podkreśliła.
Trochę się dziwię, bo to nie chodzi tylko o to hasło „raz sierpem, raz młotem”, tylko o sposób chodzenia, prezentowania się, nawiązywania do tamtych (faszystowskich - PAP) ideologii
— wymieniała Gawor, odnosząc się do powodów decyzji o rozwiązaniu marszu. Zdaniem Gawor, jej życiorys jest ujawniany właśnie z tego powodu.
Szukają dziury w całym
— oceniła.
wkt/PAP/Twitter
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „Sieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
W prenumeracie nawet do 40% taniej. Pospiesz się!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407723-poslowie-kontroluja-biuro-ewy-gawor-na-miejscu-jest-policja