Adam Rapacki, były zastępca komendanta głównego i wieloletni wiceszef MSWiA (w czasie rządów PO-PSL) jako nadzorujący policję udzielił wywiadu portalowi gazeta.pl., w którym dał upust swojemu politycznemu zaangażowaniu w słowach niegodnych byłego policjanta i zwierzchnika tej formacji.
Nacisk na ostre reakcje wobec antyrządowych demonstrantów idzie z ministerstwa na Batorego (siedziba MSWiA – przyp. red.). Nie ma co do tego żadnych złudzeń
- mówi Rapacki, choć ten brak złudzeń nie jest niczym poparty. Dalej opowiada:
Ostatnio widzieliśmy zatrzymania antyrządowych demonstrantów i przewożenie ich do jednostek, a potem przedstawiciele policji mówili mediom, że żadnych zatrzymań nie było. Czysty absurd. To ma na celu wystraszyć osoby uczestniczące w zgromadzeniach tak, żeby więcej się na tego rodzaju wydarzeniach nie pojawiały. Zresztą docierają do mnie sygnały, że MSWiA daje zielone światło na takie próby zastraszania i wywierania presji.
Gdzie tu zastraszanie? Oczywiste jest, że w przypadkach, o których mówi Rapacki żadnych zatrzymań nie było. Chodziło o standardowe wylegitymowanie uczestników demonstracji, zgodne z prawem. Ci, którzy tego odmawiali, byli przewożeni na komisariaty i tam – już bez kamer – grzecznie wyciągali dokumenty. Zatrzymani bywali natomiast ci, którzy naruszyli prawo. Chodzi o 5 osób, które mają postawione zarzuty, m.in. naruszenia nietykalności funkcjonariuszy.
Rapacki o tym wszystkim doskonale wie. Zna policyjne procedury, zresztą za jego obecności w kierownictwie MSWiA policja często je stosowała, na ulicach zachowując się zdecydowanie ostrzej niż widzimy to dziś. O tym, że nie zapomniał, jakie prawo w Polsce obowiązuje, świadczy jego dalsza wypowiedź, o protestujących:
(…) oni także powinni respektować zadania, które postawiono przed funkcjonariuszami. Swoim działaniem nie mogą naruszać prawa czy doprowadzać do konfrontacji z policjantami. Demonstrujący nie powinni ani rzucać w policję żadnymi przedmiotami, ani malować po elewacjach budynków, ani niszczyć mienia.
Wywiad Rapackiego jest więc wpisaniem się w polityczną nagonkę na obecną władzę.
gazeta.pl: Tymczasem rozwścieczeni protestujący krzyczą do policji: ZOMO, ZOMO!
Adam Rapacki: Niepotrzebnie, bo to eskaluje emocje u obu stron sporu. Chociaż zadania realizowane w tamtym okresie przez ZOMO były bardzo zbliżone z tym, co dziś robią policyjne oddziały prewencji – opierały się na realizowaniu poleceń „jedynie słusznej” partii rządzącej.
Przykre, że zachowuje się tak jeden z najważniejszych ludzi odpowiedzialnych za policję w ostatnich dekadach. Korzysta przy tym ze słów haniebnych. Z jednej strony z empatią przestrzega funkcjonariuszy przed politykami, którzy chcą ich wykorzystywać („Zawsze, kiedy zaostrzają się konflikty polityczne, policja jest wykorzystywana do ochrony rządzących i tego, co rządzący realizują.”), ale przede wszystkim dowodzi, że właśnie on takim właśnie nadzorcą był. W politycznej walce nie cofnie się przed niczym, nawet nazywaniem swoich dawnych kolegów ZOMO-wcami.
Gdy pod koniec 2011 r. z MSWiA odchodził Jerzy Miller, Rapacki liczył na objęcie teki ministra. Donald Tusk nie docenił jednak jego czterech lat wiernej służby w rządzie PO-PSL i powołał na to stanowisko Jacka Cichockiego, w wyniku czego nasz bohater podał się do dymisji.
Został „ekspertem” i poszedł w biznes. Doradza firmom, jak bezpiecznie prowadzić interesy, zajmuje się wywiadem gospodarczym i zarządzaniem kryzysowym. Finansowo radzi sobie całkiem nieźle, lepiej niż w czasie pracy w resorcie. Jak widać, nie ma urazy do ekipy, z którą sprawował władzę i po godzinach znajduje czas na wspieranie dawnych kolegów – tych politycznych – nie oszczędzając kolegów po mundurze.
PS. O tym, kto jeszcze i jakimi metodami uderza w polską policję, piszemy wspólnie z Marcinem Wikłą w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Gorąco polecam!
-
TYLKO DLA PRENUMERATORÓW – MAMY 100 KSIĄŻEK W PREZENCIE!
Zapraszamy do skorzystania z nowej promocyjnej oferty rocznej prenumeraty pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „Sieci Historii”.
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
W prenumeracie nawet do 40% taniej. Pospiesz się!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407716-haniebne-slowa-rapackiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.