Ewa Gawor, która rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego organizowany przez środowiska narodowe, ukrywała fakt, że była funkcjonariuszem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w czasach, gdy na jego czele stał Czesław Kiszczak.
O przeszłości urzędniczki warszawskiego ratusza poinformował na Twitterze dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz.
„Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę” - to „hasło nawołujące do nienawiści” orzekła Ewa Gawor 1 sierpnia br. Jak się było w ZMS, ZSMP, PZPR i pracowało w MSW u Kiszczaka to można takie hasła do siebie odebrać. To fakt
— napisał historyk.
Cenckiewicz ujawnia, że szefowa Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawy była podporucznikiem MO, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego oraz pracownikiem Departamentu PESEL MSW.
Jak dodaje historyk, urzędniczka została objęta ustawą dezubekizacyjna pozbawiająca SB-eków przywilejów emerytalnych.
Analiza Facebooka ppor. Ewy Gawor była fascynująca - obrona przywilejów SB-eków bez ujawnienia, że dotyczy to jej samej; poukrywane linki rodzinne i informacje o wykształceniu oraz trzech nazwiskach… Ale przebiłem się przez te elementy operacyjnego szkolenia…
Czyżby przeszłość pani Gawor, którą próbowała ukryć, miała wpływ na jej niechęć do patriotycznych przedsięwzięć, jakim był m.in. Marsz Powstania Warszawskiego?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Absurd! Ratusz rozwiązał Marsz PW według własnego widzimisię?! Gawor: Znaki nie były zakazane, ale uznałam, że naruszono prawo. WIDEO
PZ/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407614-ewa-gawor-byla-funkcjonariuszka-msw-za-kiszczaka