To dowód na to, że prezydent miasta nie może zbyt długo piastować swojego stanowiska. Jemu się już wszystko myli. On nie jest księciem „Księstwa Gdańskiego”, a Gdańsk nie należy do niego. Gdańsk sobie da radę bez niego, może nawet lepiej. Z tym, że on sobie z tego nie zdaje sprawy. To jest zjawisko psychiatryczne
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Kukiz‘15 Marek Jakubiak, odnosząc się do decyzji prezydenta Gdańska o niezapraszaniu wojska na uroczystości w rocznicę wybuchu II wojny światowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Jach o zachowaniu Adamowicza: Chce przebić w agresji wobec rządu nawet totalną opozycję
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia zachowanie Pawła Adamowicza?
Marek Jakubiak: To jest jaskrawy dowód na to, że musi zostać wprowadzona dwukadencyjność we władzach miast. Powyżej ośmiu lat zarządzania ludziom po prostu przestawia się punkt widzenia. Oni już nie wiedzą, czy oni są miastem, czy miasto jest nimi i po prostu mylą im się role. To jest tragikomedia. Prezydent Gdańska chce reprezentować Rzeczpospolitą Polską na uroczystościach wybuchu II wojny światowej. To zwyczajnie jest jakiś absurd.
Czyli prezydent Gdańska czuje się niezastąpiony w swojej roli?
On już jest Gdańskiem. Stojąc przed lustrem uważa, że jak go zabraknie, to Gdańsk się zawali. To narcyzm polityczny, który powinien być ukrócany dwukadencyjnością. Kiedy jako Kukiz‘15 wchodziliśmy do Sejmu, był to jeden z naszych postulatów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Gwiazda o działaniach Adamowicza: „Od lat pielęgnuje granicę: tu jest Wolne Miasto Gdańsk, a tu Rzeczpospolita”
Czy to władze państwowe powinny odpowiadać za organizację tego typu uroczystości?
To jest pytanie retoryczne. Państwowe uroczystości organizuje polskie państwo. Włodarze danych miast powinni odpowiadać za lokalne uroczystości. W tym przypadku chodzi przecież o rocznicę rozpoczęcia II wojny światowej. Zachęcałbym pana Adamowicza do przeczytania, czym się w tamtych czasach zajmował prezydent Gdańska. Może wówczas oświeci go, że nawet nie wypada, żeby odpowiadał za organizację tych uroczystości.
Wygląda na to, że zachowanie prezydenta Gdańska ma związek z wydarzeniami z zeszłego roku. Czy to jakaś forma odwetu?
Nie wiem, jak przebiegały te uroczystości w ubiegłym roku. Ja też mam pretensje o to, że Prawo i Sprawiedliwość naruszyło ceremoniał wojskowy, np. wpisując nowe frazy do Apelu Poległych. Abstrahując od tego, prezydent Gdańska powinien zająć się Gdańskiem, a nie uroczystościami upamiętniającymi rozpoczęcie II wojny światowej i heroizmem polskiego żołnierza, który miał tylko przez kilka godzin miał bronić składnicy na Westerplatte, a bronił jej przez 7 dni. Prezydent Adamowicz powinien znać swoje miejsce w szeregu i to już z pewnością czas na zmianę na jego stanowisku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Prof. Żaryn o prezydencie Gdańska: „Jeżeli pan Adamowicz próbuje konfrontować Gdańsk z Polską, to jest to haniebne”
Paweł Adamowicz nie jest już popierany przez PO. Czy będzie próbował prześcignąć tę partię w antyrządowych hasłach?
Jeszcze raz powtórzę. To dowód na to, że prezydent miasta nie może zbyt długo piastować swojego stanowiska. Jemu się już wszystko myli. On nie jest księciem „Księstwa Gdańskiego”, a Gdańsk nie należy do niego. Gdańsk sobie da radę bez niego, może nawet lepiej. Z tym, że on sobie z tego nie zdaje sprawy. To jest zjawisko psychiatryczne. Coś mi kliknęło w głowie i miarka się przebrała. Coś na zasadzie: „Gdańsk beze mnie żyć nie może, dlatego teraz poświęcę całe moje życie na rzecz tego miasta i jego mieszkańców, a oni w adekwatny sposób głosując na mnie do końca życia i jeden dzień dłużej” (śmiech).
Czy, Pańskim zdaniem, przyniesie mu to jakieś polityczne korzyści?
Obserwując pana Adamowicza, mam wrażenie, że po pierwsze gdyby mógł, ogłosiłby Gdańsk Wolnym Miastem. Po drugie, ok. dwie trzecie lub nieco mniej różnego rodzaju przestępstw lub wypaczeń sądowo-prokuratorskich i skarbowych dzieje się w Gdańsku pod sztandarem pana Adamowicza. Stworzył atmosferę, która sprzyja izolowaniu się najwyższych kast w tym mieście. Gdańsk absolutnie odbiega od normy. Widać to po aferze Amber Gold i innych aferach, które ciągle tam wychodzą. Warto się przyjrzeć Gdańskowi i temu parasolowi, któremu pan Adamowicz sprzyjał za pomocą różnych działań marketingowych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. MON rozwiewa wątpliwości ws. uroczystości w Gdańsku: „Nie wyobrażamy sobie, żeby Wojska Polskiego mogłoby nie być na Westerplatte”
Jak na decyzję prezydenta Gdańska powinien zareagować polski rząd? Czy powinien bardziej naciskać, żądając obecności wojska na uroczystościach 1 września?
Wydaje mi się, że Westerplatte jako obszar muzealny podlega pod wicepremiera Glińskiego. Teren jest objęty nadzorem. Nie należy spoglądać na pana Adamowicza. Niech on sobie zarządza w Gdańsku, natomiast Westerplatte to teren wydzielony. Adamowicz zresztą mówi, że jednak chciał obecności wojska, ale żeby to harcerze czytali Apel Poległych. Może i by chciał, ale to uroczystości rocznicowe wybuchu II wojny światowej i prezydentowi Gdańska nic do tego.
Chcesz wiedzieć więcej na ten temat? Oglądaj telewizję wPolsce.pl!
Rozmawiał Paweł Zdziarski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407563-nasz-wywiad-jakubiak-o-zachowaniu-adamowicza