Pogrzeb gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego stał się okazją do ataku posłów opozycji na prezydenta RP. Na zarzuty polityków PO odpowiedział współpracownik prezydenta Marcin Kędryna.
Posłowie PO mają pretensje do prezydenta, że nie wziął udziału w pogrzebie gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego, który został dzisiaj pochowany na Starych Powązkach w Warszawie.
Pretensje do prezydenta mieli m.in. Jan Grabiec i Grzegorz Furgo z PO.
Jan Grabiec: Na dzisiejszym pogrzebie gen. Ścibor-Rylskiego brak obecności prezydenta czy Ministra Obrony Narodowej. Myślę, że chodzi o to, że gen. Ścibor-Rylski nie popierał PiSu, dlatego Błaszczaka tam nie było.
W Warszawie pogrzeb bohatera, którego autorytet był niepodważalny. Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski zmarł 3 sierpnia 2018 roku .Na uroczystości zabrakło prezydenta ,premiera i ministra obrony narodowej …. #wstydpanowie
Do zarzutów o rzekome lekceważenie pogrzebu gen. Ścibor-Rylskiego odniósł się Marcin Kędryna z Kancelarii Prezydenta, który przypomniał, że w uroczystościach pogrzebowych udział wziął wiceszef BBN, który odczytał prezydencki list.
To, że posłowie PO są na tyle zaślepieni, że nie zauważyli na pogrzebie śp. generała Ścibora Rylskiego wiceszefa Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego z listem od Prezydenta, można sobie jakoś wytłumaczyć, ale że wtórują im dziennikarze?
— napisał na Twitterze Kędryna.
List od prezydenta RP odczytał Zastępca Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Dariusz Gwizdała.
Ze smutkiem żegnamy dzisiaj generała brygady Zbigniewa Ścibora-Rylskiego – uczestnika wojny obronnej 1939 roku i Powstania Warszawskiego, jednego z ostatnich przedstawicieli pokolenia odrodzonej Polski
— napisał prezydent do uczestników uroczystości.
Prezydent przypomniał historię generała i jego niezłomną postawę w czasie okupacji, a także trudne czasy powojenne.
Ci, którym dane było ocaleć, zapisawszy piękne karty w księdze chwały oręża polskiego, zmuszeni byli nieść przez powojenne dekady pamięć tragicznych doświadczeń i dziedzictwo utraconej wolności. Weteran Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” i 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej, wybitny dowódca kompanii powstańczej, dwukrotnie odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari, zmuszony był zataić swoją prawdziwą tożsamość
— napisał Andrzej Duda.
Bo w nowej – odwróconej – rzeczywistości to, co zasługiwało na nagrodę jako najwyższa zasługa, traktowano jako winę i obciążenie. Generacja „Motyla”, bo taki pseudonim nosił Zmarły, zamiast rozwinąć swoje barwne skrzydła, musiała kryć się w totalitarnej szarości przed czujnymi oczami reżimu
— dodał.
mly/twitter/prezydent.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407502-totalni-wykorzystuja-pogrzeb-do-ataku-na-prezydenta