Emocje rozbudził ostatnio rzekomy pomysł zwiększenia sztandarowego programu PiS 500+ aż dwukrotnie. Nie dość, że nie mamy teraz wolnych 48 mld zł w budżecie, to ryzykowalibyśmy poważnie, że tak wysokie świadczenie zniechęciłoby rodziny do podejmowania czy kontynuowania pracy.
Dementi już jest. I to wielokrotne. Rewelacjom tabloidów zaprzeczyła już wicepremier Beata Szydło, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, a także, na antenie telewizji wPolsce.pl Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Marczuk: Program 1000 plus - nie ma takiego pomysłu
W rządzie nie było żadnych planów zwiększania kwoty świadczenia, i to aż o 100 proc. Skąd zatem fałszywe informacje? Anonimowe źródła tabloidów twierdziły, że są plany poszerzania programu 500 plus, ale nawet jeżeli źródło jest najbardziej wiarygodne, nie oznacza to w żadnym razie, że chodziło o więcej pieniędzy. Poszerzanie programu może oznaczać przecież każdy inny wariant, mowa była na przykład o wprowadzeniu świadczenia już dla pierwszego dziecka, bez progu dochodowego, jak jest dzisiaj.
O zwiększeniu kwoty o 100 proc. nie było mowy. Bo nie mogło być. W Polsce mamy jedno z najwyższych świadczeń prorodzinnych w całej Unii Europejskiej. Nawet wiodąca w tej kwestii prym Wielka Brytania, która oferuje tzw. child benefit w wysokości 20 funtów tygodniowo, łącznie oferuje rodzinie kwotę mniejszą, w przeliczeniu, niż 500 zł w ujęciu miesięcznym.
Nie bez przyczyny zapał tabloidów studziła już przede wszystkim minister finansów Teresa Czerwińska. Taki pomysł wiązałby się z poważnym obciążeniem budżetu. A na dalsze zadłużanie państwa, pieniędzy, jak mawiał klasyk, po prostu nie ma. I nie będzie.
Nie może być mowy o zwiększeniu programu dwukrotnie także dlatego, że kwota 1000 zł budzi już poważne kontrowersje. Przy płacy minimalnej wynoszącej nieco ponad 2 tys. zł zwiększenie świadczenia, przy rodzinie z trójką dzieci, dla której przysługiwałyby właśnie 2 tys. na dzieci, jest już bardzo ryzykowne. Zwiększa zwyczajnie ryzyko zwiększenia bezrobocia. Nie ma oczywiście nic złego w tym, że mama zostaje z dziećmi w domu, ale pomoc od państwa nie może być równa minimalnej płacy. Bo to już jest psucie rynku pracy.
I o ile stać nas na dodatkowe pieniądze dla rodzin, typu 300 zł wyprawki na książki dla każdego ucznia, tak na 1000 zł miesięcznie dla każdej rodziny już nie.
Jaki cel mogła mieć zatem ta dezinformacja? Być może była zwyczajnym rozdmuchaniem tematu przez dziennikarzy i entuzjastyczne głosy parlamentarzystów, ale mogła być także celowym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej po to, by za chwilę emocje ugasić. Najpierw fałszywie rozbudzić nadzieję, a potem powiedzieć, że to rząd brutalnie ją ugasił. Pomimo że nigdy nie mówił o dwukrotnym powiększeniu programu 500 plus.
Program jest, pomimo że miało go nie być, budżet się dopina, pomimo że miała być katastrofa. Ale się udało. I nie ma po co tego zmieniać. Ani na plus, ani na minus.
-
Polecamy nowy numer największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 6 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
W najnowszym numerze naszego pisma znajdziemy także kolejną część dodatku „Polacy, którzy zmienili świat” – to szósty już odcinek cyklu poświęconego polskim odkrywcom, innowatorom, wynalazcom, którzy mieli olbrzymi wpływ na losy świata.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/407123-1000-to-szalenstwo-mamy-jedno-z-najwyzszych-swiadczen-w-ue
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.