Arcymistrzowie prawa z SN wpakowali nas w sytuację rodem z greckiej tragedii i podłożyli bombę atomową pod polski system prawny, nie zastanowiwszy się nad podstawowymi konsekwencjami. Albo mając je gdzieś
—napisał na Twitterze Bartłomiej Radziejewski, dyrektor „Nowej Konfederacji”, politolog.
CZYTAJ WIĘCEJ: KRS blokuje bunt w Sądzie Najwyższym: „Rada nie jest adresatem „zawieszenia stosowania” przepisów ustawy o SN”
CZYTAJ WIĘCEJ: Elity sędziowskie kontratakują! Iustitia: „Jesteśmy oburzeni zapowiedzią nieprzestrzegania orzeczenia Sądy Najwyższego”
Radziejewski komentując zawieszenie przez Sąd Najwyższy jednej z ustaw, zwrócił uwagę na słowa rzecznika SN, który jak przyznaje w „DGP” nie wie dokładnie co to za sobą niesie. „Dziennik Gazeta Prawna” w jednym artykułów przyznał, że działanie Sądu Najwyższego stworzyło niebezpieczny precedens, który pozwala na zawieszenie przez każdego z sędziów każdej z ustaw.
Zapytany przez nas o to, czy zdaniem SN każdy sędzia w Polsce może zawiesić stosowanie wybranej ustawy, rzecznik sądu Michał Laskowski stwierdził, że trudno mu odpowiedzieć na tak skomplikowane pytanie. I że za oficjalną wykładnię należy uznawać jedynie orzeczenia oraz komunikaty publikowane przez SN. Ale – jak dodał – taka interpretacja „wydaje się możliwa”.– Byłyby to rządy prawników, a nie rządy prawa – twierdzi dr hab. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. I dodaje, że tylko czekać, jak któryś sędzia zawiesi stosowanie np. prawa o ruchu drogowym
—czytamy w poniedziałkowym wydaniu „DGP”.
Wypowiedź rzecznika SN skomentował na Facebooku Radziejewski.
Oto dowód, że siedmiu wspaniałych z Sądu Najwyższego jednak nie przemyślało konsekwencji swoich czynów. Rzecznik SN nie potrafi odpowiedzieć na pytanie dziennikarza „Dziennika Gazety Prawnej”, czy po czwartkowym postanowieniu byle sąd rejonowy będzie mógł zawieszać ustawy. Ergo: arcymistrzowie prawa wpakowali nas w sytuację rodem z greckiej tragedii i podłożyli bombę atomową pod polski system prawny, nie zastanowiwszy się nad podstawowymi konsekwencjami. Albo mając je gdzieś.
Może da się bardziej skompromitować ideę obrony państwa prawa przed zakusami PiS-u. Tylko jak? Nie mam pomysłu, ale podejrzewam, że na antypisowskich radykałów - w tej liczbie czołowe sędziowskie autorytety - możemy w tej kwestii liczyć.
Nasze elity nie dorastają do pięt tym z czasów rozbiorów, ot co
—czytamy we wpisie dyrektora „NK”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406929-bartlomiej-radziejewski-o-dzialaniach-sn