Różne ekipy - solidarnościowe i postkomunistyczne - przez 28 lat doprowadziły Polskę do bezpiecznej sytuacji. A ci idioci przyszli do władzy zakładając, że to jest dane raz na zawsze
— powiedział w rozmowie z wiadomo.co Jacek Rostowski, były minister finansów.
Polityk Platformy Obywatelskiej nie omieszkał również skrytykować działania komisji śledczej ds. Amber Gold, przed którą niedawno był przesłuchiwany.
Rostowski kpił, że komisja jest nie tylko skrajnie upolityczniona, ale też chaotycznie prowadzona przez Małgorzatę Wassermann. Nie podobało mu się to, że szefowa komisji nie tylko przerywa posłom opozycji i PiS, ale też samej sobie. Jego zdaniem, przez takie działanie „komisja stała się cyrkiem”.
Wydaje mi się, że rzeczywiście komisja ma przykaz z Nowogrodzkiej, żeby wykazać spisek. Tylko to, tak jak w przypadku zmyślonego „zamachu smoleńskiego”, jest nie do zrobienia - i stąd bierze się ta nerwowość. Dlatego też ta komisja nie ma żadnej wiarygodności. Szkoda słów
— przekonywał Rostowski.
Nie zabrakło też pytania o to, co o Polsce mówi się za granicą. Rostowski zrobił cały wykład o tym, na czym oparta jest polityka zagraniczna PiS. W jego ocenie jest to założenie, że Polska dzięki NATO jest bezpieczna, nasza pozycja w UE nie jest zagrożona, więc można „mamusię kopać w łydkę, a tatusia głową w brzuch”. Dodał, że polityka zagraniczna PiS to gospodarka rabunkowa.
Idiotyzm PiS-u polega na tym, że w tak groźnej sytuacji oni weszli w radykalny konflikt z dwiema potęgami, które mają teraz naprawdę żywotny interes, żeby Europy bronić i ją stabilizować: Niemcami i Francją
— dramatyzował polityk.
Przekonywał, że polityka Prawa i Sprawiedliwości to samobójstwo w sytuacji, kiedy konflikt z Europą na polu praworządności zaostrza się.
Ale zatrzymajmy się na chwili przy kwestii programu 500 plus. Wszyscy pamiętamy, jak Rostowski mówił, że nie ma pieniędzy. Stwierdził, że pod koniec 2017 roku premier Morawiecki pochwalił się zmanipulowanymi danymi. Skarżył się również na to, że Polska wycofała się z prefinansowania długu, a PiS nie przygotowuje kraju na przyszłe zagrożenia. I wisienka na torcie:
My wydawaliśmy naprawdę bardzo dużo na programy socjalne, wbrew temu, co mówi PiS - nawet abstrahując od kryzysu
— zapewniał Rostowski dodając, że ich programy kosztowały 15 mld rocznie, a 50 plus to koszt 25 mld złotych.
Przekonywał, że programu PO i PSL premiowały różne potrzeby, czyli tanie przedszkola, dłuższy urlop macierzyński czy darmowe podręczniki, co nie przekładało się na tak polityczny efekt jak program 500 plus.
Być może to był nasz błąd, ale kwotowo było to 60 proc. kosztu 500 Plus
— powiedział Jacek Rostowski.
Wygląda na to, że dla Rostowskiego najlepsza Polska była ta siedząca cicho pod niemieckim butem, przystająca na każdą propozycję i przyjmująca uchodźców z otwartymi ramionami. A gdyby do tego przyjęła jeszcze euro, to byłoby spełnienie najskrytszych marzeń.
wkt/wiadomo.co
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406880-dzika-furia-rostowskiego-idioci-przyszli-do-wladzy