Nie ma nowego Macrona, to i salon mediów III RP w coraz większej irytacji. Do tego dochodzi frustracja, że kreowani przez redakcję z Czerskiej „wyzwoliciele” pokroju Roberta Biedronia, Władysława Frasyniuka i Mateusza Kijowskiego „zawiedli” oczekiwania „Gazety Wyborczej”. Efekt? Łatwy do przewidzenia. Publicyści „GW” wrócili więc do rytualnego grillowania Grzegorza Schetyny oraz Włodzimierza Czarzastego. Bezwład i zachowawczość „liderów” opozycji denerwuje nawet najtwardszą część opozycyjnych mediów.
Dominika Wielowieyska domaga się od obu polityków, by dopuścili do władzy w partiach przedstawicieli politycznej młodzieży.
Liderzy opozycji Grzegorz Schetyna i Włodzimierz Czarzasty od dawna lądują na szarym końcu w rankingach zaufania. I są w czołówce tych polityków, którzy budzą nieufność.(…). Schetyna i Czarzasty muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest dla nich ważniejsze: utrzymanie władzy nawet za cenę porażki w wyborach, czy wpuszczenie nowych ludzi, ryzykując tym, że szybko pozbawią ich przywództwa.
– przekonuje Wielowieyska na łamach „Gazety Wyborczej”.
Publicystka z Czerskiej, w ostrych słowach przywołuje liderów PO i SLD do „porządku” i przywołuje klęskę wyborczą Bronisława Komorowskiego. Ta trauma jest bardzo silna wśród przedstawicieli elit III RP.
O ile dobra pozycja w takich rankingach nie gwarantuje żadnego sukcesu – wręcz przeciwnie, może uśpić czujność i przyczynić się do klęski, jak to się stało w przypadku Bronisława Komorowskiego, o tyle nieufność tak wielu Polaków oznacza, że polityk nie jest w stanie zawalczyć o większe poparcie dla swojego ugrupowania i wyjść poza twardy elektorat.
– pisze Dominika Wielowieyska, mimo że to działania (i zaniechania) takich mediów jak „Gazeta Wyborcza”, przyczyniły się do uśpienia liberalnego elektora, a w konsekwencji, klęski w 2015 roku.
Ku uciesze PiS Schetyna i Czarzasty są o wiele słabsi w swoich partiach w porównaniu z Jarosławem Kaczyńskim. Manewr z wypromowaniem popularnych postaci byłby zagrożeniem dla ich pozycji, mógłby nawet skończyć się utratą przywództwa. A przecież w ciągu ostatnich dwóch lat obaj koncentrowali się na umocnieniu swojej władzy w partii i zmarginalizowaniu krytyków.
– dodaje.
Na koniec publicystka „Gazety Wyborczej” bezlitośnie podnosi koronny argument, który bardzo boli samego Grzegorza Schetynę i podsyca jego kompleksy wobec poprzedniego lidera PO, z którym ta partia odnosiła największe sukcesy polityczne.
Dla Schetyny dodatkowym ciosem jest to, że w badaniu IBRiS Donald Tusk jest na pierwszym miejscu pod względem zaufania (…).
– podkreśla Wielowieyska.
Problem Dominiki Wielowieyskiej i innych medialnych przyjaciół opozycji polega na tym, że Schetyna, Czarzasty i inni liderzy, nie posiadają pomysłu i wizji dla Polski po ewentualnej przegranej Prawa i Sprawiedliwości. Negacja rzeczywistości uderza nie tylko w partie opozycyjne, ale także „Gazetę Wyborczą”, która unurzana w histerii, straciła poczucie rzeczywistości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406831-a-to-dobre-liderzy-po-i-sld-krytykowani-przez-wyborcza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.