Gen. Różański powinien chyba skorzystać z rady niezbyt nam sympatycznego prezydenta Francji Chiraca i siedzieć cicho
– mówi prof. Romuald Szeremietiew w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Gen. Mirosław Różański był gościem festiwalu Pol’and’Rock, na którym wygłosił kilka politycznych tez. Przekonywał m.in., że „jeśli nic się nie zmieni, to wojna może dotrzeć do Polski. (…) Każda wojna jest bowiem kontynuacją polityki państwa”. Jak Pan ocenia słowa gen. Różańskiego?
Prof. Romuald Szeremietiew: Myślę, że pan generał po prostu powtórzył tezę, którą wygłosił kiedyś teoretyk sztuki wojennej gen. Carl von Clausewitz, który mówił, że wojna jest kontynuacją polityki, tylko innymi środkami. Jak rozumiem, gen. Różański zgadza się z gen. Clausewitzem. To dobrze.
Czy polityka obecnego rządu może doprowadzić do wojny?
Polityka obecnego rządu na pewno nie prowadzi do żadnej wojny. Do wojny prowadzi polityka tych rządów, które chcą zmienić aktualnie istniejący ład międzynarodowy. Wśród tych rządów wyróżnia się szczególnie rosyjski, z prezydentem Putinem na czele. Jeżeli ktoś wywoła wojnę, to właśnie Moskwa. Polska nie ma żadnych aspiracji wielkomocarstwowych, stara się budować na własnym terytorium pomyślność swojego społeczeństwa. To co powiedział gen. Różański nie jest prawdą
Generał Różański mówił też, że „nie lubimy Niemców, mamy problemy z Ukrainą. Dokładnie tak jak Syria ze swoimi sąsiadami. Społeczeństwo syryjskie jest podzielone, a u nas jest podział na lepszy i gorszy sort”.
To są dywagacje małego Kazia, który coś niedokładnie usłyszał. Każde państwo ma swój interes, którego chce bronić i stara się możliwie najlepiej układać relacje z sąsiadami. Pamiętajmy jednak, że na współczesności odbija się to wszystko, co wydarzyło się w przeszłości. To niemożliwe, by zbrodnie popełnione przez Niemców na Polakach nie miały wpływu na naszą świadomość i na nasze spojrzenie na sąsiada. Zawsze istnieje obawa, że jakieś zło może się tam odrodzić. W przypadku Ukrainy mamy podobną sytuację i to do dzisiaj nierozliczoną. Chodzi tu o kwestię banderyzmu i zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej. Nie wpływa dobrze na nasze relacje fakt, że państwo ukraińskie przyznaje się do tradycji banderowskich. Mówienie jednak, że nie lubimy naszych sąsiadów, w zasadzie nie wiedząc czemu, to dziwna teza.
„Rosja może zaatakować słaby i zdestabilizowany kraj, do tego obrażony na UE i nie potrafiący dogadać się z NATO” - powiedział Różański. Na czym miałaby polegać niemożność dogadania się Polski z NATO?
Polska jest bardzo ważną częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego. Udało się przecież rozbudować siły na flance wschodniej i staramy się o to, by relacje wewnątrznatowskie były z naszego punktu widzenia pozytywne. Nie zauważam, by główny czynnik gwarantujący odpowiednie funkcjonowanie Sojuszu, czyli Stany Zjednoczone uważały, że Polska jest krajem nieodpowiednim, słabym czy niepotrzebnym. Taki sygnałów nie ma. Nie wiem skąd generał Różański wyciągnął takie wnioski.
Gen. Mirosław Różański nie jest człowiekiem przypadkowym. To zasłużony żołnierz. Skąd więc takie wypowiedzi?
Nie wiem co się dzieje z generałem Różańskim. Miałem do niego pretensję, że zaangażował się i firmował zmiany w systemie dowodzenia i kierowania Siłami Zbrojnymi. Wszyscy wiedzą, że było to szkodliwe. A do tego dzięki temu został Dowódcą Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Był osobiście zaangażowany w przedsięwzięcie, które nie posłużyło polskiej obronności i do dzisiaj nie udało się naprawić systemu dowodzenia. To przeszłość. A dziś gen. Różański powinien chyba skorzystać z rady niezbyt nam sympatycznego prezydenta Francji Chiraca i siedzieć cicho. Niestety jest aktywny i, co mnie dziwi, jest aktywny politycznie. Przy tym posługuje się swoim stopniem generalskim i mundurem. Polacy szanują mundur żołnierza polskiego. A tu nagle okazuje się, że staje się on rekwizytem w wojnie między politycznymi ugrupowaniami. Generał, nawet będący poza wojskiem, nie powinien brać w tym udziału.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406830-szeremietiew-rozanski-powinien-siedziec-cicho