Były już rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa postanowił podzielić się swoimi jakże ważnymi przemyśleniami na temat reformy wymiaru sprawiedliwości . Wysłuchał go portal wiadomo.co, którego dziennikarka już od pierwszego pytania sugeruje, że sądy i wszelkie instytucje im towarzyszące nie są niezależne a PiS-owskie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sędziowska solidarność?! Polski sędzia w TSUE murem za SN! Safjan: Postąpił dokładnie tak, jak powinien
Żurek, zapytany o to, czy liczba 185 kandydatów do „pisowskiej KRS” jest duża, odpowiedział, że jego nie dziwi, bo bardzo mocno zostały obniżone przesłanki. Wszystko to - jego zdaniem - po to, żeby „wcisnąć swoich”, nawet, jak się do tego nie nadają.
Skomentował również liczbę kandydatów do Izby Dyscyplinarnej. W jego ocenie kieruje nimi „klasyczne 40 srebrników” - czyli specjalny dodatek w wysokości 40 proc. pensji.
W środowisku nazywamy go potocznie „judaszowymi srebrnikami”. Ale za te pieniądze będą sobie musieli ubrudzić ręce. (…) Sędziowie tej izby będą mieli „ręce po łokcie umoczone we krwi”, bo będą działali na podstawie politycznych dyspozycji. Tam będzie można być prawnym tępakiem, za to świetnie opłacanym.
— kpił Żurek.
Oczywiście nie trudził się tym, żeby wyjaśnić, że wyższe uposażenie jest spowodowane tym, że w odróżnieniu od sędziów innych izb w SN, sędziowie Izby Dyscyplinarnej nie będą mogli podejmować dodatkowej aktywności, jaką są chociażby wykłady na uniwersytetach.
Żurek przekonywał też, że on z sądu nie odejdzie, nawet jak będzie szykanowany. Dodał, że ci, którzy „współpracują z systemem” robią to dla karier i leczenia kompleksów.
Nie zabrakło również tematu sądu w Krakowie. W jego ocenie obecna prezes została wybrana na stanowisko niezgodnie z konstytucją. Dodał, że on sam nie inspiruje do tego, co dzieje się w Krakowie, bo tam są mądrzy sędziowie, którzy nie pozwolą się rozbić.
Kiedy rozmowa skierowała się na Krajową Radę Sądownictwa, ze strony Żurka padły znane nam już zarzuty, a wśród nich to, że jest to „skrajnie upolityczniony organ pilnujący interesów partii”, a wycofanie się z utajnienia listy kandydatów do SN jesy „potwierdzeniem ich słabości”.
Mam nadzieję, że członkowie rady odpowiedzą kiedyś za przekroczenie uprawnień. KRS nie ma w ogóle uprawnień do wykładni prawa, może to robić tylko niezawisły sąd. To pokazuje całkowite upolitycznienie i podporządkowanie KRS-u partii rządzącej. I tyle
— dramatyzował Żurek.
Dodał, że dla niego Gersdorf jest przykładem wzorowej odwagi i powinna przykuć się do biurka, bowiem „teraz trwa walka o państwo”.
Myślę, że PiS szykuje w tej sprawie rozwiązanie siłowe, ale zrobią to w białych rękawiczkach. Nie będę mówił o szczegółach, bo nie chcę im podpowiadać
— powiedział Waldemar Żurek.
wkt/wiadomo.co
-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406624-zurek-beda-mieli-rece-po-lokcie-umoczone-we-krwi