Zalegające przy śmietnikach odpady, worki rozrzucone po ulicach, roje much i fetor rozkładających się śmieci – to nie opis podróży po jednym z krajów Trzeciego Świata, a codzienny (od miesiąca) widok, który towarzyszy mieszkańcom i turystom jednego z najchętniej odwiedzanych polskich kurortów – Kołobrzegu.
Wystarczy pobieżna lektura komentarzy w kołobrzeskich mediach, by zauważyć, że ludzie mają już dość.
Wydawałoby się, że dzień, w którym ktoś opanuje kryzys śmieciowy w naszym mieście, urośnie do rangi dnia niepodległości, czyli wyzwolenia mieszkańców Kołobrzegu spod panującego odpadkowego bałaganu. Niestety, tego ogłosić na razie nie możemy, w czym pomagają nam czytelnicy, informując nas regularnie o problemach (…). I na razie nie wiadomo, kto za to jest odpowiedzialny. To znaczy wiadomo, ale nikt nie chce się przyznać. Mija już miesiąc…
— czytamy na portalu miastokolobrzeg.pl.
Nikt nie chce się przyznać, ale wielu mieszkańców i kołobrzeskich radnych nie ma wątpliwości: winę za ten skandal ponosi prezydent Janusz Gromek z Platformy Obywatelskiej.
Miejska spółka przegrała przetarg na odbiór odpadów w mieście czego nikt się nie spodziewał. Nasz niezaradny (delikatnie mówiąc) prezydent postanowił, że zmiana operatora nastąpi na początku lipca wiedząc, że wtedy do Kołobrzegu napływają setki tysięcy wczasowiczów. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Miasto z początkiem lipca utonęło w śmieciach. Na mój wniosek zwołano komisję komunalną w której uczestniczyli radni, urzędnicy odpowiedzialni za gospodarkę śmieciową, przedstawiciele operatorów odpowiedzialnych za odbiór śmieci. Podczas spotkania Gromek powiedział publicznie, że krytyka spływa po nim jak woda po kaczce i po chwili wyszedł ze spotkania
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl kołobrzeski radny PiS i działacz ekologiczny Krzysztof Plewko.
Dlaczego nikt nie wywozi śmieci? Okazuje się, że prezydent, chcąc oszczędzić na wywozie śmieci, postanowił zmienić harmonogram ich wywozu – z co tydzień, na co dwa tygodnie.
To znowu kwestia działań prezydenta, który moim zdaniem postawił sobie za punkt honoru „wypędzenie z miasta” nowego operatora, który uczciwie wygrał przetarg, oferując cenę o 2 miliony złotych niższą, niż spółka miejska
— mówi Plewko.
Radni wskazują, że dotychczas zajmująca się wywozem śmieci spółka komunalna „po kosztach” czyściła chodniki, odbijając to sobie wysokimi stawkami za wywóz śmieci. Zarówno dotychczasowy, jak i poprzedni operator zgodzili się, że nowe zasady wejdą w życie od pierwszego września, ale sprawę storpedował magistrat. Prezydent miał zakomunikować, że firma, która wygrała przetarg, powinna być przygotowana do świadczenia usług od razu i nie ma tutaj taryfy ulgowej.
Prezydent Janusz Gromek nie ma sobie nic do zarzucenia. Już kilka tygodni temu zapowiadał kary dla spółki, która wygrała przetarg jeśli nie będzie wywiązywać się z obowiązków. Na razie jednak Kołobrzeg nadal tonie w śmieciach.
PF
-
W nowym „Sieci”: Wiemy kto brał kasę z GetBack. Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Bezwzględna gra” biorą pod lupę kulisy nagłaśnianej w mediach afery GetBack, za którą odpowiedzialność opozycja wytrwale próbuje przypisać partii rządzącej. To trzeba przeczytać!
Do najnowszego wydania tygodnika „Sieci” został dołączony specjalny DODATEK Z OKAZJI: ROCZNICY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406496-kolobrzeg-tonie-w-smieciach-prezydent-z-po-nie-reaguje