Nawoływanie do aktywnego sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sędziów, którzy przeszli z mocy ustawy w stan spoczynku przypomina siadanie za kierownicą tira kierowcy, który już nie posiada prawa jazdy. Groźne są tego skutki, bowiem wyroki i orzeczenia wydawane przez, bądź z udziałem sędziów w stanie spoczynku są dotknięte nieważnością z mocy samego prawa
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu.
wPolityce.pl: Sąd Najwyższy zdecydował się zawiesić przepisy o przechodzeniu sędziów SN w stan spoczynku i zwrócił się do TSUE, żeby rozstrzygnął ich spór w tej kwestii z rządem i prezydentem. Ci sędziowie działają niezgodnie z prawem, jak podkreśla Kancelaria Prezydenta?
Mec. Piotr Andrzejewski: Nie mają sędziowie SN kompetencji do zawieszenia funkcjonowania obowiązującego prawa. Ci sędziowie działają oportunistycznie celem zablokowaniem funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Powodują, iż zaległości w SN rosną. Uniemożliwianie uzupełnienia składu SN i opóźnianie wymiaru sprawiedliwości w SN jest działaniem naruszającym prawa podsądnych do rzetelnego, terminowego rozpoznania ich sprawy przez niezawisły, niezależny, nieuwikłany politycznie sąd. Grupujące tych sędziów stowarzyszenia zawodowe Themis i Iustitia opracowały cały szereg działań dywersyjnych wobec obowiązującego w Polsce prawa. Uciekają się do najróżnorodniejszych formalnych akcji,pozorujących legalność ich działania, które nie mieszczą się w prawie polskim. Odwołują się w swych działaniach do zewnętrznych gremiów orzeczniczych z pominięciem polskiego trybu funkcjonowania prawa – poddania swych wątpliwości TK. Działają ewidentnie w złej wierze.
Sędziowie SN mieli powołać się na art. 755 Kodeksu Postępowania Cywilnego. Zdaniem ministra Dery każdy prawnik, który go zna, zapewne złapał się za głowę. Ten artykuł nie może służyć do zawieszania ustaw?
Posiłkowo stosowany przepis dotyczący postanowienia o zabezpieczeniu roszczenia, nie może mieć zastosowania do zawieszenia funkcjonowania ustawy. Nawoływanie do aktywnego sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez sędziów, którzy przeszli z mocy ustawy w stan spoczynku przypomina siadanie za kierownicą tira kierowcy, który już nie posiada prawa jazdy. Groźne są tego skutki, bowiem wyroki i orzeczenia, wydawane przez, bądź z udziałem sędziów w stanie spoczynku są dotknięte nieważnością z mocy samego prawa. Budzi moje rozbawienie twierdzenie tych prawników, którzy twierdzą, że ogłoszenie przez prezydenta naboru zgłoszeń na stanowisko sędziego SN jest nieważne, bo nie ma na nim kontrasygnaty premiera. Te coraz bardziej dramatyczne i żenujące ruchy wskazują jak niezbędne jest odnowienie składu sędziowskiego w wymiarze sprawiedliwości.
TSUE może orzec na korzyść tych sędziów? Gdyby tak się przecież stało, tym samym odmówiłby jednemu z członków UE prawa do kształtowania własnego sądownictwa w sposób, jaki uważa za słuszny.
Protokół brytyjski do Traktatu lizbońskiego wyłącza jurysdykcję ETS w Luksemburgu w zakresie przestrzegania Karty praw podstawowych UE, na które powołują się skarżący. Błędem jest szukanie interwencji unijnych gremiów orzeczniczych bez wyczerpania w zakresie funkcjonowania prawa procedury krajowej. Zawieszanie funkcjonowania ustawy w trybie cywilistycznego zabezpieczenia ociera się o absurd.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
-
W nowym „Sieci”: Wiemy kto brał kasę z GetBack. Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Bezwzględna gra” biorą pod lupę kulisy nagłaśnianej w mediach afery GetBack, za którą odpowiedzialność opozycja wytrwale próbuje przypisać partii rządzącej. To trzeba przeczytać!
Do najnowszego wydania tygodnika „Sieci” został dołączony specjalny DODATEK Z OKAZJI: ROCZNICY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406487-mec-andrzejewski-sedziowie-sn-dzialaja-w-zlej-wierze